SEZONY NIE SĄ ZE SOBĄ POWIĄZANE WIĘC MOŻNA JE OBEJRZEĆ OSOBNO W JAKIEJKOLWIEK KOLEJNOŚCI

Chora na białaczkę dziewczyna znajduję dawcę szpiku. Jednak mężczyzna już dawno zrezygnował z bycia dawcą. Stara się go znaleźć i przekonać, na co on proponuje jej jedno rozwiązanie. Odda jej szpik jeśli ta za niego wyjdzie, jako że on jest bardzo chłodnym i zajętym człowiekiem, ale babcia (jego jedyna rodzina) chce, by ten miał żonę i dzieci. Zaczynają kontraktowe małżeństwo, jednak nie każdy to popiera i - co gorsza - to tylko początek problemów.

Cyrk poprzedzony scenariuszem napisanym gorzej niż moje fanfiction. Tak jednym zdaniem można podsumować to co tam się dzieje. Ich relacja była toksyczna, chociaż przynajmniej główna bohaterka często miała prześwity rozumu - widziała w tym problem i próbowała walczyć. Trudno się wyrwać z toksycznej relacji zwłaszcza jak ta druga osoba ma na twoim punkcie obsesje, więc pewnie dlatego skończyło się, tak jak się skończyło. Azjatycki Archie ratował dramę i naprawdę byłam skłonna przerwać 'w pewnym momencie', ale stwierdziłam, że chcę mieć porównanie do drugiego sezonu - który był podobno lepszy. Ja mam to do chińskich dram, że bardzo łatwo i przyjemnie mi się je ogląda, mam ochotę włączać kolejne odcinki, mimo że scenariusze są czasem gorsze niż fanfiki albo mają multum niepotrzebnych wątków. Drama nie była dobra, jako że miała wiele niedociągnięć i była niekonsekwentna w małych wątkach, ale nawet się wciągnęłam i targała moimi emocjami. Na początku naprawdę było uroczo, jednak z odcinka na odcinek robił się tam coraz większy i nudniejszy cyrk. 

Sezon drugi jest dostępny na VIKI i zaczęłam oglądać z nadzieją, że faktycznie będzie lepszy niż pierwszy, jednak nie mogłam przebrnąć przez drugi odcinek i oficjalnie dałam DNF. 

Pierwszy sezon skończyłam oglądać dość dawno, jednak chciałam dodać jedną recenzję obu sezonów. Dlatego tak długo zwlekałam z nadzieją, że kiedyś dam radę to skończyć. Nie dałam. Postanowiłam, że muszę dodać recenzję tej dramy, by ostrzec ludzi, którzy dopiero zaczynają oglądać azjatyckie kino. Well-intended Love to jedna z najpopularniejszych Chińskich dram na Netflixie i często wyskakuje jako pierwsza w polecanych. (Tak samo jak Love Alarm przy poleceniach Koreańskich, niestety) I później ludzie się zrażają. Ale jako że sezony nie są powiązane (inne uniwersum, inna historia, ale ci sami bohaterowie) to może ktoś się skusi na drugi sezon (podobno jest mniej toksyczny, ale na razie nie mam ochoty się upewniać)