W dzień swojego egzaminu zestresowana dziewczyna przenosi się w przeszłość, gdzie panuje susza. Pojawiając się w środku ceremonii, przynosi nadzieję dla narodu. Mimo że nie wie jak spowodować deszcz, to po raz pierwszy w życiu czuje się potrzebna, przez co zbliża się do króla.

Do wielu nielogicznych aspektów można by się było przyczepić jednak ostatecznie to całkiem dobra minidrama. Polubiłam bohaterów i im kibicowałam, dobrze się przy tym bawiąc. Wciągająca, momentami skłaniająca do refleksji i idealna jeśli macie ochotę na dramę historyczną, ale nie macie głowy na skomplikowane wątki polityczne. Jedna z lepszych minidram, jaką w życiu obejrzałam.