Do pensjonatu wprowadza się nowy domownik, rozpoczynając historię perypetii czterech zupełnie różnych charakterami współlokatorów. Najbardziej się zbliża do perfekcyjnego pana domu, będącego jego zupełnym przeciwieństwem.

Niestety im dalej tym akcja bardziej pędzi i wydaje się ukrócona. Dodatkowo pod względem produkcji... oj idzie się przyczepić do wielu rzeczy. No i u głównych bohaterów chemia i poziom aktorstwa nie powala... Chociaż... tak jak Behind Cut i Nobleman Ryu's Wedding (wspomniane BLki w tej dramie, więc pewnie ci sami twórcy) fabularnie nie jest za dobrze, ale coś w nich jest takiego, że wciągają od samego początku i ma się ochotę do nich wrócić po czasie. Trzeba też przyznać, że naprawdę dopisuje tu spora dawka humoru, zwłaszcza że niektóre sceny można obierać jak parodie. Do tego bohaterowie poboczni to złoto. Idealne odmóżdżenie i świetnie się na niej bawiłam.

Dziś dodaje dwie recenzje, jako że podczas mojego wyjazdu dodałam je na instagramie, ale nie miałam jak dodać na wattpada ;)