Rozdział 3
Gdy Julka wprowadziła mnie na halę zobaczyłem jaka ona jest ogromna. Ona jest gigantyczna!!! Rozglądałem się bacznie przypatrując się każdej rzeczy. Nie zauważyłem gdy Pani Monika weszła i zapaliła lampy. Na ułamek sekundy cała hala rozbłysła, z początku się wystraszyłem ale strach szybko zmienił się w zachwyt. Pani Monika powiedziała do Julki :
- Julka widzę że poradziłaś sobie z osiodłaniem Zefia, to teraz spróbuj na niego wejść
- Um... Dobrze - powiedziała niepewnie Julka
Włożyła nogę do strzemiona i przeżuciła ja przez mój grzbiet. Widać że to naprawdę zdolna dziewczyna.
- Świetnie - powiedziała z dumą w głosie Monika
- Teraz rusz stępem - podsumowała Pani.
Julka bez słowa uderzyła mnie lekko chcąc abym ruszył. Posłusznie ruszyłem. Jeździliśmy tak z 30 minut i nagle Julka szturchneła mnie abym przeszedł do kłusu. Z początku nie miałem ochoty ale potem szepła mi na ucho :
- Zefir jak będziesz grzeczny to coś dostaniesz -
Odrazu ruszyłem kłusem. Ona idealnie dopasowywała się do mojego ruchu ciała (czyli angalezowała - poruszała się w rytmie konia).
- Dobrze kończymy, jak na pierwszą jazdę Zefira znakomicie mu idzie- podsumowała Pani Monika
Julka schamowała mnie do stępu a potem zatrzymała.
- Wyczyścić Zefira i odprowadź do boksu - dodała Monika
Julka ostrożnie zsiadła i zaprowadziła mnie do stanowiska (Rozdział 2). Wyczyściła i zaprowadziła mnie do boksu.
- Zapomniałabym dać Ci marchewki - powiedziała z przerażeniem w głosie
Zaczęła szukać coś w torbie, z zaciekawieniem patrzyłem na nią. Po chwili wyciągła marchewki i dała je mi. Były przepyszne *.* .
- Do jutra Zefir! - krzyknęła odchodząc
Gdy wyszła postanowiłem pójść spać
×××××××××××××××××××××××××
Hej ty, tak ty chciałam Ci bardzo podziękować za to że aż tu dotarłeś. Dziękuję ^^
Zapraszam na mój kanał Ticci Julia na yt \(° ^ °)/
×××××××××××××××××××××××××
TJ
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top