Rozdział 11
Dziś Andy wychodzi ze szpitala ^^. Julka była w stajni o 12:00 ale nie była sama, był z nią nasz "bohater" Andy. Gdy wchodziła była wtulona w niego <3
- Witaj Zefirciu ^^
- Hej White - dodał Andy, głaskając White
Nagle z biura wyłoniła się Pani Monika
- Witaj Andy, jak tam zdrowie? - zapytała
- Jest dobrze
- Julka mówiła Ci o Mii?
- O kim? - dopytywał się Andy
- Widzę że nie, ale dziś ją poznasz - powiedziała Monika
- Mia, Andy przyszedł!!!- dodała
I w sekundę Mia wyszła z gabinetu
- H-hej Andy, jestem Mia - zaczęła Mia
- Cześć, wiedzę że wiesz kim jestem
- Julka mi dużo o tobie mówiła
- Julka? - popatrzył na Julke morderczym wzrokiem
- Dziękuję - dodał i pocałował ją
- Koniec tych czułości, na trening wszyscy trzej, już! - przerwała Pani Monika
- Dobrze - odpowiedzieli chórem
Gdy Andy czyścił White, Mia zaczęła rozmowę :
- Ślicznego masz konia, jaka to rasa?
- White? On jest rasy Lipcjańskiej, a Wind?
- Wind jest mieszańcem
- Ok skończyłam, idę go odstawić do boksu - dodała Mia
- Ja też, idziesz Julka? - zapytał Andy
- Idę, idę!!! - krzyknęła Julka
Całą szóstką poszliśmy pod boksy i wstawili nas do nich.
- Julka, Mia? - zaczął Andy
- Tak? - odpowiedziały chórem
- Mam trzy bilety do kina na ten nowy film!
- Na ten? - odpowiedziała Julka
- Tak ten
- ????? - zastanawiała się Mia o co chodzi
- Oj Mia, Mia.... Na film " Na grzbiecie wiatru" - dodał Andy
- Serio? O mój Boże chciałabym na to pójść - dodała Mia
- Przecież idziesz? - wtrąciła się Julka
- Andy ma TRZY bilety - dodała
- I-i ja idę z wami?
- Tak ^^
- Ale się ciesze :D
Gdy już obgadali całą sytuację wyszli z stajni i poszli do kina.
To koniec rozdziału ;)
SPOILER :
W kolejnej części będzie ten oczekiwany konkurs ;)
TJ
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top