15.

Telefon leżał wsunięty pod nogi kanapy. Yoongi wygiął się po niego pod dziwnym kątem. Urządzenie  zgarnęło kurz i lepiącą się, jak kokon pajęczynę. Takie bolesne momenty uświadamiały mu, jak rzadko sprzątał swoje malutkie mieszkanie. Hoseok dał mu numer do siebie wczorajszego wieczora, mówił, że zawsze jak będzie smutny, albo znudzony, to może do niego napisać, zadzwonić, po prostu się odezwać.

Dzwonić nie miał zamiaru. Rozmowa przez telefon to jedna z największych fobii, z jakimi musiał się mierzyć. Ale napisać wiadomość, to co innego. Mógł się przemóc. W końcu nie pojawił się dzisiaj w pracy, a chłopak na pewno przyszedł oddać książkę. O ile nadal chciał przychodzić i oglądać jego ponurą twarz.

Yoongi: Cześć, tu Yoongi. Byłeś dzisiaj w bibliotece?

Długo zastanawiał się czy wcisnąć "Wyślij". Nawet dłonie zdążyły mu się spocić. Ciągle czytał wiadomość od nowa i sprawdzał po tysiąc razy czy nie ma żadnych błędów. Potem zaczął rozmyślać nad stylistyką zdania, czy może coś dopisać, czy takie proste cześć nie jest zbyt...proste.

A, raz kozie śmierć. Wysłane.

W momencie pojawienia się zielonego znacznika wysyłania wiadomości, zdał sobie sprawę, że nawet nie wie ile spał i która jest godzina. A może jest już późno, a on go obudzi. Teraz oprócz rąk, spociły mu się nawet plecy.

Rzucił okiem na godzinę. Jeśli jest bardzo późno, musi to wiedzieć, i przeżywać swoją agonię do samego rana.

Była 21:15. Nie tak źle, ale też nie do końca kulturalnie.

Dźwięk wiadomości prawie przyprawił go o palpitację serca. Trochę ociągał się z jej sprawdzeniem.

Hoseok: Cześć Hyung! Nie myślałem, że napiszesz

Y: Przepraszam, jeśli cię obudziłem.

Od razu naprawił swój błąd, skoro Hoseok jednak odpisał. Też nie chciał wyjść na nadgorliwca, ale i nie na nieuprzejmego. Czemu pisanie Smsów musi być takie trudne?

Hoseok: Nie ma nawet 22 hyung. Wiem, że jestem młodszy, ale nie chodzę spać po wieczorynce XD

Yoongi: No jasne, wiem. Przepraszam.

Hoseok: no co ty, nie przepraszaj, nie masz za co. A co do biblioteki to nie było mnie dzisiaj, musiałem zakuwać na test z matmy cały dzień. To ciebie też nie było?

Yoongi: Nie. Wziąłem sobie wolne.

Hoseok: To przez poparzenia? Coś cię boli? Mogę natychmiast przyjechać!

Yoongi: Nawet przez wiadomość słyszę jak krzyczysz.

Hoseok: wybacz hyung. Po prostu bardzo się martwię. W końcu to wszystko moja wina

Yoongi: To ja byłem nieostrożny.

Hoseok: ale oparzyłeś się po moim komentarzu, czasem coś palnę i nawet nie myślę. Samo mi się wyrwało. Żebyś wiedział ile miałem przez to kłopotów, ale to wczoraj było jedną z najgorszych sytucji do jakich doprowadziłem

Yoongi: Nie przesadzaj, nie jestem z cukru. Też powinienem być ostrożniejszy.

Hoseok: czasem wydaje mi się że jednak jesteś XD

Yoongi: Co jestem?

Hoseok: z cukru

Yoongi: Wolałbym z soli, chyba bardziej by do mnie pasowało.

Hoseok: ale jesteś z cukru i się z tym pogódź! XD i dlatego będę o ciebie dbał

Yoongi: Dbał?

Hoseok: żeby nikt nie zrobił ci krzywdy, a już najbardziej ja sam. Ale hyung, napisałeś do mnie, martwiłeś się, że nie miałem jak oddać książki?

Yoongi: Akurat do ciebie miałem numer, ale denerwowałem się każdym, kto przyszedł oddać książkę, a tu zamknięte. Tak bez uprzedzenia i żadnej wiadomości wcześniej. Mam nadzieję, że pani Wong się nie wkurzy.

Hoseok: Hyung! Zepsułeś taki ładny moment

Yoongi: Jaki znowu moment?

Hoseok: no że się o mnie martwisz i myślałeś o mojej biednej, nieoddanej
książce

Yoongi: Nie przesadzaj.

Yoongi uśmiechnął się pod nosem.

Hoseok: co robisz hyung?

Yoongi: Leżę na kanapie, oglądam reklamę proszku do pieczenia i piszę do ciebie.

Hoseok: cóż za dokładny opis :D fajna ta reklama?

Yoongi: Pani proszek szykuje się na bal, przychodzi pan proszek i ma do niej pretensje, że jest jeszcze w proszku.

Hoseok: *dziki, niepohamowany śmiech*

Yoongi: Nie wiedziałem, że lubisz suchary.

Hoseok: mój przyjaciel mnie do nich przyzwyczaił. Opowiadanie je hurtowo

Yoongi: Tae?

Hoseok: niee, inny przyjaciel. Ma na imię Jin

Yoongi: Chyba nie starczy mi życia, żeby poznać wszystkich twoich przyjaciół :)

Hoseok: po pierwsze wysłałeś mi buźkę, chyba muszę to sobie wpisać do cv XD a po drugie nie mam ich dużo. Większość to tylko koledzy których z przyzwyczajenia nazywam przyjaciółmi

Yoongi: Co nie zmienia faktu, że jest ich dużo. A co do minki to tylko przez pomyłkę.

Hoseok: jasne, jasne. Tłumacz się hyung. Cieszę się, że ją wysłałaś, w końcu zaczynasz się otwierać

Yoongi: Czy ty coś wspomniałeś o teście z matmy?

Hoseok: znowu zmieniasz temat

Yoongi: Nie zmieniam, tylko przypominam o obowiązkach.

Hoseok: nie bądź nudziarzem hyung

Yoongi: Taki się urodziłem, od razu z okularami na nosie.

Hoseok: i poleciał kolejny żart. Jestem z ciebie dumny ❤️

Yoongi wbił wzrok w serduszko na końcu wiadomości.

Hiseok: to serduszko przez pomyłkę, mam nadzieję, że nic ci się nie stało

Yoongi: Twoje serduszka mnie nie ruszają.

Hoseok: dobrze wiedzieć, będę używał ich częściej :)

Yoongi: Nawet nie próbuj.

Hoseok:❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Yoongi: Nie znam cię.

Hoseok: ale poznasz ❤️

Yoongi: Oj, chyba oparzenia znowu mnie bolą, idę cierpieć.

Hoseok: naprawdę hyung? 😯💔(TT) Mogę przywieźć ci leki, albo zabrać znowu do lekarza

Yoongi: Nie, głupolu. Idę spać, a ty się ucz.

Hoseok: nie strasz mnie hyung, naprawdę się boję

Yoongi: Więc się nie bój.

Hoseok: postaram się. Dobranoc hyung

Yoongi: Dobranoc

Hoseok: Nareszcie bez kropki ❤️

Palce Yoongiego bolały. Już od kilku lat nie napisał tyle wiadomości co tego wieczora.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top