3

Po przedstawieniu Adrien podszedl do nas, wręczając mi kwiatka, na co szeroko się uśmiechnęłam.

- Myślałem, że nie przyjedziesz. Jakim cudem wypuścili cie tak wcześnie ze szpitala? - Zapytał Adrien, gdy ja wąchałam róże. Mój ulubiony zapach. Nie może jednak nie ulubione, mają moje top 2, top 1 to perfumy których używała Emilie. Miala je tak kurde intensywne że czułam je tylko obok niej przechodząc. Później sama zaczęłam kupować perfumy z tej firmy, ale oczywiście inne i jedynie lawendowe, by nie przypominac jej zapachu. Jednak można powiedzieć, że bardziej niż jej glos pamietam te perfumy.

- Przekonałam ich, ze tym razem nic mnie nie potrąci. przecież nie opuściła bym twojego występu - Zaśmiałam się cicho, poprawiając niesforny kosmyk jego włosów. Gabriel natomiast wzial odemne róże i wsadził ją w moje włosy, tuż obok czerwonego pasemka.

Romantyk.

Ale to tylko w moich snach, pewnie mu sie tryb projektanta włączył i nagle dostał weny dzięki róży. Mały książę kurde.

Adrien uśmiechnął się do mnie, by następnie pożegnać sie z nami i wrócić na lekcje. Ja natomiast wróciłam spowrotem do auta Gabriela, gdzie przeszedl mnie nieprzyjemny dreszcz. Aż dziwne, że dwa tygodnie temu miałam tu wypadek, a drugi dzień po obudzeniu znów tu jestem.

Tym razem droga przebiegła bez komplikacji, dlatego gdy przebralam sie w elegancki stroj, czyli granatowe spodnie w komplecie z marynarka, a do tego czerwony golf, wróciłam do pracy. Pracy, przerywanej co chwile jakimiś pomrukami Gabriela, że nie powinnam tego robić tylko leżeć, czy jakieś inne gowna. Średnio go słuchałam.

Jednak gdy miał iść wysyłać akumę zmarszczyłam brwi.

- nie chcesz mi dac broszki? - Zapytalam zdezorientowana. Nie czułam się źle, przecież normalnie mogłam mu pomóc.

- miraculum jest wciąż zepsute, tylko pogorszy twój stan zdrowia Nathalie, poradzę sobie sam - Odpowiedział, jednak zrobił coś co mimo dyskretności zwróciło moją uwagę. Zabrał z blatu biurka broszkę, a gdy zaczął zjeżdżać tubą w dół coś sobie przypinał. Nie jestem głupia, by myśleć, że to było miraculum ćmy. Je zawsze miał na sobie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top