✿ Rozdział 2 ✿
Jimin
Była już dwunasta, więc wyszedłem z domu kierując się do samochodu. Miałem się spotkać z Jeonem. Mój ojciec wymyślił sobie, że spotkam się z nim na rozmowę o pracę. Mam się u niego zatrudnić, żeby zdobyć jego zaufanie i wykraść dane jego oferty.
Stoję właśnie kolejne minuty w korku. Jest już wpół do trzynastej, a ja jestem dopiero w połowie drogi. O Boże, nareszcie zielone. Ruszyłem z miejsca i nagle usłyszałem syreny.
- No chyba sobie kpicie! - krzyknąłem i walnąłem w kierownicę.
Zjechałem bardziej na bok, jak również inni kierowcy, żeby przepuścić karetkę. Po krótkiej chwili znów byłem na jezdni, w korku. Po kilkunastu minutach byłem na miejscu.
Zaparkowałem przed wysokim budynkiem. Wyłączyłem silnik i spojrzałem w lusterko. Założyłem czarne okulary i przeczesałem dłonią moje blond włosy. Wyszedłem z samochodu i skierowałem się do wejścia.
W środku było dużo miejsca. Po lewej stronie parę kanap, jakieś fotele i stoliki, a zamiast ściany ogromna szyba. Po prawej było szerokie biurko, a za nim młoda kobieta. Podszedłem do niej.
- Dzień dobry! - przywitała mnie miłym uśmiechem.
- Dzień dobry... - odwzajemniłem uśmiech i porozglądałem się trochę.
- W czym pomóc? - spytała, a ja spojrzałem na nią.
- Ahh, tak... Przyszedłem na rozmowę o pracę do Pana Jeona.
- Dobrze... - wystukała coś na klawiaturze i popatrzyła w monitor komputera. - Pan Park Jimin?
- Owszem.
- Więc niech Pan się skieruję na ostanie piętro, czyli trzydzieste piąte. Potem proszę się skierować w lewo i drugim korytarzem w prawo. Powinien Pan znaleźć drzwi z tabliczką "Jeon Jungkook". - wytłumaczyła szybko, a ja starałem się zapamiętać. - A, no i proszę zapukać.
- Dziękuję - ukłoniłem się i poszedłem do windy.
Wszedłem do środka i kliknąłem przycisk z numerkiem "35", po czym winda ruszyła. Po drodze wsiadało i wysiadało parę osób, ale na górę dojechałem sam. Wyszedłem z windy i skierowałem się w lewo.
Na korytarzu było parę drzwi, roślin czy obrazów. Było również kilka korytarzy w różne strony, a ja próbowałem sobie przypomnieć, co mówiła ta kobieta. Kręciłem się tak chwilę, aż nie zobaczyłem chłopaka, który akurat przechodził.
- Przepraszam. - zaczepiłem czerwonowłosego.
- Tak? - odwrócił się w moją stronę.
- Wiesz może gdzie jest gabinet Jeon Jungkooka? - spytałem, a na twarzy chłopaka pojawił się na chwilę grymas.
- Uhh... tutaj - wskazał palcem za siebie. - Trzecie drzwi po lewo.
- Dziękuję. - uśmiechnąłem się i ukłoniłem, po czym skierowałem do wspomnianych drzwi.
Tak jak powiedziała mi kobieta, zapukałem w drewno. Usłyszałem ciche proszę i wszedłem do środka.
- Dzień dobry, ja przyszedłem na rozmowę o pracę. - ukłoniłem się i uśmiechnąłem po raz kolejny tego dnia.
- Pan Park Jimin? Proszę tutaj.
Kobieta wstała zza wysokiego biurka i podeszła do szklanych, ale nie przezroczystych drzwi. Zapukała i wychyliła głowę. Po chwili odwróciła się do mnie i powiedziała, że mogę wejść.
Grę czas zacząć..
*********************************
Dawno nie było
Chyba zacznę tu cos wstawiać z powrotem
Do zobaczenia!!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top