3
Po długiej, całonocnej pracy zdecydowaliśmy się na jedną z naszych ulubionych piosenek.
-Nie nie nie kurwa.. Źle to grasz idioto - stanowczo wyraziłem swoją opinię Erenowi.
-Zagraj to lepiej! - obraził się. Przez kolejne piętnaście minut totalnej ciszy doszliśmy do porozumienia, aby zagrać to o ton wyżej niż wcześniej. Godziny prób, godziny męczenia mojego gardła, tysiące wydane na 4 pizze ze wszystkimi dodatkami z czego 3 całe były dla Erena.
Po kilku godzinach denerwowania sąsiadów ciągłymi próbami ujrzeliśmy zza oknem, że nastał już ranek. Jednak zmęczenie nie dawało dalej oznak i graliśmy, kłóciliśmy, śpiewaliśmy w najlepsze.
-Ty.. A o której jest ten cały casting? -spytałem wstając z łóżka i udając się w drodzę do drzwi zaparzyć czarną kawę.
-O jedynastej? Coś ten teges.. - odpowiedział strojąc swoją gitarę.
Spojrzałem na zegar. Była ledwo co piąta, jednak za oknem już było słychać donośnie głosy ludzi oraz poruszające się samochody. Spojrzałem tak na to wszystko z okna popijając co jakiś czas mój napój bogów.
-Co powiesz na to aby wybrać się tam wcześniej? - podszedł do mnie Eren.
-Mi to obojętne.. - odpowiedziałem sięgając po moją paczkę papierosów. Ten jednak szybko mi ją wyrwał.
-Miałeś już nie palić - odpowiedział zażenowany otwierając okno i wyrzucając papierosy na ulicę.
-Ty mądry jesteś człowieku?! - wydarłem się na niego wychylając się zza okno. -Wydałem na nie moje ostatnie pieniądze!
-Rzucisz palenie, zdrowszy będziesz. A poza tym nie powinieneś szukać sobie pracy? - odpowiedział sięgając do szafki po kubek.
-Miałem, ale ty zabierasz mnie na jakieś bezsensowne castingi, z których i tak gówno będzie.
Popatrzył na mnie przez chwilę. Nalał sobie świeżo przygotowanej kawy i uśmiechął się lekko pod nosem.
-Kłamiesz Levi... Ty nie będziesz pracować w czymś co nie jest związane z muzyką, śpiewem oraz sceną.
Przejrzał mnie na wylot. Zastanawiałem się czy to ja mu tak wiele rzeczy o sobie opowiadałem czy umie czytać w myślach. Stawiam bardziej na to drugie..
-Nie muszę Ci czytać w myślach, aby widzieć, że kochasz muzykę i nie nadajesz się na zwykłego sprzedawcę w osiedlowym markecie - odpowiedział.
Cholera.. Miałem rację.
Przez następne godziny siedzieliśmy przy moim czarnym stole kuchennym i rozmawialiśmy na temat castingu. Eren - podekscytowany jak zwykle, wróżył nam niesamowitą karierę pełną akcji, zabawy, ładnych dziewczyn oraz nie zapominając - wielką sławę. Zbliżała się dziesiąta. Postanowiliśmy się zbierać.
Gdy dotarliśmy na miejsce przed wejściem wisiał wielki bilbord z napisem "I ty możesz zostać sławny".
-Pff bzdury... - powiedziałem cicho do siebie mijając ten plakat pełen herezji.
Nie mogliśmy uwierzyć, że przyjdzie cała populacja Japonii. Gdyby wszystkich z nich umieścić na scenie powstałaby niezła orkiestra. Co kolejna osoba miała coraz bardziej wymyślny instrument. Lekko poirytowany czekaniem spoglądałem na Erena obwiniając go o całe zło wszechświata. Powoli usypiajac z nudów w tym tłumie ujrzałem znajomą twarz. Była to ta śliczna blondynka z kawiarenki. Ona chyba też mnie ujrzała, gdyż zbliżała się w naszą stronę.
-Niesamowite.. Pan też tutaj? W sumie nie ma co się dziwić - zaśmiała się cicho.
-Ten przygłup mnie tutaj zabrał.. - pokazałem palcem na przyjaciela, który był zajęty strojeniem gitary.
-Bardzo dobrze zrobił - uśmiechnęła się.
-A pani? Jako solistka występuje czy..?
-Czekam na swoją przyjaciółkę.. Ale coś się nie zjawia - zmartwiła się -Tak w ogóle to Christa jestem - podała mi rękę.
-Levi.. - również podałem rękę.
Nagle wielki tłum zaczął piszczeć i rzucać się na bramki niczym typowe Janusze na promocyjne karpie z Lidla. Można było w oddali usłyszeć "Vectom, Vectom"
Po chwili z czarnej limuzyny wyszło pięciu, ubranych niczym James Bond młodych mężczyzn.
Kojarzę ich wszystkich.. Reiner, Farlan, Coonie, Bertholdt i Thomas.
Reiner jest to dobrze zbudowany blondyn o jasnej karnacji. Ma 29 lat. Jest liderem zespołu. To on był pomysłodawcą założenia zespołu. Zajmował się również sprawami dotyczącymi przyszłości grupy oraz przejęciem funkcji menagera do czasu zanim nie została nią pani Izabell. Jego główną rolą jest wokal oraz gra na gitarze elektrycznej.
Farlan, który cieszy się niezłą ilością fanek na swoim koncie. Za pewne mieć taką osobę w zespole, która robi im za "twarz" to prawdziwe szczęście. Ma 26 lat. Zajmuje się głównie wokalem.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top