Fiu fiu, równocześnie kocham i nienawidzę tego shipu, zarówno jedno jak i drugie ironicznie.

Ale od początku - jak wygląda relacja postaci? Cóż... Yukako to yandere z niezdrową obsesją na punkcie naszego karzełka, a Koichi to... jej ofiara. Do tego najwyraźniej z syndromem sztokholskim *khem*

Mimo całej sytuacji z porwaniem i poniżaniem, nasze gołąbeczki zdają się jednak ze sobą dogadywać. Ba, zaryzykuję nawet stwierdzeniem, że ship jest kanonem! Mimo wszystko nie wiemy, kiedy Yukako znowu coś odpieprzy...

Ale ale, ta parka jest nawet całkiem słodka! W sensie... Yukako wbrew pozorom bardzo troszczy się o Koichiego. Przecież uprowadziła go tylko po to, żeby pomóc mu poprawić oceny, nie? I chłopak niby jej później wybaczył... Zresztą Koichi sam jest typem osoby, która bardziej dba o innych, niż o siebie. Więc, kurczę... raczej mają spoko combo.

Dobra, nie przedłużając więcej - ocena!

2 pkt. za dopasowanie postaci
3 pkt. za prawdopodobieństwo zejścia się
- 2 pkt. za odpały Yukako i fakt, że ta miłość Koichiego to prawie na pewno syndrom sztokholmski...

Tak więc wyszło nam 8/10! Najssss!
.
No i - zgadliście - arty!

I mały bonus: