9
*Lidia*
Mama w końcu wróciła do domu, wyglądała na zmartwioną.
- Coś się stało? - spytałam siadając obok niej.
- Nie nie przejmuj się. Jest dobrze. Musiałam coś załatwić. Odrobiłaś lekcje? - spytała
- Tak odrobiłam. To w porządku. Pójdę do siebie- chyba to zignorowała bo tylko machnęła ręką. Coś jest nie tak czuję to no trudno. Wróciłam do pokoju zamykając go na klucz.
Littlegirl- Już jestem tatusiu. Właśnie mogę mieć do ciebie pytanie?
DaddyD- Dobrze czekałem. Jasne córeczko zawsze możesz.
Littlegirl- No bo siostra przyjaciela ma urodziny w ten weekend i zaprosił mnie na imprezę. Mogę iść?
DaddyD- Nie widzę przeciwwskazań, ale nie pijesz nie palisz nie robisz nie dozwolonych rzeczy. I najważniejsze pamiętaj. Należysz do tatusia.
Littlegirl- I tak bym tego nie robiła więc w porządku. Oczywiście tatusiu pamiętam.
DaddyD- Dobrze księżniczko, a gdzie ta impreza i kiedy?
Littlegirl- W klubie "nocny paw" w sobotę o 18.
DaddyD- To trochę późno, ale w porządku. Możesz tam być max do 21 i ktoś ma cię odebrać.
Littlegirl- Dobrze tatusiu, dziękuję. Tak jest.
DaddyD- No mam nadzieję
Littlegirl- Będę grzeczna. Jeżeli złamie jakaś zasadę to tatusiowi powiem, ale nie chcę tego robić. Chcę być posłuszną córeczką.
DaddyD- Moje grzeczne maleństwo. Wiem księżniczko, tylko masz na siebie uważać. Znam ten klub lubią tam się kręcić dziwni ludzie.
Littlegirl- Tata przyjaciela wynajmuję cały na wieczór i ma być też ochrona więc na spokojnie.
DaddyD- Oh, a nie wiesz skąd mają ochronę.
Littlegirl- Niestety nie a co?
DaddyD- Dorabiam w jednej z firm ochroniarskich i chętnie bym wziął tą robotę przynajmniej miałbym na ciebie oko.
Littlegirl- Wolałabym się z tobą pierwszy raz zobaczyć w bardziej ludzkich warunkach.
DaddyD- To co powiesz na randkę w piątek?
Littlegirl- Randkę?
DaddyD- Gdybym nazwał to spotkaniem nie brzmiałoby tak zachęcająco
Littlegirl- Niby tak, ale przecież jutro jest piątek
DaddyD- Tak moglibyśmy np po szkole spotkać się w parku. Pójść na spacer. Zjeść watę cukrową.
Littlegirl- Hah po wacie cukrowej poziom mojej słodyczy wzrósł by do tego poziomu że stałby się niebezpieczny
DaddyD- Nagły przypływ odwagi?
Littlegirl- Coś w tym stylu tatusiu. Zgadzam się.
DaddyD- Niezmiernie się cieszę. O której kończysz lekcję?
Littlegirl- O 12:30
DaddyD- To o 13 spotykamy się w parku.
Jeszcze chwilę potem pisałam z tatusiem wysłaliśmy sobie kilka zdjęć. Musiałam przygotować strój na jutro. Stanęłam przed szafą. Padło na pudrowo różowy sweterek, czarną spódniczka na zakladki, czarne rajstopy i czarne trampki. Wszystko położyłam na szafce żeby jutro założyć. Byłam bardzo podekscytowana. Naprawdę zastanawiało mnie czy zasnę tego dnia.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
W następnym pierwsza randka, pierwsze spotkanie. Jestem chyba równie podekscytowana co nasza bohaterka bo napracowałam się nad kolejnym rozdziałem.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top