13
*Lidia*
Littlegirl- Dziękuję tatusiu, a tatuś się pokaże?
DaddyD- [wysłano zdjęcie]
Na zdjęciu tatuś siedział na kremowym fotelu. Jego włosy były lekko wilgotne i opadały na twarz miał na sobie grafitowe dresy, ale nie posiadał koszulki.
Littlegirl- Dziękuję tatusiu <3
DaddyD- Rumienisz się skarbie?
Littlegirl- Buu... mhm.
DaddyD- Ooo nie wstydź się.
Littlegirl- Po prostu tatuś mi się podoba i no...
DaddyD- No rozumiem maleństwo, wszystko jest w porządku. Tatuś nie jest zły. Zresztą ty tatusiowi też się podobasz.
Littlegirl- Dziękuję. Baldzo się cieszę. Jaki ma tatuś plan na wieczór?
DaddyD- W sumie to żadnego. Trochę papierkowej roboty na studia, ale poza tym nic. A cio?
Littlegirl- Tak tylko pytam z czystej ciekawości. Chciałem po prostu z tatusiem spędzić troszkę czasu.
DaddyD- Zadzwonić?
Littlegirl- Jeżeli byś mógł ;)
Już po kilkunastu sekundach usłyszałam dźwięk telefonu. Podpięłam do niego słuchawki i odebrałam. Przez pierwsze minuty rozmowy zasłaniałam okna zamykałam drzwi i gasiłam wszystkie lampy po za najmniejszą.
- O czym chcesz córeczko porozmawiać? - spytał a jego głos był nieziemsko uspokajający.
- W sumie to nie wiem. O wszystkim i o niczym tatusiu. - odpowiedziałam dość szczerze układając się wygodnie na poduszce.
- To powiedz mi coś o twoim wyobrażeniu naszej relacji- poprosił
- No to tak przede wszystkim chce żeby to się toczyło powoli. Nic nie przyspieszać. Na każdą rzecz nadejdzie moment. Nie chcę robić niczego czego nie jestem gotowa.
- Naturalnie to rozumiem. Na wszystko mamy czas. Dużo czasu, mi się nigdzie nie śpieszy i nie będę cię do niczego zmuszał. Chcę żebyś była świadoma swoich decyzji. Wtedy oboje możemy czerpać przyjemność z naszej relacji.- odpowiedział. Na mojej twarzy od razu zagościł uśmiech. Byłam pewna, że mu ufam. Oczywiście miałam masę wątpliwości. Wiedziałam, że chcę je pokonać.
- Dziękuję tatusiu, naprawdę ci wierzę. Proszę nie zepsuj tego.
- Oczywiście maleństwo. Nigdy.- przez chwilkę siedzieliśmy w ciszy, a potem zaczęliśmy poruszać coraz dziwniejsze tematy...
...
- Co cię odstrasza w pożyciu?- zadał kolejne pytanie.
- Może to będzie dziwne, ale nie chciałabym żeby mnie tam ktoś lizał. Podczas tego chciałbym się całować. A myśl że w ślinie to jest by obrzydzała. - przyznałam szczerze.
- W sumie nigdy tak o tym nie myślałem. Przyznam że dla mnie to bez znaczenia co miałaś wcześniej w ustach i tak będę chciał je całować- odpowiedział a jego ton głosu stał się niesamowicie spokojny.
- Tatusiu zaśpiewasz mi kołysankę?- spytałam czując jak mi się oczka lepią
- Dobrze kochanie
Usnęłam słuchając jego uspokajającego głosu.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top