Baekhyun

~ Byun Baekhyun

~ Kiedy dowiedział się, że Luhan jest dziewicą, uczył go obsługi wibratora.

~ Lubi wkurwiać ludzi.

~ Chciał być modelem, ale za bardzo lubi wpierdalać nutelle.

☼☼☼

- Jeszcze chwilę Chanyeol... - Mruknąłem, machając ręką na człowieka, który chciał wybudzić mnie ze snu.

- Nie no, kurwa, ja go kiedyś naprawdę wykastruję! Luhan, ruszaj tą swoją wychudzoną pizdę, bo idziemy na zakupy, ty mała niedojebana suko! A Chanyeol dostanie po mordzie, jak go tylko zobaczę. No co za... Zapierdolę, przysięgam! - Miałem ochotę olać krzyki Baekhyuna, jednak ten bardzo kulturalnie zrzucił mnie z łóżka na podłogę.

Niechętnie otwarłem oczy i potarłem delikatnie pośladki.

Byun pochylał się nade mną, uśmiechając się przy tym wrednie.

- Baek, ale ja chce do łóżka...

- A ja chcę się seksić z Chanyeolem na wieży eiffla, ale jak widzisz, nie można mieć wszystkiego. Ubieraj się i wychodzimy. - Rzucił we mnie ubraniami, podchodząc do biurka, na którym stał kubek z gorąca czekoladą.

- Muszę iść? - Próbowałem się wykręcić, jednak na nic się to zdało.

Niechętnie podniosłem się z zimnych paneli, zabrałem przygotowane ubrania i udałem się do łazienki.

Po ogarnięciu się wciągnąłem na nogi wysokie czerwone converse i chwyciłem burgundową bluzę, w razie gdyby zrobiło się chłodno na dworze.

Pojechaliśmy do najbliższego centrum handlowego, ponieważ Baekowi nie chciało się nigdzie dalej jeździć. Nienawidził komunikacji miejskiej.

Z resztą ja także.

- Po co mnie tu zabrałeś? - Spytałem po chwili, pocierając palcem wskazującym nos. - Nie umawialiśmy się przecież na żadne zakupy.

- Za niedługo wyjeżdżamy na wakacje. Rozmawiałem z twoją matką i umówiliśmy się, że przez ten czas popilnuje Sehuna i całą resztę tej wesołej gromadki. A teraz chodź, bo mamy umówioną wizytę u fryzjera!

Przez trzy godziny siedzieliśmy u fryzjera, który postanowił zrobić nas na bóstwo i, musiałem przyznać, udało mu się.

Na głowie zamiast jasnego blondu miałem intensywną czerń, która w połączeniu z odpowiednim ułożeniem włosów wyglądała znakomicie.

Później mieliśmy umówioną wizytę u kosmetyczki, która wprost zachwycała się moją cerą, przez co praktycznie cały czas chodziłem z rumieńcami na twarzy.

Kobieta nałożyła na moją twarz jakiś podkład, dużo ciemnego cienia do powiek i jeszcze parę innych rzeczy.

Wykonała kawał dobrej roboty.

- Wyglądasz jak milion dolarów. - Skomentował Baek, uśmiechając się bardzo creepy.

Potem czekało mnie już tylko chodzenie po sklepach, gdzie Byun wybierał mi ubrania i wpychał moją osobę do przymierzalni.

Ekspedientki prawie we wszystkich sklepach nas nienawidziły, ponieważ braliśmy tonę ubrań do przymierzalni, a kupowaliśmy zwykle może jedno, ewentualnie żadne.

Hyun czasem brał nawet więcej, byleby uprzykrzyć życie pracownicą i przetestować ich nerwy.

Kochany człowiek.

- Jestem padnięty. - Skomentowałem, rzucając się na kanapę w jednej z kawiarni.

Baek postawił przede mną wielki pucharek z lodami w środku, gorącą czekoladę, a sobie wziął jakąś kawę i truskawkowe lody.

- Pamiętaj, że to tylko chwilowa przerwa. Czeka na nas jeszcze jeden sklep, do którego koniecznie muszę cię zabrać.

- Czyli?

- Czyli dzwoń do Sehuna i spytaj, o której wraca do domu. - Warknął, upijając przed tym łyk kawy.

Miałem dziwne przeczucie, że Byun chce zorganizować w moim domu jakąś dziką imprezę, jak to miał w zwyczaju.

Moja rozmowa z Sehim nie trwała dłużej niż minutę. W pracy miał urwanie głowy, więc zdążyłem tylko spytać, o której wraca do domu i powiedzieć, że jestem na zakupach.

- O jedenastej powinien być w domu. - Odłożyłem telefon na stolik, spoglądając na rozanielonego Baeka. - Wszystko w porządku?

Nie odpowiedział. Zaczął w ekspresowym tempie pochłaniać swoją porcję lodów. Również zacząłem szybko zajadać się deserem, ponieważ wiedziałem, że za chwilę zostanę siłą wyciągnięty z lokalu.

I tak też się stało.

- Baek, zaczekaj! - Pisnąłem, starając się biec tak szybko jak mój przyjaciel. Niestety nie miałem dobrej kondycji, więc kiedy byliśmy na miejscu, pochyliłem się lekko, starając się wyrównać oddech.

- Ta dam! - Pisnął, obracając się wokół własnej osi. - A teraz wujaszek Baekhyun wtajemniczy cię w sztukę dobrego dawania dupy!

- Baekhyun, o chuj ci chodzi? - Wysapałem, klepiąc się delikatnie w klatkę piersiową.

- Spójrz w górę.

Po wykonaniu polecenia przełknąłem głośno ślinę, mrugając kilkanaście razy.

- No nareszcie! - Usłyszałem, kiedy cichutko odwróciłem się i chciałem zacząć uciekać. - Ani mi się waż spierdalać, jasne!? Baek, trzymaj tego jelenia! Trzeba go w końcu spedalić!

- A-Ale ja nie chcę... M-Mamusiu...

W taki oto sposób zostałem siłą zaciągnięty do sklepu z damską bielizną.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top