▪41▪🔞

⇝poranek⇜

Było około 7 rano. Promienie słoneczne przedostawały się przez żaluzje niemiłosiernie rażąc cię w twarz. Nie miałaś najmniejszej ochoty wstawać, ale niestety musiałaś. Na uczelni powinnaś być na 9:00 i jak nie widziało ci się wstawać z wygodnego łóżka, tak jeszcze bardziej cierpiałaś myśląc o tym, że za mniej niż 2 godziny znajdziesz się w tym miejscu. Leniwie otworzyłaś oczy i odwróciłaś w stronę Jungkooka. Wczoraj nie widzieliście się prawie cały dzień. Chłopak wrócił wykończony po treningu kiedy już spałaś i nie chcąc cię budzić poszedł wziąć szybki prysznic, po którym najciszej jak mógł wślizgnął się pod kołdrę obejmując cię ramieniem. Widząc jego spokojną twarz uśmiechnęłaś się sama do siebie i delikatnie musnęłaś jego usta. Jungkook czując pocałunek obudził się z uśmiechem spoglądając na ciebie.

-Dzień dobry jagi - powiedział zachrypniętym głosem, na co odpowiedziałaś mu szerokim uśmiechem dalej wpatrując się w jego twarz.

Jego włosy w kompletnym nieładzie i przymrużone, jeszcze zaspane oczy... Mogłaś się budzić codziennie o tej godzinie wiedząc, że zaraz po otwarciu oczu zobaczysz go. Swojego ukochanego, dla którego jesteś całym światem.

Chłopak spoglądał przez chwilę w twoje oczy, aby za moment przenieść swój wzrok na twoje usta, które pocałował, wcale niedelikatnie. Ten pocałunek był namiętny, czuły i wypełniony tęsknotą. Przez ostatnie dni praktycznie się mijaliście. On miał treningi, a ty byłaś zawalona nauką, jednak nawet przez brak czasu wasz związek nie ucierpiał. Każdą wolną chwilę przebywaliście razem, ciesząc się sobą nawzajem.

Nawet nie wiesz kiedy chłopak zawisł nad tobą, pogłębiając pocałunek, do którego teraz wkroczyły wasze języki. Nie próbowałaś walczyć o dominację, bo i tak wiedziałaś, że byś przegrała. Wolałaś poddać się ciepłym i miękkim ustom Jungkooka, od których byłaś uzależniona.

- Kooki, jest za wcześnie? – zapytałaś między pieszczotami, co sprawiło ci lekkie trudności, bo miałaś problemy nawet z złapaniem oddechu.

- Za wcześnie na co? [T/I]...- zapytał jednocześnie błądząc dłońmi po twoim ciele.

Objęłaś rękoma jego kark czując, że wsuwa dłonie pod twoją koszulę. Swoje pocałunki przeniósł na twoją szyję, zostawiając tam kilka malinek. Na ten gest jęknęłaś cicho i odchyliłaś głowę dając mu większy dostęp.

- [T/I], chcę żebyś poczuła się dobrze.

Słysząc jego zachrypnięty głos nie mogłaś powiedzieć "nie". Jungkook odsunął się i usiadł okrakiem na twoich biodrach, zdejmując bluzkę. Widząc jego umięśniony brzuch przygryzłaś wargę przejeżdżając dłonią wzdłuż niego. Jeon uśmiechnął się na taką reakcję i zdjął także twoją koszulkę. Przygryzł dolną wargę widząc brak stanika pod spodem. Nagle jego usta znalazły się na twoich obojczykach gdzie ponownie zostawił malinki, a następnie przeniósł się na biust. Rękoma jeździł po całym twoim ciele przyprawiając cię o szybsze bicie serca. Kiedy już znudziło mu się zostawianie sinych znczków zajął się twoimi piersiami. Ssał, całował i czasami podgryzał sutek u prawej piersi, zaś lewą ugniatał. Wydawałaś ciche pomruki przez przyjemność jaką sprawiały ci jego usta.

Chłopak na chwilę przestał i spojrzał na twoją twarz.

- Wciąż jest za wcześnie? - zaczął całować twój brzuch.

- Nie, je-estem wystarczająco ro-ozbudzona - powiedziałaś ledwo słyszalnie przez już nie takie ciche jęki wydobywające się z twoich ust.

Jungkook wrócił do twoich piersi i zaczął je otaczać językiem.

-Jesteś pewna, że jesteś rozbudzona kochanie?

Odpowiedziałaś mu nieco głośniejszym jękiem. Chłopak słysząc to zszedł pocałunkami niżej. Teraz całował i lizał twoje podbrzusze zahaczając co jakiś czas o twoje spodenki, które wreszcie ściągnął. Kiedy leżałaś pod nim tylko w majtkach zjechał swoimi ustami na wewnętrzną stronę twoich ud.

- Jungkook... pro-oszę...

- O co prosisz skarbie? – zapytał, nie przerywając swojego zajęcia.

Zaczęłaś delikatnie kręcić się na materacu i głośniej pojękiwać, a twój oddech stawał się coraz cięższy.

- Przest-tań się ze-e mną b-bawić - powiedziałaś z niemałym trudem.

Chłopak jak na zawołanie zdjął swoją, jak i twoją bieliznę.

-Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem księżniczko.

I kiedy myślałaś, że zaraz poczujesz go w sobie, on skierował swoje pocałunki na twoją kobiecość, co jakiś czas do środka wkładając język. To było takie przyjemne. Nie mogłaś już powstrzymywać jęków rozkoszy. Kiedy zaczęłaś niespokojnie kręcić biodrami chłopak zastąpił język dwoma palcami, a ustami powrócił do twoich ust.

- Jung-kook... ja-aa - kiedy słowa, a właściwie jęki wydostały się z twoich ust pomiędzy waszymi pocałunkami chłopak natychmiast wyjął palce.

Teraz jego dłonie trzymały twoje nadgarstki po bokach twojej głowy.

- [T/I] pozwól, że rozbudzę cię jeszcze bardziej - pocałował cię i wszedł w ciebie całą długością, na co krzyknęłaś.

Poruszał się w tobie szybko i mocno, ale w każdym jego ruchu było czuć wszystkie uczucia, jakie do ciebie żywił.

W pomieszczeniu, jak i zapewne w całym mieszkaniu słychać było wasze jęki, posapywania i skrzypienie łóżka. Byłaś coraz bliżej, co pokazywałaś chłopakowi wbijając swoje paznokcie w jego barki. Jungkook zresztą też zbliżał się ku końcowi. Swoją głowę umieścił w zagłębieniu twojej szyi, którą lekko podgryzał. Dosłownie minutę później wykrzyczałaś jego imię. On zrobił to samo z twoim imieniem zaraz po tobie, po czym poczułaś ciepłą maź w sobie. Wyszedł z ciebie i położył się obok, zgarniając cię w swoje ramiona.

- Skarbie, może zrobisz sobie dziś dzień wolny i zostaniesz ze mną, hmm?

Dziękuję za 5k wyświetleń!!!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top