#8-On zmienia się na leprze...
JiMin pov.
Dziś jest poniedziałek a oznacza to to, że Kookie powinien przyjść do szkoły. Chciałem go dzisiaj zaprosić na noc, a że była 6:46 a do szkoły mamy na 8:00 to Kookie pewnie nadal śpi, a żeby nie było że za późno napisałem do niego to napisze teraz.
JungKook pov.
Obudziło mnie powiadomienie, które oznaczało ze ktoś do mnie napisał albo jakiś portal społecznościowy. Miałem tylko jeden czyli Facebook, ale i tak i tak muszę się kontrolować, bo ojciec mi sprawdza telefon. Zasada jest jedna: nie mogę mieć żadnego ŻADNEGO chłopaka w znajomych, chyba że z klasy ale tylko tych, co jako tako ojciec zna. Zobaczyłem czy to nie przypadkiem jakimś cudem mój budzik, ale nie... To była wiadomość od JiMin'a. Oczywiście z wiadomościami od i do JiMin'a też muszę się kryć.
Od: JiMiś :*
Słuchaj bo tak sobie pomyślałem, że mógłbyś do mnie dzisiaj wpaść po lekcjach, ale na noc. Co ty na to? Oczywiście zapytaj się ojca o zgodę, ale jak się nie zgodzi to nic na siłę... Nie chce żeby cię po raz kolejny skrzywdził...
Przeczytałem wiadomość i od razu się zerwałem z łóżka. Mój ojciec musi się zgodzić no po prostu musi! Tylko teraz albo powiedzieć prawdę, albo oszukać, ale jak oszukam to może się dowiedzieć więc wolę powiedzieć prawdę...
Kiedy już się ubrałem i spakowałem plecak od razu pobiegłem na dół, gdzie siedział już mój ojciec na kanapie popijając kawę i czytając gazetę... Jakiś taki inny wcześniej to alkohol, piwa a teraz? Kawa? Coś mi tu nie gra...
- T-tato...- Przypomniałem sobie że nie mogę się jąkać, ponieważ może przez to wyczuć u mnie strach do niego i będzie miał z tego satysfakcję, a tego nie chcę.
- Tak JungKook?- Zapytał. Coś się za bardzo zmienił... Coś tutaj naprawdę nie gra....
- Bo ja chciałem....- Zawachałem się czując wzrok mojego ojca na sobie.
- Spokojnie nie bój się mnie... Ja też chciałem ci coś powiedzieć...- Powiedział, a ja spojrzałem na ojca i zauważyłem w jego oczach troskę. Aż mi się ciepło na sercu zrobiło... Dawno tak nie było.
- To mów pierwszy- Powiedziałem, a ojciec gestem ręki kazał koło siebie usiąść, co uczyniłem.
- Przepraszam...- Zaczął i pociągnął nosem. Zaraz, czy on płacze? Nie poznaje swojego ojca, on się zmienia na leprze...
- Ja naprawdę przepraszam! Za wszystko co ci złego zrobiłem... Postanawiam odłożyć alkohol, albo pić z umiarem ale proszę żebyś mi wybaczył... Zacznijmy od nowa... Możemy?- Zapytał już płacząc, a ja miałem ze szczęścia świeczki w oczach. To był najszczęśliwszy dzień mojego życia!!!
- Boże tato kocham cię!- Krzyknąłem i się do niego przytuliłem, a on odwzajemnia gest tak samo płacząc jak ja.
- Obiecuje, że będę już leprzym ojcem... Nie będę cie bił ani poniżał... A za tamto z chłopakiem to bardzo bardzo przepraszam... Postanawiam iść na odwyk i już nie pić tak jak mówiłem... Bardzo cię kocham i jesteś moim jedynym synkiem, rozumiesz? Nigdy cię już nie zostawie, nigdy nie podniose na ciebie ręki, obiecuje!- Zaczął już płakać na dobre, a ja go tylko pocieszałem. Bardzo się cieszę, że postanowił się zmienić, bo już naprawdę nie chciałem takiego ojca.
- Spokojnie tato, wierzę ci i trzymam cię za słowo...- Uspokajałem go ile tylko mogłem i wyszło mi to nawet dobrze bo ojciec powoli przestawał płakać.
- A coś chciałeś mi powiedzieć, prawda?- Zapytał a ja kiwnąłem głową na tak.
- Nobo... Taki JiMin, chyba mój kolega zaprosił mnie do siebie, ale na noc i się pyta czy mógłbym u niego spać...- Powiedziałem na jednym wdechu a ojciec się tylko uśmiechnął.
- Ten JiMin to taki kolega prawda? A nie może coś więcej? Spokojnie nic ci za to nie zrobię, tylko chce wiedzieć- Uśmiechnął się po raz kolejny a mi aż kamień spadł z serca, że nie ma złych zamiarów jak kilka dni temu...
- Tak sądzę, że kolega ale jak zaprasza na noc to chyba jest... A co do niego czuje? Chyba tylko przyjaźń...- Skłamałem. Nie potrafię powiedzieć teraz, akurat dzisiaj co czuję do JiMin'a, więc powiedziałem ze to tylko mój kolega...
- Hmm no dobrze, a więc tak możesz iść a jeszcze jedno o której wracasz?- Zapytał a ja aż skakałem z radości po raz drugi dzisiaj i go mocno przytuliłem. Taki MÓJ ojciec mi się podoba... Może nareszcie jakąś rodziną będzie, niż tylko pijakiem który mnie bił... Ale naprawdę wierze, że już nigdy nie podniesie na mnie ręki, przynajmniej będzie się starał a to też coś.
-----------------------
Hejoo :3
Tak oto już 8 część JiKook'a, ahh jak to szybko leci...
Będę się starała pisać szybciej te rozdziały tak jak w TaeKook'u, ale mam czasami dużo nauki itd więc kiedy mam choć chwilę czasu to coś tam napisze ;)
Mam nadzieję, że się spodobał ten rozdział. Pisać w komach czy tak :3
Papatki :**
~ Aizos
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top