#52- Śmieszna kłótnia na poziomie 3-latka
JungKook Pov.
Byłem bardzo szcześliwy z tych urodzin, JiMin pilnował Tae z piciem, więc był przytomny i wiedział co się działo. Oczywiście nie obeszło się bez wspaniałem nocy przez którą chyba Tae się obraził, bo powiedział, że znowu wszystko słyszał. No nie moja wina, że jest na to wyczulony. A jak on to robił, to było dobrze... Ehh, mniejsza i tak, i tak się nie będzie gniewać na długo, bo on taki nie jest... A ja mam taki śmieszny pomysł... Skoro mam pieska to i może fajnie by było gdybym miał dziecko...? No przecież to nic złego, a męska ciąża przecież nie istnieje... Nie wiem, przecież nie musi być 3 latek lub latka... Ale w sumie jesteśmy trochę zbyt młodzi więc nie wiem... Ale ja jestem gotowy nawet na teraz! Tylko teraz chodzi o szkołę... JiMin to tam chyba sobie radzi, ja już dostaję lepsze oceny, chociaż dostawałem dość dobre, ale musze się uczyć... Jak na razie to wszyscy radzą sobie dobrze i ja bym mógł mieć dziecko nawet teraz...
No dobrze, dzisiaj do tej szkoły nie pójdę, ale tylko dlatego że mnie trochę głowa boli. Mam już 18 lat więc juz mogę pić... Postanowiłem obudzić JiMin'a, bo już jest 9:46, a on nadal śpi pewnie tak jak Tae i Jin...
- JiMin..- Szturchnąłem go szepcząc po cichu, ale ten się nie budził! Chyba najpierw naszykuję mu szklankę z wodą oraz jakąś tabletkę, a żeby nie chodził tak głodny to mu jeszcze kanapki zrobię, tak to dobra myśl.
Więc poszedłem na dół do kuchni gdzie o dziwo siedział Tae na jednym ze stołków
- Już wstałeś?- Zapytałem dokładnie przecierając oczy
- Ta..- Powiedział obojętnie. Nadal jest zły o to w nocy? No przeciez to nic takiego!
- Ojć no nie foochaj się...- Dlaczego on musi o wszystko co mu nie pasuję mieć focha? Raz mu kupiłem nie takiego loda jakiego chcial i miał na mnie focha, PRZEZ PRZYPADEK! Przypominam, przez przypadek wylałem na niego wodę i był od razu foch! Nie wiem jak wy, ale to mnie zaczyna powoli wkurzać, ale też jest czasami śmieszne, bo naburmuszony Tae wygląda jak taki słodki pączek lub inne określenie słodkiej rzeczy...
- No doobrze- Od razu się uśmiechnął. I to jest właśnie rzecz jaka jest w sumie spoko, bo jak zrobisz coś źle i powiesz żeby się nie fochał, to ten automatycznie mówi: "No doobrze" i się uśmiecha...
- A ty jadłeś coś w ogóle?- Zapytałem, on czasami tak potrafi, że czeka aż ktoś się obudzi, żeby nie robić hałasu i potem je, ale to chyba dobrze że czasami szanuję, że ktoś śpi i jest zmęczony..
- Tak, spokojnie jestem najedzony- Mam nadzieję, że mówi prawdę
- Żeby za pięć minut nie było: "Głooodny jesteeem, nie daliśnie mi jeeść, wygładzacie mnieee"- Upodobniłem głos do bardziej damskiego udając, że to jego głos i się zaśmiałem
- No wiesz co! Ja takiego głosu nie mam!- Fuknął. Oj, chyba się znowu obraził..
- A jaki niby masz ten głos?- Zacząłem z nim się specjalnie droczyć
- Ja mam bardzo męski i niski głos!- Warknął
- A co ty, pies jesteś, że warczysz?- Zaśmiałem się i już widziałem tę jego czerwoną twarz... Ojj, chyba jest na prawdę zły, ale nie przestawałem się uśmiechać
- Odezwał się... Królik!- Zaśmiał się. I to miało mnie niby obrazić? Pff!
- Króliczki są słodkie i bardzo fajne orraz mają super futerko a pieski...? Pieski jak kłapią tymi szczękami tak: kłap kłap!- Pokazałem dłońmi jak podobno szczekają psy co miało naśladowac czasami jak Tae tak gada i gada
- I tak warczą obrzydliwie jak takie buldogi lub inne jakieś dziwne stworzenia- Zaśmiałem się. Oczywiścię tak nie sądzę o pieskach, bo są bardzo fajne a poza tym my mamy jednego, aale chciałem go trochę powkurzać...
- To po co masz pieska?- Zrobił się jeszcze bardziej czerwony
- No ale po co te nerwy? Opanuj emocje, chciałem cię tylko wkurzyć trochę...- Zaśmiałem się cicho i od razu temperatura z ciała Tae zniżyła się, bo widziałem że jego czerwony kolor z jego twarzy zaczyna powoli znikać
- No to trzeba było tak od razu... Nie potrzebnie mnie denerwowałeś- Znowu fuknął. Co on ma z tym fukaniem? Przecież chciałem tylko zażartować trochę...
- Oj tam, oj tam... Po prostu śmiesznie wyglądałeś jak byłem zdenerwowany!- Zupełnie zapomniałem o tym co miałem przyniesc do pokoju JiMin'a oraz o rozmowie na temat dziecka.
- Nie prawda! Ja jedynie moge wyglądać przystojnie, bo jestem przystojny...- Powiedział przymykając oczy jakby się rozmażając
- I w dodatku bardzo skromny- Zaśmiałem się cicho na co ten zaczął się na mnie gapić jakbym mu miał matkę zabić
- Nie śmiej się, bo to prawda. Ty możesz być ewentualnie ładny, a nie przystojny, bo wyglądasz jak baba a gadasz jeszcze gorzej- Teraz on się zaśmiał, a mnie to trochę zdenerwowało i chyba miało... Ale udawałem, że się tym w ogóle nie przejąłem, że jest wszystko spoko loko luzik i jest oki co go bardziej chyba zezłościło, bo myślał ze będę wkurzony, heh...
- No co? Tylko prawdziwe księżniczki się od razu burzą o byle co- Uśmiechnąłem się cwanie, ha! Mam go! Teraz już na pewno będzie bardzo zły, ale mi to nie przeszkadza! Wręcz przeciwnie, bardzo cieszy!
- Uważaj, bo cię ubiorę w kieckę i to ty będziesz głupią na dodatek księżniczką!- Również się uśmiechnął cwanie, nie no ta kłótnia zmierza chyba w złym kierunku, ale jego złość tym bardziej mnie nakręcała do dalszych czynów...
- Głupek!- Krzyknąłem nie przejmując się, ze mogę obudzić Jin'a lub JiMin'a
- Łobuz!- Zaśmiał się
- Dzieciak!- Kłótnia na poziomie 3-latków...
- Ty jesteś dzieciak, na dodatek bardzo głupi!- Krzyknął głośno ja co go trochę uciszyłem
- Debil!- Wskazalem na niego palcem
- Dekiel!- Uderzył mnie lekko w ramię
- Upośledzony jakiś jesteś!- Również go walnąłem
- Ty jesteś upośledzony!- Wziął szklankę i wylał na mnie wodę. Ooo nie! Teraz jestem zły...
- Ty głupcze!- Krzyknąłem wylewając na niego całą butelkę wody
- Jesteś bardzo głupim gejem!- Wrzasnął zły
- I kto to mówi?!- Rzuciłem butelkę w kąt
- Ja to mówię, śmierdzielu!- Krzyknął głośno
- Ty żulu!- Do kuchni wszedł JiMin, a ja go nie widząc kontunuowałem
- Ty padako!- Tae nagle się ogarnął i uśmiechnął- Hejka JiMin...- Odwóciłem się i zobaczyłem JiMin'a opierającego się o framugę
- Dzieci...- Westchnął kręcąc głową na boki na co obydwaj się zaśmialiśmy i pogodzilismy...
----------------------------------
Sorcia, nie miałam pomysłu xD
Chcecie jakąś akcję, czy później?
Papatki :***
~ Aizos
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top