#50- Pukanie jak Komornik

JiMin Pov.
Obudziło mnie głośne walenie w drzwi. Jezu, kto puka o godzinie 6?! Nie chcialem otwierać, myślałem ze sobie odpuści, ale nie! Pukał dalej i jeszcze to się nasiliło! Pukał jak jakiś komornik! A co jeśli to jest komornik? Niee, nie możliwe... Ubrałem koszulę i dresy szybko podchodzac do drzwi, otworzylem je, a moim oczom ukazał się kto? TAE!
- Zabić cię?! Nie masz co robić??- Wepchnąłem go szybko do mieszkania na co ten się głośno śmiał. No ja już mu zaraz dam śmianie się!
- No nudziło mi się...- Wzruszył ramionami. Nudzilo mu się... O godzinie 6?!
- O tej godzinie?! Czy ty jesteś normalny...?- Ja już z nim powoli nie wytrzymywałem, przecież jak on mi będzie pukać tak codziennie, a potrafi tak. To jak będzie tak pukać codziennie to... Ja chyba nie wytrzymam!
- No normalny to nie jestem ale co do twoich dresów to są fajne..- Zaśmiał się. No co, to moja wina ze mają dziurę? Założyłem byle jakie!
- Cicho, ty nie lepszy jesteś!- Walnąłem go w ramię zartobliwie idąc do kuchni i robiąc jemu i sobie kawę, już mi się nie chciało spać poza tym nie mógłbym przy Tae, nie wiadomo co by sam robił. W końcu on jest niobliczalny..
- Ojej! A co to za mała kuleczka?!- Podniósł pieska i zaczął się z nim bawić. To jednak by miał zajęcie, bo Tae kocha pieski i wszystkie w sumie zwierzatka żyjące na tej planecie... Nawet te, które gryzą i są drapieżnikami...
- To jest JiKook- Zaśmiałem się, faktycznie jak się mówi to śmieszna nazwa..
- Że co??- Zapytał patrząc na mnie. Zacząłem się śmiać.
- No co cię tak bawi?! Jak ten piesek się nazywa? Jikon? Jackson?- Zacząłeem się bardziej śmiać, no co on wypowiedzieć "JiKook" nie umie?
- JI KOOK!- Powtórzyłem. To wygląda jak jakiś kabaret...
- Aa, JiKook! Dobra, już wiem..- Zaśmiał się i dalej bawił z psem, to był dość uroczy widok.
- Kto wymyślił to imię?- Zapytał po chwili, a co nie pasuję mu to imię? Przecież jest bardzo fajne oraz śmieszne, słodkie i tym podobne...
- JungKook, a co?- Zapytałem. Nie wiem co on ma do tego imienia, przecież jest dość spoczko!
- Nie, nic... Tak pytam.. Czysta ciekawość..- Uśmiechnął się jakby smutno? O co mu chodzi? Przeciez też ma swojego pieska...
- Coś się stało...?- Zapytałem kładąc kawę na stolik i siadając koło niego.
- Nie.. Jest wszystko ok...- Westchnął. No przecież widzę, ze coś jest nie tak...

- Ale ja widzę, że jednak coś jest nie tak...- Spojrzałem w jego oczy. Zawsze wiedziałem gdy jest smutny, zły, ma mieszane uczucia albo jest szczęśliwy, zakochany itp... Znam go juz na wylot i wiem co lubi, nawet wiem co robi w domu gdy nikogo nie ma!
- Jest wszystko okey..- Uśmiechnąłem się patrzac na mnie a potem znowu kontunuując zabawę z psem, chyba się lubią...
- No dobrze... Kawę masz na stoliku...- Wziąłem swoją kawę upijając łyk, tego mi było trzeba... Kawa z rana..
- Dziękuję..- Położyl psa na kolanach biorąc kawę do ręki i upijając ją tak samo jak ja. Ucieszyłem sie widząc jego uśmiech na twarzy...
- To... Co cię tu sprowadza? Oprócz tego, że ci się nudziło?- Spytałem, nie bez powodu tutaj musiał przyjsć, ale w sumie... Po Tae to się można kompletnie wszystkiego..
- Bo mam taki jakby problem...- Podrapał się po karku, jeśli to nic ważnego to go zabiję, niech o tym wie! Tak długo i fajnie sobie spałem z JungKook'iem, taki fajny był dzień wczoraj i miałem super sen, a tu pukanie jak komornik normalnie...! Ja to z nim na prawdę kiedyś nie wytrzymam!
- No bo... Chcę przefarbowac włosy i nie wiem na jaki kolor... A chce się ciebie zapytać, żeby nie walnąć sobie jakiegoś głupiego koloru...- Zaśmiał się, no! Nareszcie miał w czymś rację...
- Chcesz się przefarbować? Z jakiego powodu?- Zaśmiałem się cicho- Nie lubisz swojego naturalnego koloru?- Dodałem. Ciekawiło mnie to, bo jego naturalny kolor włosów jest na prawdę śliczny!
- Właśnie nie wiem... Dlatego pytam ciebie żebyś mi doradził... Wiem, że się farbujesz dlatego wiem, że możesz mi dobrze coś doradzić..- Westchnął. Chyba nie był zdecydowany...

- Jak nie jesteś zdecydowany to nie musisz tego robić.. Twój naturalny kolor jest na prawdę bardzo ładny..- Pogładziłem go lekko po głowie, to miłe z jego strony, że pyta się mnie o zdanie. Znając jego dowaliłby sobie jakiś niebieski, czerwony albo nawet i jakiś jaskrawy!
- No wiem... Ale już mnie trochę tak jakby nudzi ten kolor... Ciągle tylko naturalny i naturalny... Przecież już mam dużo lat na farbowanie!- Podniosł głos, chyba sie lekko zdenerwował na co zaśmiałem się cicho.
- No jak wolisz... Wiesz, mi tez się jakby znudził... Poza tym to... Jaki by do ciebie kolor pasował... Zależy czy chcesz jasny czy ciemny..?- Zapytałem. Ja to chyba zostane fryzjerem..
- No wiesz... Ogólnie nie myślałem nad tym, ale raczej jasny...- Powiedział głaszcząc psa.. Hmm, jasny?
- No dobrze... Raczej rudy ci by pasował... Taki pastelowy róż, blond... No wiesz, jest wiele kolorów jasnych, jak chcesz.. Ja na prawdę nie wiem jaki kolpr ci się najbardziej podoba... To twoje włosy i twoja decyzja.. Wiesz, ja nie kontaktuję jeszcze.. Wczoraj JungKook miał urodziny i wi..- Nie dokończyłem gdy Tae nagle wstał. Czy coś powiedziałem źle? Mam nadzieję, że nie...
- JungKookie miał urodziny wczoraj?! Czemu ja nic nie wiem?!- Krzyknął, jezu... Tak myślałem...
- No tak... Przepraszam ale wiesz, spędziłem z nim cały dzień..- Powiedziałem drapiąc się po karku lekko
- Dobra... Rozumiem.. Miał jeszcze wpaść Jinol, ale nie wiem gdzie on jest... Chyba kogoś znalazł sobie, bo mówi że ciągle chodzi a to do kolegi, a to do koleżanki, ugh... Dziwny typ...- Westchnął.- Dlaczego ja nie mogę sobie nikogo znaleść? Czy aż tak mało atrakcyjny jestem...?- Dodał cicho. Nie, no co on gada..
- Nie prawda! Po orostu czekaj na tego jedynego.. W końcu się znajdzie, a ty będziesz szcześliwy.. Tak jak ja- Uśmiechnąłem się przytulając go mocno, ahh ten Tae...
- No dobrze... Dziękuję..- Również się uśmiechnął.

I tak cały dzien spędziłem z Tae i JungKook'iem gdy wstał. Tae złożył mu życzenia i była kolejna taka jakby "impreza". Potem jeszcze doszedł Jin i wszystko się super ułożyło. Oczywiście ja pilnowałem Tae z piciem :)
-------------------------------
Dokładnie 1000 słów...

Papatki :***

~ Aizos

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top