#34- Czytasz moje wiadomości?!
YoonGi Pov.
Kiedy trwała ostatnia lekcja czyli wf byłem kapitanem drużyny czerwonej. Niestety nie udało mi się wziąć do swojej drużyny Tae, ale to w sumie dobrze. Nie chcę być z nim cały czas.
Graliśmy w dwa ognie, jak to zawsze. Tae oczywiście nie próbował mnie zbijać bo przeciez, kto mądry zbija swojego własnego chłopaka, nawet gdy są to żarty. Raz mnie zbił jakiś typek za co dostał trochę mocniej. No dobra, nie tak lekko dostał bo do pielęgniarki musiał iść. Mógł mnie nie denerwować, to by nic się nie stało.
Po ostatniej lekcji przebieraliśmy się w szatni. Nie wiem czy wspomniałem o tym że byłem z Tae pierwszy w przebieralni dlatego zrobiłem mu kilka malinek na szyi. Mam nadzieję że się nie gniewa, bo w sumie za co...
- YoonGi Hyung, a co jak nas ktoś zobaczy?- Zapytał. Chciał mnie odepchnąc, ale mu na to nie pozwoliłem. Jakos ostatnio się dziwnie dzieje, mam nadzieje że nie chce mnie zostawić, bo to by zepsuła cały mój genialny plan.
- Ale YoonGi, zaraz tu ktoś przyjdzie. Nie chcesz przeciez żeby ktos nas zobaczył... Jestesmy w szkole. Możemy w domu się pobawić w takie rzeczy.- Powiedział. W sumie to mnie zamurowało, on nie chce teraz się bawić w TAKIE rzeczy? Jak nie tetaz to kiedy? Nie moja wina że muszę udawać jego chłopaka, równie dobrze mógłbym mu tetaz wszystko powiedzieć.
- Oj Taeś za chwilkę! Musze się tobą nacieszyć. Nie pamietasz że masz dzisiaj dodatkowy Koreanski?- Powiedziałem i go przytuliłem. Ugh, przynajmnien godzina spokoju będzie w domu plus jeszcze jego dojście to z godzinę i dwadziescia minut mam wolnego od niego. Nareszcie!
- Ahh, no tak. Zapomniałem, ale przecież wracam do domu. Będę na 16 a dobrze wiesz że nie mamy dzisiaj pracy domowej. I tak i tak bym musiał ci pomóc.- Zaśmiał się i mnie pocałował. Po pocałunku szybko się ode mnie odkleił, bo wszyscy już weszli do przebieralni. Payrzyli się na nas, jakbyśmy im matki zabili, ale mnie to za specjalnie nie obchodziło. TaeHyung szybko poszedł na swoje miejsce i zaczął się przebierać. Żebym nie został kilka minut po dzwonku tez zacząłem się przebierać. Chcę jak najszybciej wyjść z tej szkoły i mieć spokój od Tae.
Przed wyjściem ze szkoły pożegnałem sie z Tae. Oczywiście nie obeszło się bez kolejnej malinki, za co Tae mnie lekko uderzył w ramię. Oczywiście to było jako taki żart, ale jakby nie był moim chłopakiem to bym mu mocniej trochę oddał.
- To do zobaczenia w domu!- Krzyknął nachajac mi na pożegnanie, co tez zrobiłem odchodząc już do domu.
TaeHyung pov.
Kiedy YoonGiś już poszedl ja skierowałem się pod salę. Jako że była dłyga przerwa, a nie było nauczycieli w pobliżu wyjąłem sobie telefon z plecaka i zacząłem grać. Zostało jeszcze z 10 minut przerwy. Nie lubię w sumie przerw takich długich, bo bez Sugi tak nudno w tej szkole. Kiedy szedłem do toalety oczywiście wychodziła grupka ludzi, którzy też zostali na zajęciach, a że źle się uczyli i bili wszystkich, to nie wróżyło nic dobrego. Dlaczego to mnie musi takie coś zawsze spotykać? ZAWSZE!
- Oh, widzę że Taeś wybiera się do toaletyy... A co tam będziesz robić, obciągać innym?- Zaśmiał się jeden z nich. Nie cierpię ich!
- Nikomu nie będę obciągać, przyszedłem się załatwić...- Powiedziałem. Chciałem ich jakoś wyminąc no ale niestety się nie udało. Otoczyli całe wejście do toalety, bo było ich aż 4.
- A co jeśli nie wejdziesz do toalety i się nie załatwisz?- Powiedział jeden z nich popychając mnie. Najgorsze jest to, że wiecznie przy takich chwilach nie ma nauczycieli.
- To pójdę kiedy indziej...- Powiedziałem patrząc się na nich. Nigdy nie miałem z nimi żadnej styczności, dlatego aż tak bardzo się ich nie bałem.
- Nie pójdziesz bo do razu po wyjściu wszystkich uczniów zamykają szkołę, bo to są ostatnie zajęcia w całej szkole, więc sobie do toalety NIE pójdziesz!- Powiedział kolejny i popchnął mnie mocniej, na ścianę. Walnąłem o nią plecami. Dośc bolało, bo nigdy nikt mi takich rzeczy nie robił lub coś w tym stylu.
- Zostawcie mnie... Ja chcę się tylko załatwić!- Powiedziałem i jeszcze raz już tym razem szybciej podbiegłem do wejścia. Mój pecherz nie wytrzyma całej godziny z minutami dlatego musiałem coś zrobić.
- Co ja wam takiego zrobiłem?- Powiedziałem patrzac na nich z mordem w oczach. Już naprawdę zaczynają mnie denerwować.
- Ty? Nic... Zaczepiamy randomowych typków i im coś robimy przykrego, proste! A akurat ty żeś się tutaj zjawił to już nie nasza wina...- Powiedział a reszta się cicho zaśmiała. No jak Boga kocham! Zaraz naprawdę nie wytrzymam!
- Ja nie chcę wam nic zrobic, nie chcę sie z wami kłócić ja chcę tylko wejśc do toalety, zalatwic się i wyjść, proste! A wy nie musicie ciągle oprzykszać innym życia!- Krzyknąłem już na nich zły. Nie wiem po co oni to robią, ciesza się z tego? Daje im to satysfakcję? Nie rozumiem ich.
- To zrobimy tak... My cię nie póscimy do toalety, a jak tobie aż tak bardzo chcę się siku to nasikasz tutaj, co ty na to?- Powiedział ten najwyższy z nich a reszta się zaśmiała. Ja mam nasikac tutaj?! Przecież tutaj jest goła podłoga!
- Pogrzało was?! Ja chcę iść do toalety a nie! Już naprawdę nie macie innego zajęcia!- Krzyknąłem i akurat zadzwonił dzwonek. Mam nadzieję ze te typki sobie pójdą a ja będę mógł w spokoju się załatwić, nie myliłem się. Po minucie sobie już poszli.
- Jeszcze się policzymy, gówniarzu.- Powiedział jeden z nich pokazując na mnie palec. Ja się tym nie za specjalnie przejąłem, bo najważniejsze jest to, że mogę skorzystać z toalety.
Zawsze jestem punktualny na tę lekcję. Nie spóźniam się, bo czekam cały czas pod salą, a teraz gdy Pani pewnie już weszła i zaczeła lekcję, ja myłem ręce. Pewnie znowu będę musiał szukać plecaka, co utrudnia mi sprawdę. Pobiegłem szybko pod salę, gdzie czekał na mnie mój plecak w nienaruszonym stanie. Czyżby sobie dali już spokój? Nie wiem, ale wolę nic nie mówić.
Kiedy lekcja się skończyła szybko wybiegłem, żeby po pierwsze ich nie spotkać a po drugie żeby juz być w domu i dokończyc chyba to, co Suga zaczął w szatni. Naszczęście ich nie spotkałem, bo palili papierosy i byli zbyt zagadani żeby teraz na mnie spojrzeć nawet. W sumie dobrze. Nigdy nie będe palić papierosów a tym bardziej nie będe tacy jak oni! Oni są źli i bardzo dobrze o tym wiedzą! Wykorzystują innych a potem się śmieją z ich cierpienia... Jak ja nie lubię takich ludzi! Wracając. Wracam sobie teraz do domku. Była taka jakby kartkówka żeby sprawdzić czy umiemy wszystko. Ja oczywiścię wiedziałem i dostałem piątkę, ale reszcie poszło gorzej a tym bardziej im. Dostał tylko jeden 3 a reszta pały. Ja nie rozumiem jak można nie umieć tak prostego materialu!
Kiedy już bylem pod domem skapnąłem się że zapomniałem kluczy z domu i musze zapukać. Nie wiem czy YoonGi śpi, bo gdyby spał to by nie było zbyt fajnie. Nie lubi jak się go budzi. No ale cóż, jakoś przeżyję. Zapukałem. Nie otwieral mi nikt przez chwilę, myslałem że jednak śpi, ale po chwili jednak mi otworzył. Nie byl o dziwo w samych bokserkach jak to on, bo twierdzi że mu gorąco w nocy, tylko był w ubraniu w jakim był w szkole, czyli nie szedł spać.
- Cześć, kochanie, już jestem...- Powiedziałem kładąc plecak koło fotela ściagając wczesniej buty.
- Taeś musimy porozmawiać, od razu mowię że nic nie zrobiłes aż tak złego tylko po prostu chciałbym się dowiedzieć kto to TaeMin...- Powiedzial a mnie po prostu zamurowało. Skąd on wie o TaeMin'ie? Przecież nic mu o nim nie mówiłem!
- Skąd wiesz cokolwiek o TaeMin'ie?- Zapytałem. Naprawdę nie przypomniam sobie, żebym mu coś mówił! Cokolwiek! Pustka!
- No z twojej rozmowy pisemnej na lekcji widać było, że...- Nie czekałem nawet zeby skończył to co, powiedzieć chciał.
- Czytałeś moje wiadomości?!- Krzyknąłem. Jak on śmie! To jest mój telefon i tylko mój! Nikt mi nie będzie zaglądał z kim piszę lub co na nim robię!
- Ja chciałem tylko zobaczyć czemu wysyłasz do niego serduszka, i nie podnos na mnie głosu!- Powiedział. Byl już lekko czerwony, czyli że łatwo go wyprowadzić z równowagi.
- Ale takich rzeczy się nie robi!- Krzyknąłem. Powiedział że mam nie podnosić głosu, ale mnie to teraz nie obchodzi.
- Jak ci mówię, że masz mi powiedziec kto to TaeMin to masz mi powiedzieć!- Krzyknął i złapał mnie mocno za nadgarstek na co pisnąłem niemęsko.
- Zostaw! To boli!- Krzyczałem tak ale YoonGi nadal nie chciał puścić. Załapał mnie za drugi nadgarstek i przyszpilil do ściany. Po raz drugi dzisiaj walnąłem dośc mocno plecami o ścianę.
- To jak, powiesz mi kto to TaeMin?- Powiedział jeszcze mocniej zaciskając moje nadgarstki. Ja wiem że czasami staje się bardzo wybuchowy, ale do tej pory jak jesteśmy parą nic mi nie zrobił! Nie wiem co w niego wstąpiło...
- TaeMin to moj przyjaciel! Chodziliśmy razem do podstawówki i do teraz chodzimy! Piszemy sobie serduszka bo traktuję go jak brata! Nie ma go w szkole, bo jest chory! A teraz mnie zostaw!- Krzyknąłem, a gdy YoonGi trochę poluźnił uścisk ja uciekłem do pokoju przykrywając się kołdrą. Zacząłem płakac, bo przypomniałem sobie co kiedyś YoonGi mi zrobił.
--------------------
1510 słów jest :)
Papatki :***
~ Aizos
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top