#32- Szkoła| Akceptacja, czy nie?
YoonGi pov.
Dzisiaj musimy już iść do szkoły. W sumie mi się nie chcę a jak jeszcze rano Tae na mnie wskoczył to myślałem że zwymiotuję po prostu i na jego widok i na cięzar na moim brzuchu. Mam nadzieję że w szkole będzie inaczej chociaż nigdy nic nie wiadomo...
- Taeś błagam z-zejdź ze mnie bo zaraz zwymiotuję...!- Powiedziałem patrząc na niego. TaeHyung ze smutną miną zszedł ze mnie a ja odetchnąłem z ulgą.
- Idziemy dzisiaj do szkoły, więc się zacznij szykować...- Powiedziałem przeglądając jakie spodnie mógłbym założyć. Kiedy się ubrałem Tae przeglądał coś na telefonie. Muszę przyznac, że wyglądał dość... Dobrze? Tak, jakoś tak.
- Czy wszystko dobrze? Mam coś na twarzy że się tak patrzysz?- Zaczął wycierać się ręką.
- Nie, kochanie tylko jesteś taki piękny że aż nie mogę się napatrzeć...- Podszedłem do Tae i go pocałowałem. Nie wiem czy mam go popchnąć czy lepiej zwymiotować. Obie rzeczy są super no ale muszę jeszcze trochę poczekać zeby się niczego nie domyślił, bo jak to zrobi, albo jak ja zrobię jakiś niewłaściwy krok to będzie po mnie. Muszę być ostrożny...
- Bardzo mnie to cieszy że ci się podobam... Mam nadzieję że nie zmudzę ci się po miesiącu...- Powiedział i się trochę zesmucił, no pewnie mi się znudzi ale to już nie mój problem. To on będzie miał serce złamane, nie ja.
- Kochanie ależ skąd! Skąd ci taki pomysł w ogóle wszedł do głowy?! Jesteś super chłopakiem i bardzo się cieszę, że cię mam!- Powiedziałem i się do niego przytuliłem. Jego perfumy szczerze śmierdzą ale dla innych mogą być dość kuszące...
- Dziękuję... Naprawdę nie wiem co bym sobie zrobił gdybyś mnie zostawił...- I tutaj się zatrzymajmy na chwilkę. On powiedział że by sobie coś zrobił... W sumie nie wiem co ale wolę się zapytać. Nie chcę żeby się zabil tylko chcę żeby cierpiał. Dlaczego tego chcę? W sumie nie wiem, jakoś tak...
- A co byś sobie zrobił?- Palnąłem. Przeciez on moze już skumac że coś się dzieje. Jezu, ale ja jestem głupi...
- A czemu pytasz? Chcesz mnie zostawić?- Zapytał. Mial już świeczki w oczach. W sumie... Dziwnie się czuję patrząc na te male ślipka które są zmoczona łzami... Ale co poradzic, nie przelamię się jak na razie...
- Jejku Taeś nie! Pytam tylko żebyś sobie nic nie zrobił... Jak będziesz coś planować to będę wiedzieć co i cię jak najszybciej uratuję! Taeś nawet tak nie myśl że ciebie już nie kocham!- Zacząłem aż krzyczeć gdy nagle V mocniej się do mnie przytulił. Nawet było miło, ale spóźnimy się do szkoły.
- Nie płacz albo nawet nie próbuj bo ja będę płakać, rozumiesz?- złapałem w ręce jego policzki żeby na mnie zobaczył a Tae tylko kiwnął głową na tak. Bardzo dobrze, ze zaczyna mi coraz bardziej ufać. Moj plan jest w 100% genialny! Nawet i w nie 100 tylko w 1000%!!
- A teraz chodź już do szkoły bo pierwszą mamy matmę, a wiesz jaka jest nauczycielka...- Powiedziałem głaszcząc go po głowie na co przetarł twarz jeszcze i zaczął ubierać buty.
Kiedy byliśmy już w szkole wszyscy się na nas dziwnie patrzyli, a to dlatego że mieliśmy złączone ze sobą ręce. Po prostu się trzymaliśmy za ręce a uczniowe już myślą jakieś tele nowele... Nie wiem co się dzieję w dzisiejszych czasas z tą młodzieżą...
- I co Suga, znalazłeś sobie zabaweczkę?- Zapytał mnie jesten gostek. Gdyby nie było Tae obok mnie to bym mu powiedział, że tak. Ale jest V przy mnie więc muszę się hamować...
- Jeszcze raz tak powiesz czy to na mnie czy tym bardziej na Taesia, to gwarantuję ci utratę zębów...!- Powiedziałem a chłopak już nic nie powiedział. No i dobrze, niech się nie udziela jak nie proszę go o głos.
- No ale na to wygląda!- Powiedział inny. Serio ci ludzie zaczynają mnie denerwować...
- Ty chyba nawet nie wiesz kim jestem...- Puściłem rękę Tae.- Ja jestem Min YoonGi i mam tyle Swag'u że aż to wszystko ode mnie promieniuje... Ty? Ty jesteś tylko zwykłym uczniem który nie powinien podskakiwac osobom, które są wyżej położone od ciebie... Więc lepiej się juz nie udzielaj bo skończysz jak moi "znajomi" którzy też tak samo się odzywali do mnie...- Moją wypowiedź przerwał dzwonek. Fsktycznie "rozmowa" podziałała bo kolejnego typa zgasilem już jednego dnia! Jestem z siebie zadowolony a tym bardziej widzę że TaeHyung widzi we mnie czlowieka, który go obroni. I o to chodziło!
- Bardzo się bałem że coś mu zrobisz...- Zaczął Tae cicho. Mówił prawie szeptem więc bardzo dobrze że mam dobry słuch bo normalny człowiek bez Swag'u nie usłyszał by Tae.
- Nie musisz się martwić. Ten gość nawet nie był na moim i twoim poziomie, tylko jakiś zwykły uczeń...
- Przynajmniej i tak, i tak dziękuję, że mnie tak jakby uratowałeś... Jestes moim rycerzem...- Powiedzial a mi się tak jakby ciepło na sercu zrobiło? Nie wiem jak to nazwać...
- A ty jesteś moją księżniczką, więc muszę być twoim rycerzem, prwda?- Powiedziałem i się przytuliłem do V. Nieztety już był dzwonek na lekcję i nie zdąrzyłem za bardzo na niby się nacieszyć obecnością z nim. No ale niestety, jak się chce złamać komuś serce trzeba się postarać...
- Chodźmy już na lekcję, bo Pani dzisian jest chyba nie w sosie...- Powiedział i pokazał lekko palcem na nauczycielkę, ktora szła jakby ktoś jej matkę zabił i ona by teraz kogoś zabiła. Już wiem że mnie zapyta...
Kiedy była ta lekcja robiliśmy zadania. Tae był dość dobry z matematyki, więc zrobił już zadania i czekał na innych, albo grał na telefonie bo w końcu siedzieliśmy na przed ostatniej ławce. Ja robiłem nadal te zadania. Nie byłem aż taki dobry ale ten temat akurat rozumiałem. Zostały mi tylko 2 zadania.
- Pomóc ci w czymś?- Zapytał Tae. Tylko w tym mnie nie denerwuje...
- Jak będę potrzebował pomocy to ci powiem dobrze?- Zapytałem a TaeHyung kiwnął lekko głową na tak bo był zajęty pisaniem w kimś. Nie chciałem być aż tak baaaardzo wścipski no ale niestety chciałem zobaczyć z kim tak pisze więc udawałem że piszę zadania a kiedy Tae był już tak skupiony na pisaniu, ze nawet jakby spadła bomba to by go nie ruszyło to zobaczyłem z kim pisze. Pisał z jakimś nieznanym mi typkiem o imieniu TaeMin... Wysyłali do siebie serduszka... Mam nadzieje że mnie nie zdradzi szybciej niż ma się rozpocząć końcówka mojego planu...
To sie dopiero okażę, a w domu sobie z Tae porozmawiam...
-------------------
Taak jestem Polsatem :)
Już jestem po zakończeniu roku szkolnego więc bardzo chciałam wam zrobić taki jakby mały prezencik :) Moze jak dam jeszcze radę to napiszę rozdział do TaeKook'a? Mam nadzieję że dzisian na to czas będzie... :*
Papatki :***
~ Aizos
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top