#28- Bardzo przyjemna noc...

TaeHyung Pov.
Dzisiaj wychodzę ze szpitala, nawet się czuję dość dobrze...YoonGi powiedział że bardzo mnie przeprasza i że od teraz będzie ze mną mieszkać...Nawet dobrze ale JiMin mi mówi zebym był ostrożny bo nigdy nic nie wiadomo, ale ja wierzę YoonGi'emu bo to w końcu mój przyjaciel a przyjaciołom się wybacza... Kiedy Pani już mnie wypisała miałem lekki problem z wstaniem ale potem było wszystko dobrze. Na dworzu czekali już na mnie JiMin, JungKook, Jin i Suga. To miłe że nawet Jin przyszedł bo jak wiem po szkole Jin idzie pracować do jakiegoś sklepu, ale dokładnie nie wiem gdzie pracuję...

- Jak dobrze że już wyszedłeś z tego szpitala...Już twoja rana się zagoiła...Prawie nic nie widać- Uśmiechnął sie do mnie JiMin a Kookie tylko przytaknął.
- Wiem ja też się cieszę...Mam nadzieję że gdzieś pójdzismy do restauracji bo tutaj obiady nie zadowalają...- Zaśmiałem się a reszta tylko kiwnęła głową na tak.
- No to nie traćmy czasu!- Krzyknął Jin i zaczął prowadzić nas do najleprzej jak na razie restauracji w mieście. Kiedy już byliśmy na miejscu od razu usiadłem do 5 osobowego stolika gdzie wszyscy się zmiescili od razu wszyscy zaczęli coś sobie zamawiać.
- Tae słuchaj jak skończymy już chodzić po mieście i tym podobne to pójdziesz do mojego domu wiesz... Muszę trochę z tobą uzgodnić rzeczy co do zamieszkania...- Powiedział Suga jedząc swój posiłek na co kiwnąłem głową na tak.

- Ja to nie jestem za bardzo przekonany co do tego mieszkania...- Powiedział ChimChim drapiąc sie po karku.
- ChimChim już daj spokój...Jak Tae chce to niech zamieszka...Przecież jak nie będzie chciał to ma gdzie wrócić więc nie masz się o co martwić...- Powiedział Kookie przytulając się do niego a ja dziekując mu kiwnięciem głowy za uratowanie sytuacji...
Kiedy zjedlismy wszyscy posiłek poszliśmy na lody bo w końcu trzeba uczcić to jakimś zimnym deserem. Zamówiłem sobie trzy gałki czyli czekoladę, śmietankę i cytrynę... Wiem że to nie są za jakieś wybitne lody ale lepsze to niż wcale...
- Taeś a ty tyle zjesz...?- Zapytał Jin patrząc na mnie z zakłopotaniem lekkim.
- Wiem że dawno mnie nie widziałeś ale uwierz mi ze zjem.- Uśmiechnąłem się do niego ciepło lecz Jin już nic nie odpowiedział. W spokoju dokończyłem lody i postanowiliśmy iść do parku...

Wiem że jestem już dość dorosły ale no nie mogłem się powstrzymać i pobiegłem na plac zabaw a kątem oka widziałem jak reszta się uśmiecha. Nie moja wina że bardzo lubię takiego typu rozrywkę oraz np. Jeżdżenie na rowerze albo na rolkach to jest sport który bardzo lubię i do tej pory robiłem takie rzeczy z JiMin'em, ale teraz Chim nie ma czasu bo ma JungKook'a i dobrze...
Po chwili JungKook podszedł do mnie i usiadł obok mnie.
- Jesteś pewny że chcesz mieszkać z YoonGi'm? - Zapytał patrząc na mnie. Czemu wszyscy sie o mnie tak baardzo martwią? Przecież jest już dobrze...
- Tak chcę! Czemu się tak wszyscy o mnie martwicie? Uwierzcie mi że już wam wszystko powiem jak będzie mi sie cos dziać!- Krzyknąłem a JungKook tylko kiwnął głową na tak i zaczął patrzeć w dół. Minęło jeszcze może z pół godziny i JiMin powiedział JungKook'owi że już się zbieramy więc tak tez zrobiłem razem z Kookie'm.

Kiedy kierowaliśmy sie już do domu Jin i JiMin powiedzieli żebyśmy jeszcze na chwilę wstąpili do nich. Oczywiście się zgodziłem bo nie miałem nic przeciwko, w końcu nie jest aż tak późno...
Poszliśmy do JiMin'a wiec Kookie od razu poszedł do siebie i powiedział też Sudze żeby tak zrobił. YoonGi był dość zdezorientowany tak jak i ja ale wiem że nikt tutaj mi krzywdy nie zrobi...
- Tae posłuchaj...-Zaczął Jin- Chcemy z tobą porozmawiać...- Powiedział ciszej a ja już chyba widziałem o co chodzi. Pewnie znowu o to czy jestem na tak z tym żebym mieszkał z Sugą...
- Bo wiesz... Ja jestem nadal nieprzekonany co do mieszkania z YoonGi'm...- Zaczął JiMin. Jejku już im to powiedziałem wiele razy!
- Powiedziałem wam już chyba z sto razy że nic mi tam nie będzie! Przecież Suga nie jest taki zły... Przecież On nie chciał to była moja wina!- Zacząłem krzyczeć przez co Jin był zmuszony mnie uciszyć.
- Taeś po pierwsze ciszej bo nas usłyszą a tego nie chcemy a po drugie to właśnie nie jest twoja wina! YoonGi bardzo źle zrobił krzywdząc cię więc teraz nie jestem pewien czy nie zrobi tego kolejny raz... Koniec!- Zaczął JiMin a ja przewróciłem oczami. Tyle razy im to mówiłem a oni nadal swoje...
- Chim...Ja wiem że ty sie martwisz ale mamy przecież plan...Jak coś się będzie dziać to przecież mam telefon a wykręcić do ciebie numer potrafię więc jakby co to jesteś pod telefonem! Sam tak powiedziałeś a ja się zgodziłem wiec juz proszę nie mówmy o tym i spędźmy ten dzień razem bez nerwów i kłótni...- Powiedziałem już spokojniej na co obydwaj kiwnęlu głową na tak.

Kookie i YoonGi już przyszli. Podobno rozmawiali o grach oraz o ich zaiteresowaniach ale ja nie wiem czy mam im wierzyć. Każdy teraz ma swoje sekrety i nikt ich nie mówi tak jak było kiedyś... Teraz to się wszystko pozmieniało sam nie wiem dlaczego i kiedy, znamy się już kilka lat ale po tym co się stało nikt sobie nie ufa... Nie wiem dlaczego... Bardzo chciałbym żeby było tak jak kiedyś, ale raczej to nie jest na chwilę obecną do spełnienia. Rozmawialismy jeszcze chwilę kiedy Kookie powiedział zebyśmy wszyscy obejrzeli film, oczywiście wszyscy się zgodzili bo czemu by nie? Filmy są fajne a jeszcze fajniejsze kiedy ogląda się je z przyjaciółmi. Wypadło oczywiścię na horror chociaż błagałem ich nawet żeby to nie był akurat horror! Przecież wiedzą że sie boję takich rzeczy! Na całe szczęście siedział koło mnie Suga i powiedział że jak będę się bardzo bardzo bał to mam się do niego przytulić, a ja oczywiścię to zrobiłem po chwili jak była jakaś straszna postać na ekranie telewizora. YoonGi przytulił mnie a swoją rękę położył na moje biodro gdzie się lekko zarumieniłem chociaż tego nie było widać... Po chwili zasnąłem w objęciach Sugi bo powiem szczerze że było dośc wygodnie a byłem naprawdę zmęczony po dzisiejszym dniu.

Nie wiem ile spałem ale obudził mnie czyiś głos. Po długim obudzeniu się ogarnąłem ze ten głos należał do Sugi.
- Taeś wstawaj...Musimy iść juz do domku...- Powiedział usmiechając się do mnie na co odwzajemniłem jak tylko mogłem gest.
- Jeszcze tylko 5 minutek blaagam...- Powiedziałem przeciagając się ale Suga nie chciał mi dać tych kilku minut i za kilka sekund miałem zabraną kołdrę.
- No eeej! Co to miało znaczyć?! Oddawaj too!- Zacząłem wyciągać ręce w sumie nawet nie wiem gdzie bo miałem zamknięte oczy ale nigdzie nie poczułem kołdry. Co za podły cukier... No nic trzeba wstać...
Po kilku minutach wstawania ubrałem buty i kurtkę oraz porzegnałem sie z resztą machając im. Idąc do domu Sugi była bardzo mecząca cisza której nienawidzę, ale chyba YoonGi to wiedział bo zaczął mówić:
- Czy...Ty naprawdę myślisz, że jak pójdziesz do mojego domu to... Będziesz na przykład...Bity?- Zapytał a mnie zamurowało. Czyli słyszał?
- Czyli że... Słyszałeś to co mówiliśmy w pokoju?- Powiedziałem a YoonGi tylko powiedział ciche tak.
- Suga słuchaj...Ja tak w ogóle nie mówię tylko JiMin nie był za bardzo przekonany co do mieszkania z tobą...- Powiedziałem na co Suga się usmiechnął. Mam nadzieję że nie jest zły albo smutny za to że ChimChim tak twierdzi ale musiałem mu to powiedzieć...

Po tej wymianie słów YoonGi poprowadził mnie do swojego domu. Kompletnie zapomniałem już gdzie on mieszka w sumie sam nie wiem czemu.
Kiedy już bylismy na miejscu Suga kazał mi sie rozebrać że kurtka i buty i powiedział żebym się czuł jak u siebie bo w końcu będę tu mieszkać z nim.
- Więc słuchaj tutaj masz kuchnie więc chyba wieesz jak się nia obsługiwać prawda?- Powiedział z ja przytaknąłem mu. Poszliśmy dalej. Były schody i potem kilka pokoi na górze... Duży dom ma jak na taki mały blok...
- Tutaj bedzie twój pokój a ten obok to będzie mój. Ten na przeciwko ciebie bardziej po prawo to jest taki pokoik dla kogoś gdybu jeszcze tu zamieszkał na przykład. Na dole jest toaleta oraz salon więc gdybyś chciał to wiesz gdzie co jest. Jutro gdzieś około 10 jesli wstaniesz pojedziemy do twojego domu po rzeczy potrzebne tutaj. Jakbyś miał jakieś pytania to mów śmiało nie krępuj się...- Usmiechnął się do mnie a ja odwzajemniłem gest tak samo jak on. Nawet przytulnie tutaj, w jego stylu i nawet trochę w moim...

- Może...Chciałbyś coś porobić...? Wiem że tutaj za bardzo nie jest co do robienia ale wiesz...Możemy na przykład film pooglądać...- Powiedział Suga lekko zawstydzony na co ja się usmiechnąłem.
- Możemy obejrzeć... Chyba że nie chcesz ale jak chcesz to błagam tylko nie horror!- Złożyłem ręce jak na pacierz a YoonGi się tylko zaśmiał i powiedział że obejrzymy komedie. To mi akurat pasowało bo bardzo lubię się śmiać, w końcu smiech to zdrowie prawda? Podczas oglądania YoonGi lekko się do mnie przytulił. Było to urodze i myślałem że jest śpiący i że zrobił tak bo chce jako tako pójść spać ale jednak się okazało że nie idzie spać i się przytulił bo lubi mnie przytulać. Miło z jego strony... Ja tez lubię się przytulać.
- Tak sobie pomyślałem... Że chciałbym czegoś spróbować...- Powiedział Suga dalej opierając się o moje ramię.
- W jakim sensie czegoś spróbować?- Zapytałem. Kompletnie nie wiem o co może mu chodzić ale pewnie o jakąś zabawę lub cos wymyślił na jutro na przykład jakiś wypad do kina czy coś w tym stylu...
- No w sumie sam nie wiem... Czegoś dla mnie i pewnie dla ciebie nowego i fajnego...- Ciągnął dalej a mi zaczęły sie pocić ręce sam nie wiem dlaczego. Czy on cos planuje?
- Czy coś sugerujesz...?- Zapytałem patrząc na niego. YoonGi również na mnie patrzył i było widać że nie chce przestać. Ja w sumie też nie chciałem...
- Bo wiesz...Jak na razie oglądamy nudną komedie a zawsze możemy porobic coś znacznie ciekawszego...- Powiedział zbliżając się do mojej twarzy. Chyba juz wiem co zamierza zrobić.
- Zrobić "Coś" czyli konkretnie co...?- Zacząłem się z nim droczyć a kiedy nasze twarze były już tak blisko siebie złączyliśmy nasze usta w przyjemnym pocałunku...

I gdyby nie to nadal bysmy oglądali tą komedię ale zamiast tego woleliśmy sie przenieść na łóżko i porobić kilka fajnych rzeczy... Oj to będzie długa i przyjemna noc...
                            ♣    ♣    ♣
YoonGi pov.
To bardzo dobrze że Tae mi sie oddał tej nocy... Mój plan się powódł tylko teraz wytrzymać z nim kilka dni i papa! Serce Tae będzie złamane! Nareszcie się dowie co to znaczy ból.
Kiedy się obudziłem Tae leżał koło mnie przytulony. Aż mi się zebrało na odruch wymiotny jak na niego patrzyłem ale niestety trzeba jeszcze trochę z nim wytrzymać...
Kiedy powieki Tae się otworzyły od razu się do mnie uśmiechnął. Odwzajemniłem ten gest tylko dlatego żeby nic nie podejrzewał ale najlepiej to bym go zrzucił z tego łóżka albo wygonił z tego domu. Tae jest jak dziecko tylko że duże, płacze o byle co, bawi się zabawkami dla dzieci, śmieje sie jak dziecko i po prostu on sam jest dzieckiem! To mnie tak bardzo denerwuje że aż czasami naprawdę chcę mu coś zrobić. I nie, nie jest mi przykro że ma teraz trochę inną twarz itp. Ale no niestety bywa... Musiałem jakoś zdobyc jego zaufanie a wiem że to jest łatwe bo dzieci prawie wszystko łykają co nie?
- Jak się spało kotek?- Zapytałem głaszcząc go po głowie na co on przymknął oczy i się usmiechnął... Miałem taką ochotę go uderzyć w ten pusty łeb ale niestety musiałem się chamować...
- A bardzo dobrze... Noc też była wspaniała i najlepiej bym to powtórzył...- Powiedział całując mnie w policzek. Serio jak zaraz nie przestanie to zaraz mu coś zrobię!

- To bardzo dobrze że ci się podobało... Byłeś wspaniały.- Co z tego że mówię mu te wszystkie słówka skoro zaraz będzie miał jeszcze bardziej serce złamane? Ani trochę nie smuci mnie fakt że ten dzieciak będzie miał traumę... Wręcz przeciwnie, baaardzo mnie to cieszy! Jeśli ten bachor myślał że ja się w nim zakocham to jest w baardzo ale to baardzo wielkim błędzie...

TaeHyung pov.
Tej nocy było naprawdę wspaniale! Chciałbym to jeszcze raz powtórzyć i mam nadzieję że YoonGi tak samo! Nigdy nie wiedziałem ze to bedzie aż takie super uczucie ale muszę powiedzieć że naprawdę Suga się postarał i bardzo to doceniam.
- YoonGiś ja pójdę się ubrać i zaraz wracam! Aa i słuchaj możemy dzisiaj jechać po moje rzeczy jeśli masz czas ale to zaraz!- Krzyknąłem i szybko wstałem zakrywając się kocem. Co jak co ale już jest po wszystkim i trochę wstydzę się pokazywać się własnie tak z samego rana...
Kiedy już się przebrałem szybko wróciłem do Sugi ale go nie było... Ciekawe gdzie się podział ten cukier...
Z wspaniałym humorem pobiegłem az na dół alw go tam nie było. Leżała tylko jakaś karteczka.

Słuchaj kotek musiałem wyjść bo z mamą jest coś nie tak i musiałem do nien jechać. Mam nadzieję że nie jesteś zły o to i że z mamą jest wszystko w porządku :*
YoonGi 😙

Po przeczytaniu tej wiadomości zrobiło mi się smutno że nie spedzę tego dnia z Sugą ale też było mi smutno że mamie Sugi coś się dzieje. Przecież mogłem jechać z nim ale chyba nie chciał na mnie czekać. No cóż bywa a o to płakać nie będę.
-----------------------
Przepraszam że tak późno ale niestety miałam trochę urwania głowy i nie miałam czasu dopisać kilka słow ale jest... 2270 słów mam nadzieję że tyle starczy :)
No to zaczyna się TaeGi moi drodzy :)
Spokojnie JiKook też będzie ale to w swoim czasie...
Rozdział może nawet jutro bo się rozkręca więc będzie ciakwie :**

Jestescie kochani pamiętajcie o tym! 😘

Papatki :**

~ Aizos

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top