"Chyba możemy spróbować..." 🇹🇷x🇬🇷

-Mogę już odejść? — spytała Greczynka, błądząc wzrokiem po pomieszczeniu. Podsunęła krzesło bliżej biurka, nawet się na nie nie patrząc.

-Zostań, proszę — poprosiła Turcja, podchodząc bliżej drugiej dziewczyny. Złapała ją za ramię, chcąc, aby przy niej została.

Wyższa dziewczyna nie była przychylnie nastawiona do możliwości pozostania w tymże budynku sama. Spojrzała w błękitne oczy Grecji, która cicho westchnęła. Po chwili spojrzała się w oczy starszej. Nigdy nie zrozumiała, jak córka potwora mogła mieć tak serdeczne oczy, które emanowały radością.

-No dobrze — zgodziła się Grecja. Natychmiast poczuła, jak została zamknięta w szczelnym uścisku. Na twarzy dziewczyny zagościł lekki rumieniec. Greczynka mocniej wtuliła się w jej towarzyszkę. Od dawna się jej ona podobała, aczkolwiek nigdy tego nie okazała. Obawiała się reakcji świata na miłość pomiędzy córkami wrogów.

-Grecja? — Azjatka zaczęła rozmowę na ciekawiący ją od dawna temat.

-Hm? — odparła spokojnie niższa dziewczyna, po czym uniosła głowę do góry i przyjrzała się twarzy czerwonowłosej.

-Od dawna zachowujesz się w moim towarzystwie jakoś tak… inaczej — stwierdziła. Grecja zaniemówiła, bowiem nie chciała, aby nikt, a zwłaszcza Turcja, nie zauważył, że się w niej podkochuje. Dziewczyna spanikowała, jednak starała się tego nie pokazać — Co się dzieje?

Turczynka wyglądała na zdecydowanie zmartwioną. Po dłuższym czasie bez odpowiedzi Europejki, wyższa dziewczyna położyła dłonie na jej policzkach. Sprawiła, że druga dziewczyna mocniej się zarumieniła. Starsza również to zrobiła, lecz jej rumieniec maskował kolor skóry kobiety. Kiedy Greczynka wciąż nie odpowiadała, cierpliwość Azjatki się skończyła. Turcja delikatnie musnęła usta jej towarzyszki. Początkowo była delikatna, jednak z upływem czasu i brakiem odepchnięcia, zaczęła zamieniać muśnięcie w prawdziwy pocałunek. Grecja od pierwszego momentu, w którym poczuła usta drugiej kobiety, chciała odwzajemnić pocałunek. Obawiała się jednak, że Turcja po chwili przestanie. Kiedy uzyskała efekt odwrotny, zacisnęła dłonie na nadgarstkach wyższej i odwzajemniała pocałunek. Nie chciała przejmować nad nim kontroli, a jedynie poczuć uczucie muśnięcia warg z ukochaną osobą. Turcja odsunęła się od niższej dziewczyny i zaczęła ją bezemocjonalnie obserwować. Widziała mieszane uczucia na jej twarzy. Nie chciała jednak widzieć tych złych, a jedynie te, które mówiły, iż pocałunek jej się podobał. Azjatka ponownie pocałowała niższą, lecz tym razem namiętnie. Odsunęła dłonie od jej policzków i umieściła je na jej talii. Mogła poczuć pod palcami charakterystyczny materiał, z którego szyte były białe koszule.

-Τουρκία… — Europejka delikatnie się odsunęła — Nie… Nie możemy… — wyszeptała smutna. Przez kolejne kilka sekund czuła na sobie wzrok towarzyszki. Grecja zamknęła oczy i delikatnie obróciła głowę.

Turczynka nie wzięła do serca uwagi niższej. Wręcz przeciwnie – obróciła i siebie, i młodszą kobietę. Zrobiła to, nie wzbudzając żadnych podejrzeń, toteż nagłe dociśnięcie Grecji do biurka było dla niej niespodziewane. Wyższa namiętnie pocałowała Greczynkę, dając jej wiele przyjemności. W końcu i ona nie mogła się powstrzymać, toteż zaczęła odwzajemniać pieszczotę. Jej dłonie znalazły się na policzkach Turcji, która położyła swoje ręce na blacie biurka, zatrzymując drugą kobietę w à la uścisku.

-Daj mi szansę, błagam — wyszeptała Turczynka ze łzami w oczach — Miejmy, chociaż neutralne relacje. Nie ukrywam, chcę więcej, ale nawet wiedza, że mnie nie nienawidzisz, da mi wiele.

-Chyba możemy spróbować… — odpowiedziała Grecja, odwzajemniając uśmiech. Po jej słowach wyższa kobieta delikatnie ją pocałowała i odsunęła się, by po chwili opuścić pomieszczenie, zostawiając w nim zarumienioną Greczynkę.

=======================================
Odgrzebuję jakieś stare one-shot'y

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top