"Basen" 🇧🇾x🇱🇻
Zamówienie
Łotyszka zeszła po schodach na parter. Swoimi zaspanymi oczami rozejrzała się po pustym salonie. Światło wpadające do pomieszczenia przez przeszklone ściany, znacznie utrudniało dziewczynie złapanie ostrości wzroku. Dziewczyna zacisnęła powieki i po omacku skierowała się do kuchni. Dopiero tam mogła normalnie patrzeć. Przeciągnęła się i podeszła do blatu. Z wiszącej półki wyjęła szklankę i nalała do niej wody. Szklankę przyłożyła do ust, jednakże nie wypiła, ani jednej kropelki napoju. Odstawiła szkło na blat i podeszła do stołu, a dokładniej do jednego z krzeseł przy nim stojących. Wzięła leżący na nim plecak, aby mogła go założyć na plecy. Dziewczyna zmieniła w przedsionku buty, po czym wyszła z jej domu. Zamknęła drzwi, schowała klucz do kieszeni i ruszyła w stronę basenu.
Mijała po drodze wiele osób, jednakże na nikogo nie zwracała większej uwagi. Większości z nich nawet nie kojarzyła z wyglądu. Do swojego celu doszła po kilku minutach. Sprzyjała jej lokalizacja basenu, bowiem wybudowany został niesamowicie blisko jej domu. Od kiedy chodziła na zajęcia pływackie, budynek basenu stał się dla niej drugim domem. Znała wszystkie osoby w nim pracujące, a nawet samego właściciela.
Dziewczyna weszła do budynku i natychmiastowo skierowała się do szatni. Wyjęła w międzyczasie bransoletkę, dzięki której płaciła mniej za chodzenie na basen. Dokładnie pamiętała jak dostała ją dwa lata wcześniej. Od tamtego dnia, nigdy nie ominęła żadnego dnia zajęć. Nawet gdy ich nie było, ona przychodziła i pływała. Robiła to dla siebie, bowiem nigdy nie wystartowała w żadnych zawodach. Spowodowane to było dwoma czynnikami. Po pierwsze, żadna osoba jej tego nigdy nie zaproponowała. Po drugie natomiast, nie chciała tego z nieznanych wszystkim powodów.
Łotwa weszła do szatni i udała się do jej szafki. Usiadła na ławce i wyjęła z plecaka ręcznik oraz inne potrzebne jej w tamtym momencie rzeczy. Dziewczyna zdjęła swoją bluzkę, spodnie i skarpetki. Niepotrzebne rzeczy schowała do szafki i zamknęła ją bransoletką. Miała już na sobie jednoczęściowy strój kąpielowy, toteż nie musiała go ubierać w szatni.
-Jakie to jest wielkie — odezwała się wyższa od Łotyszki dziewczyna, która właśnie weszła do szatni — Na pewno się zgubię… — wyszeptała do siebie i podeszła do jednej z szafek. Zauważyła w tamtym momencie drugą dziewczynę, do której się uśmiechnęła — Dzień dobry
-Dzień dobry — odpowiedziała niższa i wstała z ławki już w spiętych włosach. Przeszła do innego pomieszczenia, w którym znajdowały się prysznice. Spuściła na siebie wodę, jednak nie miała zamiaru się myć, a jedynie opłukać.
*★*
-Świetnie pływasz — skompletowała Białoruś, kiedy zostały same na torach. Oprócz nich, nikogo innego w tymże zbiorniku wodnym nie było.
-Dzięki — odpadła niższa dziewczyna — Ty nie jesteś gorsza — uśmiechnęła się do znajomej. Znały się raptem od dwóch godzin, a natychmiastowo znalazły wiele wspólnych tematów.
-Jeszcze jedna rundka? — spytała wyższa, podpływając bliżej toru znajomej. Łotwa przez chwilę się zastanowiła, po czym kiwnęła głową.
-Czemu nie — odparła i chciała wyjść z wody. Zatrzymał ją jednak brak reakcji ze strony Białorusiński — Wychodzisz? — spytała, kładąc dłonie na płytkach.
-A może… — zaczęła Białorusińka — Pójdziemy do kawiarni? — zaproponowała, podpływając bliżej drugiej dziewczyny. Oparła się o płytki i zaczekała na odpowiedź znajomej.
-Dobry pomysł — przytaknęła — Od dawna mam ochotę na jakiś dobry deser — wyszeptała do siebie, czując w ustach smak jej ulubionego deseru z pobliskiej kawiarni. Podpłynęła do drabinki i wyszła z basenu. Już po minucie widziała obok siebie idącą Białoruś.
-A czy ty jadłaś dzisiaj śniadanie? — dopytała Białorusińka, wyciągając wnioski z zachowania znajomej. Potrafiła bowiem powiedzieć, kiedy dana osoba nie zjadła posiłku.
-Nie, a czemu pytasz? — odpowiedziała Łotwa. Wiele razy wychodziła z domu bez śniadania, gdyż nie miała na nie czasu bądź ochoty.
-A tak jakoś… — odparła wyższa dziewczyna. Wzięła z krzesła ręcznik i wytarła nim włosy. Zwolniła kroku, aby nie poślizgnąć się na mokrych kafelkach.
Obie dziewczyny skierowały się pod prysznice, a następnie do szatni. Najpierw wytarły ręce, nogi i twarz. Łotwie zeszło się z tym trochę dłużej, dlatego kiedy to zrobiła, kątem oka zauważyła wyższą od niej dziewczynę ubraną w jej normalny strój: białą bluzkę, kurtkę dżinsową i również dżinsowe spodnie. Łotyszka naszykowała swój ubiór i zdjęła strój do kąpieli. Wytarła pozostałe części ciała ręcznikiem i założyła swoje ubrania. Schowała wszystkie jej rzeczy do torby i zarzuciła ją na ramię.
Dziewczyna odwróciła się i zauważyła przyglądającą się jej Białoruś, z którą złapała kontakt wzrokowy. Białorusińka wstała i podeszła do Łotwy. Podniosła jej podróbek, po czym zaczęła przyglądać się jej twarzy. Niższa dziewczyna delikatnie się zaczerwieniła, ze względu na jej pół gołe ciało.
-Jesteś piękna — wyszeptała Białoruś, nie zaprzestając czynności, którą wykonywała — Jesteś nie tylko świetną pływaczką, ale i piękną dziewczyną.
-Dziękuję — odparła Łotwa. Zdobyła się po tym na odwagę i spojrzała na Białoruś. Zbudziła się w niej ciekawość, jak można być tak bardzo zaciekawionym twarzą innej osoby.
-Czy wiesz dokładnie kim jestem? — Białorusińka zadała niespodziewane pytanie. Jej znajoma uniosła brew do góry, jednakże nie wnikała, czemu zadała takie zapytanie.
-Znam o tobie tylko pobieżne informacje — powiedziała zgodnie z prawdą — Jednak kogoś mi przypominasz — wyjawiła, po chwili rozmyślania — Nie wiem kogoś, ale kogoś na pewno — faktycznie, nie myślała nad tym, kogo przypominała jej Białoruś. Czuła bowiem przyjemne, aczkolwiek przytłaczające ciepło, które rozeszło się po jej ciele. To na nim się skupiła.
-Jestem Białoruś — ponownie przedstawiła się dziewczyna. Tym razem zrobiła to z flirciarskim uśmiechem na ustach — Białoruś… — powtórzyła swoje imię, chcąc, aby Łotyszka zwróciła na nie większą uwagę.
-Ty jesteś… — wyszeptała, pełna zdziwienia. Nie mogła dopuścić do siebie informacji, że rozmawiała z tą osobą, o której myślała. Wyższa dziewczyna zachichotała rozbawiona.
-Jedną z najpopularniejszych i najmłodszych modelek? — zapytała przybliżając twarz jej i Łotwy bliżej siebie — Masz rację — przytaknęła. Przybliżyła tym razem swoje ciało do ciała drugiej dziewczyny. Sprawiła tym samym, że Łotyszka dotknęła plecami zimnej szafki. Natychmiastowo przeszły po jej ciele zimne dreszcze.
-Czego potrzebujesz ode mnie? — spytała Białorusińkę. Chciała dowiedzieć się, czemu wyższa dziewczyna doprowadziła ją do stanu tak wielkiego zmieszania, ale zarazem i zaczerwienienia.
-Nie wiem… — odpowiedziała głosem, w którym dało się usłyszeć nutkę romantyczności — Ale podobasz mi się — prawą dłoń położyła na policzki niższej dziewczyny. Łotwa na te słowa i czyny zarumieniła się szczególnie mocno. — Żartuję! — powiedziała roześmiana Białoruś. Odsunęła się od Łotwy, jednak nie przestawała się na nią patrzeć — Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać — romantyczność z jej twarzy ustąpiła rozbawieniu — Wiem, że nie powinnam…
Łotyszka wciąż stała przy szafce, nie wiedząc, co ma zrobić. Z jednej strony ulżyło jej na sercu, kiedy Białoruś się roześmiała, jednakże wciąż czuła ciepło, które rozeszło się po jej ciele.
-Nienawidzę cię… — wyszeptała Łotwa, po przemyśleniu zaistniałej sytuacji. Na jej słowa jednak, wyższa dziewczyna poczuła delikatne ukłucie w sercu — Płacisz za mnie w kawiarni, bo inaczej ciągle cię nie będę lubić — Łotyszka powiedziała jej normalnym tonem głosu. Nie zwracając uwagi na Białorusińkę, na której twarzy zawitał uśmiech, wzięła plecak i wyszła z szatni.
Kiedy Łotewka zniknęła za drzwiami pomieszczenia, Białoruś schowała twarz w dłoniach. Zsunęła się na ziemię, zastanawiając się dlaczego postąpiła tak, jak postąpiła. Szybko jednak otrząsnęła się i złapawszy torbę w dłoń, wyszła z szatni. Nie wiedziała czemu, ale nie mogła pozwolić, aby uciekło jej wyjście do kawiarni z Łotwą.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top