Podróż i niemiła niespodzianka

Poszukiwania nie należały do obowiązku Arkadii, Legolasa i Gandalfa.
Mimo, że elfy bardzo chciały znaleźć kwiat, nawet przekonując całe Śródziemie, czarodziej im zabronił.

Wcześniej poprosił orły o pomoc.

One zauważą odtrutkę znacznie szybciej.
***

Jasnowłosy elf przechadzał się w tą z spowrotem po komnacie.
Był niespokojny.
Puszcza, którą kochał, w której się wychował zaczynała zabijać elfów.

Wszyscy czuli się w niej źle.
Thorin wyjechał dziś rano, bo mroczność go bardzo przytłaczała. Z resztą, Thranduil nie wiedział o co mu chodziło nagle z tą pomocą, miłością i w ogóle. Może chciał sojuszu?
To już i tak nieważne.

Król czekał tylko aż Legolas powróci i będzie mógł mu oddać koronę.

Wtedy zrezygnuje z tronu, przekaże go swojemu synowi i resztę życia spędzi w samotni...

***

Okazało się, że nie tak łatwo zdobyć jest ten kwiat.

Źródło, na środku, którego rosła jedyna odtrutka na klątwę, było otoczone przez Strażników.

Mnichów Kwiatu, jak to zwykli siebie nazywać.

Itan wyglądał jakby spał z otwartymi oczami, cały zimny.

Gandalf i Legolas zdołali jakoś przedrzeć się przez busz, z elfem na ramionach. Arkadia, jak zawsze czujna, szła jako pierwsza rozwalając wszystko i wszystkich po drodze. Na samym końcu dreptała Maya i Matthew, zupełnie nie wiedzący co się dzieje.

Ekipa godna...wyśmiania. Załamana elfka, stary czarodziej, sparaliżowany rudzielec, krótkowidz z mocą ognia, trzymający za rękę lodową sierotę.

I Legolas, który właśnie dostał dziwny rozkaz od Gandalfa.

- Co?! Czemu ja?!

- Ty i Maya odciągniecie strażników. Wiem, co robię. Kiedyś przebrałem Itana w sukienkę. Prawie go zgwałcili, ale co tam. Ty też się przebierzesz i...

- Dlaczego ja?! - oburzył się blondyn. - Przecież Arkadia to dziewczyna...chyba. Ona i Maya mogą tam iść...!

- Ponieważ lubię współpracę z Arkadią. Pomykaj w krzaki i wróć przebrany. - czarodziej rzucił mu zielonkawą kieckę.

Akcja nie mogła się (nie) udać, normalnie...

***

Tak jak zaplanował Gandalf, udało się przedrzeć do Kwiatu. Czarnowłosa elfka, łupała wszytskich Strażników toporkiem, Maya i Matthew utrzymywali ochronę, obok Itana, a Legolas jeszcze w sukience, ostrzeliwał ich.

W końcu nadeszła ta chwila, gdy Mithrandir przyrządził napar, dzięki któremu Itan się obudził...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top