Prolog.*
Minęło 59 lat. Oto wśród elfów był piękny dzień. Śluby Legolasa i Gwendolyn! Dziś był dzień przed ślubem. Jak i również Święto Gwiazd, pierwszy lipca. Wszyscy w Mrocznej Puszczy byli szczęśliwi, miała się pojawić nawet pani Galadriela wraz z Celebornem i ich najmłodszą córką. Panował radosny czas, choć wszyscy wiedzieli, że zło powraca. Ale elfy chciały teraz ze wszystkim zdążyć. Założyć rodzinę, poznać jeszcze bardziej Śródziemne. Miłość u elfów trwa zwykle długo, mają na nią całą wieczność. Jednak teraz wszyscy się śpieszyli. No może nie wszyscy. Itan i Arkadia stali sobie właśnie przy drzewie wraz z Gandalfem. Mogło się wydawać, że wszytko jest wspaniałe, zło zostało zniszczone a Itan czuł się dobrze. Co do ostatniego nie było wątpliwości. Itan czuł się okropnie, co najmniej dziwnie.
Jakby ktoś go ciągle obserwował, ale nie dlatego, że go lubi czy coś.
Ten ktoś miał złe intencje. Książę bał się nie tylko o siebie, ale i albo w szczególności o Arkadię. Chciał by była przy nim, ale wydawało mu się, że ktoś chce ją skrzywdzić. Miał ku temu kilka dowodów.
Itan leżał na łóżku i czytał książkę. Totalny relaks. Jednak byk zmartwiony. Uchyliły się drzwi i weszła Arkadia. Elf podniósł na chwile wzrok znad lektury, ale zaraz potem znów się w niej pogrążył.
- Czyżbym była mniej ciekawa niż ta książka? -zapytała wojowniczka. Zdjęła szlafrok, zostając w szacie nocnej i wgramoliła się na łóżko.
- Oczywiście, że nie. Ale nie jesteś czasem śpiąca?-wredny uśmiech zagościł na twarzy Itana.
- Ani trochę. Oj Itan! Spójrz się na mnie!
- Oj no, ale co??? Daj mi żyć. - jęknął Itan.
- Dobra, jak chcesz.-warknęła Arkadia i ułożyła się wygodnie na drugim końcu łoża.
- Żartowałem, nie dąsaj się. - Itan przysunął się do niej i lekko przytulił. Położył rękę na jej
talii i pozwolił położyć się na swoim torsie. Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć Arkadia już spała. Ech, a on nie mógł zasnąć. Coś go dręczy. Odpowiedź jest niedaleko. Gdzieś w wspomnieniach. Gdzie to może być?
- Kotek, nie śpisz?-zdziwiła się elfka.
- Ale...
- Jest już pierwsza, dobrze się czujesz?
- T-tak...- Jak to pierwsza?! Przed chwilą była 22...hm... Wszytko dobrze...
- To dobrze, bo mi jest właśnie zimno.- westchnęła Arkadia.
Itan usiadł na łóżku. Nakrył ją porządniej, rzeczywiście była jak lód. Położył się jeszcze bliżej i przytulił.
- Itan, nie mówię, że umieram. Jest mi tylko zimno!
- Śpij. -mruknął książę.
Zamknął a potem otworzył oczy. Spojrzał na zegar. Trzecia w nocy. Co jest? Nagle usłyszał skrzypienie. Itan myślał, że to podłoga. Że ktoś idzie. Może to tylko łóżko? Nagle sztylet minął go dosłownie o cal i wbił się w poduszkę obok. Itan przełknął ślinę. Gwałtownie się poderwał i zakrył sobą Arkadię. Zamknął oczy.
- Jak się spało? Oj, złaź. - Arkadia zepchneła go z siebie.
Był już ranek. Ósma.
Itan przetarł szczypiące oczy. Czy to był sen? Nie...nie spał.
Co to ma być?
Z dołu dobiegł go głos Thranduila, który krzyczał na jakiegoś sługę, żeby obudził Itana, bo on nie może sobie poradzić z rachunkami.
Ech...
To nic. To wszytko mu się wydawało. Na pewno. Arkadia poruszyła się i zdjęła z nich kołdrę. Pocałowała go w policzek i wstała.
Jest piękna. Bezpieczna. To jest najważniejsze. (to drugie.)
Arkadia w tej chwili napewno nie była bezpieczna.
- Dopadnę ją!!!- krzyknęła pewna osoba.
**********************************
- Itan! Jesteś już gotowy? To weź zaparz mi herbaty!
- Za chwilę! - elf szperał w szufladzie. Chciał znaleźć pewną książkę.
- Za chwilę to cie zjedzą motyle. Proszę cię o coś, więc to zrób. Chyba zapomniałeś już jak się poznaliśmy.
- Nie przypominaj mi, proszę. Zaraz podejdę, muszę coś znaleźć.
Nie ma. To nie tu. Ale gdzie? Gdzie jest ta odpowiedź?
No witajcie! A oto i prolog. Pewnie jeszcze nie wiecie o co chodzi i dobrze. Tak ma być. SZYKUJCIE się , będzie ciekawie. Mam prośbę, dodajcie to sobie do biblioteki. *wiadomość głównie dla stałych czytelników.
A tu napiszę żebyście wiedzieli, że już Opublikowałam. Tak dla tych, którzy mówili, że będą czytać.
NieznanaZnawczyni NocnyKoszmar Sleepyconda xX8Lamentia8Xx (chyba, bo nie pamiętam. LuizaKulesza SrebrnaBurza007 owcepacza zeswirowanyelf Alka52 elffka(oj ty napewno razem z elfikiem!OliwciaH2o Knopersik04 JakeMake123 JulcixM mr_alpaczka MarysiaOrpik NiebieskaGorzata- to tak zebyście wiedzieli gdzie mnie szukać
Namais!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top