7. (2/2)

! WAŻNE !

Na początek mam pytanko. Czy napisać opowiadanie w kontekście "Naruto Various" bo czytam już trzecie opowiadanie i zastanawiam się czy samej takiego czegoś nie zrobić. Ale dobra ja już nie zawraca wam gitary i zapraszam do czytania =]

 - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

-Przytul losową osobę płci przeciwnej - Powiedział po krótkim zastanowieniu. No dla chcącego nic trudnego. Niech będzie pierwszy z  brzegu, jakiś z maską na całą twarz To...Toki...Tobi. Był jeden malutki tyciusieńki duży problem, bo kiedy dziewczyna się do niego przytuliła ten oddał przytulas... przyduszając dziewczynę

Pov. Mashiko

 Zaraz życie mi przeleci przed oczyma. A podobno w chwilach śmierci człowiek widzi najszczęśliwsze momenty swojego życia. W sumie Nagroda Darwina należy do mnie. Już widzę te nagłówki w gazetach "uduszona przez przytulenie". Co prawda nie wiem jak znalazło by się w mediach, ale to najmniej istotne.

-Mashiko! Kretynie puść ją bo się przez ciebie udusi! -ktoś krzykną. I właśnie wtedy odzyskałam dostęp do powietrza.

-Tobi przeprasza! Tobi nie chciał! Tobi to dobry chłopiec! - krzyczała panicznie dynia machając przy tym panicznie rękami jakby miał atak normalnie.

-Nic się nie stało, tylko na przyszłość jak kogoś tulisz to go nie duś- zaśmiałam się cicho i zakręciłam butelką- Sora, pytanie czy wyzwanie?

-Wyzwanie- powiedziała pewnie.

-Chodź tutaj zrobię ci warkoczyki, ale zakręć i dopiero wtedy- Pierwsze co mi do głowy przyszło, no co ma takie ładne czarne włosy. Grzech było by skorzystać. Czarno-włosa zakręciła butelką i wypadło na Hidan 'a no ale jako że ot koku nad koksy to oczywiście wyzwanie. Ale nie to mnie najbardziej zaskoczyło tylko bezpośredniość dziewczyny- Wyskocz przez okno.

-Zaraz, chwila od kiedy my mamy okna w organizacji?!-  Niemal że krzyknęłam. Reszta popatrzyła na mnie w stylu "faktycznie", nawet Pain.

-A no tak... ciągle zapominam- zaśmiała się niezręcznie a połowa Akatsuki włącznie ze mną przybiła sobie piątkę z czołem.- Eee... olać, no to w takim razie z tego co pamiętam mamy lód w zamrażarce. Wsyp sobie go w spodnie.- Tamten nawet nie próbował zaprzeczyć albo uciec tylko poszedł tak po prostu jak staruszka po chleb. No na takie coś to trzeba być zdrowo stukniętym. dobra dla odstresowania powróciłam do mojego zajęcia zaplatania warkoczy Sorze. Słyszałam jak ofiara wyzwania (czyt. Hidan) piszczy (?), strzelam że z zimna... jakie teraz czuł, ach biedak.

Pov. Sora

No, mogę być z siebie co najmniej dumna. W sumie to była zemsta za to że, ukradł mi bieliznę. Konan w sumie też ale przez ten "wybryk" miał przymusowe zwolnienie z misi bo nie powiem był w stanie krytycznym. Szkoda że jest nie śmiertelny. Ale te piski normalnie muzyka dla moich uszu.

-Jak z tymi warkoczykami ci idzie, Mashi?- próbowałam na nią spojrzeć kątem oka ale moje pole manewru głową było teraz ograniczone

-Za chwile kończę. A Hidan już zakręcił bo nie jestem teraz skupiona na grze i nie wiem co się dzieje. O no i skończyłam, masz kłosa i parę pasemek mi się wymsknęło ale to daje fajny efekt.

-No to fajnie. Dla twojej wiadomości wypadło na Deidare i ma wyzwanie łasić się do To... PADNIJ!-krzyknęłam gdy blondyn mający nerwy w strzępkach po misi z której o dziwo wrócił nie naruszony Tobi, zaczął rzucać we wszystkich gliną.

~ Time Skip ~

Pov. Konan

No... gra skończyła się na tym że ja i biało-włosa robimy dla każdego papierowy kapelusz, Kakazu narzeka że farba, itp. są za drogie a Deidara zbiera kazania od Pain'a że powinien trzymać nerwy na wodzy. No przynajmniej nie mam kaca.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -  - -  - - - - - - - - - - - -

TAM, TARA, TAM witam wszem i wobec po bardzo very długiej przerwie. Tak dla ciekawostki zaktualizowałam opis, i tak wiem że w sumie nikogo to nie obchodzi. Pozdrawiam Nocnych Marków (moich braci bo do nich należę). Potraktujcie ten rozdział jako spóźniony prezent na dzień kobiet. Ogólnie miałam dwie próby do napisania tego rozdziału bo za pierwszym razem był brak weny a za drugim wattpad się zbuntował. Ale to akurat nie istotne,  tak więc miłego weekendu.

                                                                                                ~Mashiko

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top