XXIX
*BAEKHYUN POV*
Od jakiejś godziny stałem w miejscu czekając na tego olbrzyma, żeby iść na randkę, ale jak zwykle się spóźnia i to o całą godzinę! Już miałem wyciągać telefon i wybrać do niego numer, ale czyjeś usta na moich i dłonie na biodrach należących do mnie, uniemożliwiły mi to. Od razu poczułem zapach mojego chłopaka przez co momentalnie objąłem jego szyję rękoma i odwzajemniłem pocałunek mrucząc cicho zadowolony. Po chwili jednak oderwał się ode mnie i spojrzał mi w oczy gładząc delikatnie moje boki z uśmiechem.
- Przepraszam za spóźnienie, kochanie... ale korki były - wymruczał i w tym momencie dopiero zauważyłem jego i zarazem moje ulubione auto na moim podwórku. Uśmiechnąłem się promiennie i cmokając go w policzek pobiegłem do auta zaraz do niego wsiadając i od razu zapiąłem pas czekając na chłopaka.
- Nie gniewam się - zaśmiałem się cicho i spojrzałem na niego, gdy usiadł na miejscu kierowcy zapinając swój pas.
- Mm... wcześniej wyglądałeś na wkurzonego - uniósł brew do góry i przybliżył się do mojej twarzy - Wolisz bardziej moje auto niż mnie?
- Nie prawda - wymruczałem patrząc na niego - Nasz związek jest ważniejszy od tego autka jednak, ono jest baaardzo śliczne i czy.... - przerwał mi śmiejąc się cicho
- Nie ma szans, Baekkie - odpalił silnik i ruszył przed siebie... nawet nie wiem, gdzie mnie zabiera...
- Skąd wiesz co chciałem powiedzieć? - wydąłem wargę wzdychając cichutko - Naprawdę chciałbym go prowadzić choć raz, Channie... na pewno nie byłoby takiej możliwości?
- Jakbyś docisnął pedał gazu byłoby już po nas, chcesz ryzykować naszą śmiercią?
- Śmierć z miłością mego życia w cudnym aucie to nie wspaniała śmierć? - przechyliłem głowę w bok patrząc na niego
- Oj, Baekkie - pokręcił rozbawiony głową - Założę się, że moja niespodzianka będzie o wiele lepsza niż jeżdżenie tym autem - zachichotał i położył dłoń na tej mojej zaraz splatając nasze palce razem - Obiecuje ci, że niespodzianka będzie cudowna. Już się nie odezwałem tylko gładziłem delikatnie jego dłoń kciukiem i oparłem głowę o szybę przymykając oczy.
***
Po jakimś czasie auto się zatrzymało, a ja uchyliłem delikatnie powieki i rozejrzałem się zastanawiając się, gdzie zabrał mnie starszy... chwila czy to hodowla psów? Otworzyłem szeroko oczy i zaraz spojrzałem na starszego
- Tak, Baekkie kupiłem Ci pieska - zaśmiał się cicho i wysiadł z auta zaraz je obchodzą i otworzył mi drzwi czekając, aż wyjdę z auta, gdy to zrobiłem od razu się na niego rzuciłem ze łzami w oczach i mocno przytuliłem
- Dziękuję - wyszeptałem tuląc się do niego - Bardzo dziękuję
- Podziękujesz mi jak zobaczysz uroczego szczeniaka, którego dla ciebie wziąłem - pogładził mnie po głowie i zamknął auto zaraz prowadząc w stronę wejścia - Akurat był ostatni, którego ty chciałeś, więc wziąłem chłopczyka - cmoknął mnie w czoło i zaraz ujrzałem małego białego maltańczyka, który biegł w naszą stronę. Rozczulony kucnąłem przy nim i wziąłem na ręce delikatnie gładząc po futerku. Był taki słodziutki.
- Ten? - spojrzałem na niego rozczulony i, gdy kiwnął głową na tak, przeniosłem wzrok na psiaka z szerokim uśmiechem - Jest taki uroczy... dziękuję, Channie
- Podziękujesz mi w inny sposób - wyszeptał do mojego ucha przez co zarumieniłem się mocno i przeniósł wzrok na najprawdopodobniej właściciela. Jednak ja nawet na niego nie zwróciłem uwagi, bo byłem zajęty podziwianiem tego malusieńkiego stworzonka chowającego się w moim torsie.
*********************
BAAAM końcu napisałam :))) Ogólnie to od środy do piątku może w ogóle nie być w żadnym ff rozdziału przez moje egzaminy i cholerny stres na nich :c. Także bądźcie cierpliwi i czekajcie do piątkowego wieczorku lub soboty! Autko na górze to autko Chanyeola, które bardzo mocno kocham! I jak się podoba rozdzialik?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top