XVII
*BAEKHYUN POV*
Od jakiejś godziny stałem przy swojej szafie szukając odpowiednich ciuchów na dzisiejszą imprezę. Tak naprawdę nie miałem kompletnie ochoty tam iść dlatego, że nie lubię imprez, ale będą tam moi przyjaciele i ma być sam Chanyeol, więc dlaczego miałbym nie skorzystać z okazji? Wyjąłem z szafy czarne rurki z dziurami na kolanach i idealnie opinającymi mi się na pośladkach do tego zwykła biała koszula, zaraz skierowałem swoje kroki do łazienki. Dziś muszę wyglądać olśniewająco, lepiej niż te wszystkie lafiryndy, bleh. Odłożyłem ciuchy na pralkę i rozebrałem się do naga zaraz wchodząc pod prysznic po czym zacząłem się dokładnie myć. Spłukałem z siebie pianę, gdy byłem gotowy wyszedłem spod prysznica i wytarłem się do sucha nakładając na siebie ciuchy. Podszedłem do umywalki umyć zęby, zrobić makijaż i ułożyć włosy. Przyjrzałem się dokładnie w ogromnym lusterku, które stało obok mnie i uśmiechnąłem się do własnego odbicia. Słysząc pukanie do drzwi, wyszedłem z łazienki i powędrowałem do drzwi zaraz je otwierając, a moim oczom ukazali się moi przyjaciele z bodajże Jimin'em i Kai'em. Ubrałem swoje ulubione buty i założyłem kurtkę zaraz wychodząc za nimi z domu, uprzednio zamykając drzwi na klucz.
Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu i wyszliśmy wszyscy z auta, przy drzwiach stały Jennie razem z Lisą, więc z szerokim uśmiechem pomachałem do nich, i podszedłem bliżej. Po wejściu do domu najprawdopodobniej Chanyeola uderzył we mnie zapach alkoholu i papierosów... ten od alkoholu jeszcze zniosę ale gorzej z papierosami. Soo złapał mnie za rękę i pociągnął do kuchni, gdzie jakiś chłopak stał przy blacie, i mieszał alkohol razem z napojami. Wziąłem od niego drinka i znów zostałem pociągnięty za chłopakiem tym razem do salonu, gdzie pchnął mnie na kanapę przez co prawie wylałem swój "napój".
- Soo, co ty odpierdalasz? - wymruczałem upijając łyk alkoholu - Nie musisz mną tak targać i pchać przecież umiem chodzić! - tym razem musiałem do niego krzyknąć bo pewnie mnie nie słyszał przez głośną muzykę.
- Chanyeol tu jest - szepnął do mojego ucha, a ja jak na zawołanie wyprostowałem się i rozejrzałem. Faktycznie był tu starszy i aktualnie siedział zbyt blisko mnie przyglądając mi się. Delikatnie się odsunąłem od niego bo czułem się cholernie niezręcznie, ale poczułem dłonie oplatające się wokół mojego pasa i jak chłopak przysuwa mnie bliżej siebie, było od niego czuć alkohol, więc pewnie wypił za dużo.
- Co robisz? - wyszeptałem cały czas patrząc na niego, żeby nie zrobił czegoś głupiego, bo z tego co się dowiedziałem po drodze to jest do tego zdolny, więc teraz obawiam się o swoje życie.
- Przytulam Cię - wymruczał przyciągając mnie jeszcze bliżej tak, że siedziałem na jego kolanach... dobra teraz czuję się jeszcze bardziej niezręcznie.
- Ile wypiłeś? - uniosłem brew do góry patrząc na niego, mam nadzieję, że nie wypił zbyt dużo, bo nie chce zostać przez niego zgwałcony szczególnie, że widzimy się pierwszy raz w życiu.
- Dwanaście kieliszków to bardzo mało - zaśmiał się opierając głowę na moim ramieniu i on chce mi wmówić, że się nie upił!? Chociaż Kai mówił, że ten debil ma mocną głową i to dla niego za mało, więc dlaczego jak jest "trzeźwy" mnie przytula? To jakiś zakład czy co?
- Channie, więc dlaczego mnie przytulasz? - westchnąłem cicho i zmarszczyłem delikatnie nos, gdy ten obrócił mnie w swoją stronę. Teraz na pewno ktoś sobie pomyśli, że jesteśmy razem. Wypiłem do końca swojego drinka i odłożyłem pustą szklankę na stolik cały czas obserwując starszego. Na żywo wyglądał o wiele przystojniej niż na zdjęciach, czy to jest w ogóle możliwe? Pokręciłem tylko głową i odgoniłem swoje myśli patrząc na niego.
- Po prostu, mam taką ochotę - zaśmiał się cicho gładząc mnie po głowie
- A tak naprawdę ile wypiłeś? - westchnąłem cicho opierając ręce na jego ramionach. Na pewno wyglądaliśmy jak para i to mnie zaskakuje, że to mu wcale nie przeszkadza... ja osobiście czuje się lekko zawstydzony całą sytuacją.
- Trzy kieliszki - parsknął cicho śmiechem kładąc swoje dłonie na moich policzkach i przyciągnął moją twarz do swojej - Jak widzisz nie jest to wcale dużo - wyszeptał łącząc nasze usta w delikatnym pocałunku.
******************
Baaam, będę zła i na tym zakończę! ♥
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top