42.Ja go/ją kocham

Następny rozdział pojawi się dopiero po rozdziale z waszymi pomysłami.


-Mojemu synowi bardzo na Tobie zależy. Chciałbym, abyś pojechała z nami do Hecate i wyszła za mąż za mojego syna, a w późniejszych latach razem z nim przejąć władzę nad całą osadą.


Słysząc to patrzyłam na nich nie dowierzając. Po chwili otrząsnęłam się i wyprostowałam.

-Wolę zostać ze swoimi.

-Na pewno? Miałabyś u nas o niebo lepsze warunki i przyszłość.

-Nie wątpię. Jednak zrezygnuję z pańskiej oferty. -wycedziłam przez zęby-


Nie czekając szybkim krokiem wróciłam do chłopaków. Spojrzeli na mnie pytająco, jednak zignorowałam to i wskoczyłam na Akio. Pożegnaliśmy się ze wszystkimi i ruszyliśmy w stronę Misteji.

Po jakiejś godzinie Nevra przerwał ciszę pytaniem, którego nie za bardzo chciałam słyszeć.


-Co oni od Ciebie chcieli?

-Ojciec Azury zaproponował mi, żebym pojechała z nimi do Hecate o poślubiła tego dupka.

-Już to widzę. -prychnął Ez-


Kątem oka widziałam na twarzy Nevry grymas. Tak jakby był zazdrosny.


Skip time-


Dojechaliśmy do Misteji i już na samym początku przywitał mnie strażnik. Następnie powitały nas dzieci. Kiedy w końcu przebrnęliśmy przez tłum maluchów weszliśmy do środka wielkiej budowli i zaczęliśmy szukać rządzącej. Jak się okazało Lea przebywała na stołówce. Wyszliśmy do środka, a dziewczyna widząc nas od razu wstała i pobiegła. Przytuliła, a ja zaczęłam rozmowę.


-Możemy zostać do jutra?

-Jasne! Tylko, że mam tylko dwa pokoje.

-To Leila bierze z Nevrą. -uśmiechnął się Ez-

-Jestem za! -krzyknęła uradowana dziewczyna-


Widziałam tylko jak Lea i Ez wymieniają spojrzenia tak jakby elf o czymś wiedział. Jako, że było już późno Lea od razu zaprowadziła nas do swoich pokoi. Pierwszy pokój dostał niebieskowłosy, a drugi ja z Nevrą. Oczywiście zanim zdążyłam się rozglądnąć Lea złapał mnie za ramię i pociągła za sobą.

Po momencie znalazłyśmy się u niej w pokoju. Obie usiadłyśmy na łóżku, a Lea zaczęła.


-Ten czarnowłosy wampir to ten Nevra co pisałaś?

-Tak.

-Powidziałaś mu?

-Nie.

-Skoro tyle do niego czujesz to czemu nie zaczynasz coś działać?

-Po prostu się boje.

-Czego?

-Że mnie odrzuci. Że nie czuje tego samego. Że jestem jego kolejną ofiarą.

-Leila. Na pewno tak myślisz?  A może po prostu nie chcesz się przyznać, że coś do niego czujesz?

-Lea. Masz rację... Ja go kocham. Po prostu kocham.


Rozmawiałyśmy jeszcze chwilę. Kiedy skończyłyśmy powędrowałam do pokoju, w którym najprawdopodobniej czekał już Nevra. Po tym jak przyznałam się do tego, że go kocham serce waliło mi kilka razy szybciej, a nogi miałam jak galaretkę. W końcu stanęłam przed drzwiami i biorąc głęboki oddech weszłam do środka. Szybko się rozejrzałam. Jak się okazało było tylko jedno łóżko. Nie przeszkadzałoby mi to, ale teraz myśląc o tym miałam ochotę zapaść się pod ziemię.

Zmęczona i przygnieciona wszystkimi myślami i rozmową z Leą położyłam się obok wampira odwróconego twarzą do ściany. Na szczęście spał, więc jeszcze na szybko przebrałam się w piżamę od dziewczyny i znowu ułożyłam. Przewróciłam na plecy i zaczęłam wgapiać w sufit nie mogąc zasnąć. Jakieś dwadzieścia minut później zaczęłam wpatrywać się w chłopaka. Poczułam ciepło, a w brzuchu motylki. Myśląc nad tym i przypominając sytuacje z nim uśmiechałam się nawet nie będąc tego świadomą. "Nevra. Co ty ze mną robisz?". Dopiero nad ranem udało mi się zasnąć.


Oczami Nevry-


Wstałem wcześniej, a pierwsze co rzuciło mi się w oczy to Leila śpiąca na rogu prawie spadając z łóżka. Wygramoliłem się z łóżka i przesunąłem białowłosą na środek materaca przykrywając ją. Pocałowałem ją w czoło i szybko ubrałem po czym wyszedłem. Na korytarzu natknąłem się na Ezarela.


-A gdzie Leila? -zaczął-

-Dalej śpi. Idziemy na śniadanie?

-Lepiej na nią zaczekajmy. -w tym samym momencie pojawiła się Lea-

-Co robicie? -uśmiechnęła się-

-Chcieliśmy iść na śniadanie, ale postanowiliśmy w końcu poczekać na Leilę. -rzuciłem szybko-

-To dobrze! Tak w ogóle to...Moglibyśmy porozmawiać? -spojrzała na elfa-

-Jasne.


Nim się obejrzałem zniknęli za rogiem. Nie mając co robić powędrowałem w stronę stołówki. Zająłem miejsce przy stoliku, a już po chwili koło mnie siedziała dziewczyna o zielnych włosach.


-Cześć! Jestem Kelly. -uśmiechnęła się szeroko-

-Hej, Nevra.

-Jesteś tutaj sam? -przysunęła się bliżej-

-Nie.

-A z kim? Jesteś stąd? Może poznamy się lepiej? -mówiła wesołym głosikiem-


Oczami Leili-


Pomimo krótkiego snu i ogromnych emocji obudziłam się dosyć wypoczęta. Szybko wyszłam spod kołdry zauważając, że wampira już nie było. Ubrałam się prędko i poszłam w stronę stołówki mając nadzieje, że Lea i chłopcy tam na mnie czekają. Uśmiechnięta weszłam do środka. Jednak mój dobry humor prysnął jak bańka mydlana. Zauważyłam Nevrę siedzącego przy stoliku, obok niego jakąś dziewczynę o zielonych włosach i dużych krągłościach. Stała obok chłopaka bardzo blisko i z każdą chwilą przestrzeń między nimi malała. Poczułam uderzającą zazdrość i zarazem smutek. Gdyby nie to, że akurat do pomieszczenia wchodził Ezarel wraz z Leą poszłabym sobie. Podeszliśmy i usiedliśmy przy stoliku z Nevrą i nieznajomą. Zielonowłosa widząc nas usiadła na krześle jednak swój wzrok wlepiała w czarnowłosego.

Pięć minut później dostaliśmy zamówione przez władczynię posiłki. Nie miałam apetytu. Dłubałam tylko w swoim daniu, próbując nie zwracać uwagi na tamtą dwójkę. Tylko kątem oka śledziłam każdego po kolei. Po pewnym czasie Ez oznajmił, że powinniśmy się zbierać. Pomimo tego, że nie chciałam tak szybko opuszczać Leę cieszyłam się jak dziecko, że ta cała Kelly w końcu zniknie mi z oczu i odczepi się od Nevry.

Przytuliłam tylko na pożegnanie przyjaciółkę i weszłam na Akio. Kiedy już mieliśmy odjeżdżać do bramy podbiegła Kelly. Rzuciła się na Nevrę, który jeszcze nie wsiadł na Rawistę i przytuliła mocno po czym pocałowała w policzek. Patrzyłam na nią zabójczo kiedy znowu wlepiła się w zdziwionego chłopaka i uśmiechała się do mnie szyderczo. Nagle usłyszałam głos Eza.


-Leila...Nie przyjmuj się.

-Nie przejmuję. Niech robi co chce. -fuknęłam, a Nev dołączył do nas-


Spojrzałam za siebie widząc uśmiechniętą od ucha do ucha zielonowłosą. Poczułam narastającą złość przemieniającą się w smutek. Nie odzywając się ruszyłam i jechałam z przodu. Chłopcy o czymś rozmawiali, ale byłam za daleko, aby ich słyszeć. Z resztą byłam zbyt zajęta swoimi myślami, aby zwracać na nich uwagę.


Oczami Nevry-


Wszedłem na Rawistę i nie odzywając się ruszyliśmy. Leila od razu poleciała przodem i trochę się od nas oddaliła. W pewnym momencie Ezarel zaczął rozmowę.


-Dlaczego pozwoliłeś tej lasce się przytulić? Myślałem, że zależy Ci na Leili. Z resztą jej też raczej zależy.

-Nie spodziewałem się, że przyjdzie i skąd możesz to wiedzieć?

-Widziałem jak na was patrzy. Jak i na stołówce tak i jak przy bramie. Chciała zabić ją wzrokiem. Z resztą wiesz co sądzę.

-Ja ją kocham, a zachowuje się jak skończony idiota.

-Zgadzam się.-uśmiechnął się-

-Powinienem z nią pogadać. Ale jeszcze nie teraz.

-Im szybciej tym lepiej, ale to już Twój wybór.


Przez resztę drogi myślałem nad tym wszystkim. Nie miałem zielonego pojęcia co robić.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jest 1108 słów.


Leila w końcu głośno przyznała, że kocha Nevrę, a wampirek, że z nią pogada XD Będzie się działo :3


***Jeśli Ci się spodobało zostaw gwiazdkę i/lub komentarz!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top