16. Odwiedziny
Elf przeczytał zawartość kartki i powiedział mi ile tutaj przebywałam. Następnie opowiadał co się działo. Słuchałam go uważnie. Niestety kiedy nastał wieczór musiał iść. Nie chciałam zostawać sama.
Przytuliłam się do elfa. Następnie odprowadziłam go wzrokiem do drzwi.
E- Nie martw się. Nevra lub Miiko pewnie Cię odwiedzą. -uśmiechnął się i wyszedł-
"Mam nadzieję, że ma rację co do tego, że ktoś przyjdzie." Położyłam się na boku i zaczęłam patrzyć przez okno. Panował mrok, a niebo oświetlał księżyc oraz drobne gwiazdy. "W moim ulubionym miejscy musi być dzisiaj przepięknie." Postanowiłam coś narysować. Podparłam się poduszką. Chwyciłam za kartkę i ołówek. Zaczęłam szkicować.
Skip time-
Minęły niecałe 2 godziny. Skończyłam swój rysunek.
Odłożyłam szkic oraz ołówek. Kiedy chciałam zgasić lampkę ktoś zapukał i cichutko wszedł. "Nie wiem jaki idiota wchodzi tutaj po cichu. Chyba wszyscy wiedzą, że mam wyostrzony słuch." Okazało się, że to Nevra. Chłopak usiadł obok. Zaczął mówić. Ja tylko kiwałam głową lub pisałam na kartce. "Skąd oni mają tyle papieru? Przynajmniej mam na czym pisać." Po 2 godzinach zasnęłam.
Ranek-
Kiedy się obudziłam mój wzrok od razu skierował się na krzesło. Spał na nim wampir. Postanowiłam go nie budzić. Podniosłam się delikatnie i oparłam. Przez chwilę przyglądałam się krajobrazowi widocznemu z okna. Później mój wzrok powędrował ku pijawce. Zaczęłam mu się przyglądać. Po kilku minutach znowu zmieniłam zajęcie. Chwyciłam następną kartkę i ołówek. Na szybkiego narysowałam wilka.
Nevra dalej się nie obudził, więc rysowałam dalej. Tym razem chciałam się bardziej przyłożyć. Nigdy nie próbowałam rysować lisa, więc to na niego padło. Po godzinie miałam dopiero zarys. Nim przeszłam do dalszej części. Wampir się obudził. Popatrzył na mnie zaspany. Wstał podpierając się.
N- Dzień dobry księżniczko. Jak się spało?
Chwyciłam za kartkę i szybko mu odpisałam. "Bardzo dobrze. Dziękuję, że ze mną zostałeś, ale teraz pewnie musisz już iść...Mam nadzieję, że wpadniesz potem." Chłopak przeczytał zawartość kartki i zaczął mówić.
N- Masz rację muszę iść. Przyjdę potem. Wcześniej pewnie przyjdzie jeszcze Miiko, Ez i możliwe, że Valk. Jak coś to do potem. -uśmiechnął się i wyszedł-
Po około godzinie przyszedł Valkyion wraz z Ezarelem. Uśmiechnęłam się na ich widok. Valk usiadł na krześle obok, a Ez usiadł na łóżku. Rozmawialiśmy przez godzinę. Później chłopcy wyszli. Za to wpadła Miiko. Rozmawiało mi się z nią bardzo dobrze. Niestety obowiązki ją wzywały. No i w ten właśnie sposób zostałam sama. "Na szczęście za 3 dni mnie z tąd wypuszczają, ale martwi mnie to, że nie mogę nic mówić. Co jeśli straciłam głos na zawsze?" Przemyślenia przerwał Ash. "Ale co on tutaj robi? Przecież mogą go złapać." Chłopak podszedł do mnie i podał kawałek kryształu. Popatrzyłam na niego jak na debila i chwyciłam kartkę. Zaczęłam pisać. "Jak mi się zapytaj skąd to mam to co mam im niby powiedzieć? Że znalazłam pod łóżkiem?"
A- Dasz im jak stąd wyjdziesz. Na razie schowaj.
Nim zdążyłam cokolwiek zrobić chłopak wyszedł. "Super." Kamień schowałam w szufladzie, którą zamknęłam na klucz. "Mam nadzieję, że nikt tego nie znajdzie."
Skip time-
Przez resztę dnia siedziałam sama i próbowałam dokończyć rysunek lisa. Wieczorem wpadł Nevra. Wszedł i usiadł na krześle obok. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Znaczy on mówił, a ja pisałam. "Mam dość tego, że nie mogę się odzywać." Chwyciłam kartkę i zaczęłam pisać. "Wróci mi jeszcze głos?" Podałam mu kawałek papieru.
N- Nie wiem. Ykhar cały czas szuka o tym informacji. Dlatego, też jeszcze Cię nie odwiedziła.
Po dłuższej chwili chłopak musiał już iść. Ja za to zaczęłam kończyć swój rysunek. W połowie tej czynności do pomieszczenia weszła Saria. Przebadała mnie, a następnie wyszła.
Skip time-
"Nareszcie mnie stąd wypuszczają. Martwi mnie tylko to, że nadal nie mogę się odzywać." Wyszłam z przychodni i od razu skierowałam się ku swojemu królestwu. Weszłam do środka i rzuciłam się na łóżko. Po kilku minutach przypomniało mi się o krysztale. Kawałek kamienia schowałam w głąb szafy. "Dam im to jak będę mogła już normalnie wychodzić. Przynajmniej nie będą wypytywać skąd to mam." Dalej stojąc przy szafie wzięłam czyste ubrania i poszłam do swojej łazienki. Umyłam się i przebrałam.
Następnie poszłam do biblioteki. "Szkoda, że narazie nie mam misji, ale przynajmniej mogę normalnie wychodzic z pokoju." Weszłam do środka gdzie spotkałam Kero. Jednorożec uśmiechnął się do mnie i podszedł bliżej.
K- Cześć Leila. Co Cię tutaj sprowadza?
Zaczęłam się rozglądać. W końcu ujrzałam czystą kartkę oraz ołówek. Zaczęłam pisać. "Cześć. Chciałam tylko zapytać, czy Ykhar dowiedziała się czegoś nowego w sprawie braku mojego głosu." Chłopak zabrał odemnie kartkę. Przeczytawszy zawartość papieru zawołał brownie, która w mgnieniu oka pojawiła sie przedmną. Dziewczyna zaczęła od przeproszenia mnie za to, że nie przyszła w odwiedziny. Pokazał jej tylko gestem ręki, że nic się nie stało i miała prawo być zajęta. Ykhar zabrała z półki jedną z książek i mi ja podała. Następnie napisała coś w stylu listu i położyła na wspomnienej rzeczy.
Y- Proszę zanieś to do Miiko. Ona wytłumaczy Ci to lepiej.
Skinęłam głową i wyszłam. Nim doszłam do sali na drodze stanął mi Vorpla. "Dlaczego akurat on? Nie mógł być to ktoś inny?"
V- Witaj moja bogini. Stęskniłaś się? Bo ja bardzo. W sumie kto by się nie stęsknił za taką pięknością. Może chciałabyś się ze mną gdzieś przejść?
Chłopak gadał, gadał i gadał. W końcu kopnęłam go w piszczel, aby się zamknął. Chwycił się za bolące miejsce i popatrzył na mnie. Uśmiechnęłam się podle i poszłam w swoję stronę. Po chwili byłam już w Sali Kryształu. Jak zwykle przebywała tam Miiko. Kitsune odwróciła sie w moją stronę. Podeszła do mnie i zabrała książke wraz z listem.
M- To od Ykhar prawda?
Kiwnęłam głową, a ta przeczytała list. Popatrzyła na mnie nie wiedząc jak zacząć. "Jestem ciekawa po co jej ta książka." W końcu zaczęła monolog.
M- Nie możesz się odywać odkąd zostałaś zaatakowana i przyprowadzona do przychodni. Przez parę ostatnich dni Ykhar szukała na ten temat informacji. W końcu trafiła na to co było nam potrzebne. Teraz wiemy już w jaki sposób możliwe jest przywrócenie Twojego głosu.
Zamilkła na chwilę. Przyglądałam jej się uważnie. Z niecierpliwością czekałam na jej słowa zawierające informacje o przywróceniu mojego głosu. Po chwili znowu zaczęła mówić.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest 1014 słów.
Mam nadzieję, że się podobało *^*
Do następnego =^.^=
***Dajcie o sobie znać gwiazdką i komentarzem XD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top