13.Chcesz mieć czas na ucieczkę?
Wyszliśmy i każdy poszedł w swoim kierunku. Poszłam do pokoju i zaczęłam przygotowywać się wraz z Ykhar.
Wyjęłam nasze sukienki. Zaczęłyśmy obmyślać nasze fryzury. Dobra Ykhar tak zrobiła, ponieważ ja jak to ja postawie na zwykłej fryzurze.
Skip time-
W końcu zdecydowałyśmy się i ja zostawiam rozpuszczone włosy, a Ykhar robi jakiegoś kłosa czy coś tam. Brownie postanowiła również zrobić sobie makijaż, a teraz namawia jeszcze mnie!
Y- No proszę! Chociaż rzęsy i cienie!
L- Nigdy!
Y- No chodź! -zaczęła ganiać za mną z przyborami do malowania-
L- A kysz z tym ode mnie! Nie ma opcji, że dam sobie zrobić makijaż!
Y- Leila!
L- Nie!
Kłóciłyśmy się jeszcze jakiś czas, ale nie udało się jej mnie namówić. Po dłuższym momencie byłyśmy już gotowe. Dobra Ykhar była gotowa, bo ja musze się tylko ubrać.
Makijaż i fryzura Ykhar :
Brownie zabrała sukienkę oraz buty. Pożegnała się ze mną i wyszła.
Usiadłam na łóżku i popatrzyłam na zegar. Nie mam za dużo czasu. Wstałam i ubrałam wcześniej kupione ubrania. Zajęło mi to jakieś pół godziny. Głupia sukienka... Następnie z powrotem usiadłam na łóżku czekając na Nevre. Ciekawe czy w ogóle przyjdzie, a może mnie wystawi? Boże, o czym ja myślę? Jesteśmy tylko przyjaciółmi i tak raczej zostanie...
Postanowiłam, że skoro wampira jeszcze nie ma to pogrzebię w szafie. Kiedy tu przybyłam miałam ze sobą jakąś teczkę, a w sumie nie sprawdzałam co w niej jest odkąd tu jestem. Podeszłam do szafy i już miałam zacząć szukać wspomnianej rzeczy, ale przerwało mi pukanie do drzwi. Zamknęłam szafę i podeszłam do drzwi. Otworzyłam, a za nimi stał Nevra. Chyba chciał coś powiedzieć, ale gdy zobaczył moją sukienkę do głowy przychodziło mi tylko jedno pytanie. Dlaczego tutaj nie ma aparatu? Jego mina była bezcenna.
N- Wow. Wyglądasz olśniewająco.
L- Twój strój też niczego sobie. -chłopak miał czarny garnitur-
N- Idziemy? -uśmiechnął się i podał dłoń-
L- Ta, jasne. -chwyciłam za jego rękę i poszliśmy na stołówkę-
Weszliśmy do pomieszczenia i wszyscy zaczęli nam się przyglądać. Niektórzy widząc moją sukienkę omal nie spadli z krzeseł. Dosiedliśmy się do Eza, Ykhar oraz Valkyiona.
E- Leila dobrze się czujesz? A może chcesz iść do pielęgniarki? -zaczęliśmy się śmiać-
L- Nie dzięki Ez.
E- Kto Cię namówił na tą sukienkę?
L- Ykhar.
Y- No co? I tak musiałam się trochę wymęczyć.
N- Oczy szczeniaczka?
Y- Tak, ale zadziałały tylko na sukienkę.
V- To co Ty jeszcze chciałaś?
Y- Szpilki, inną fryzurę i makijaż. -wszyscy wybuchliśmy śmiechem-
E- Serio myślałaś, że ona zrobi sobie makijaż albo ubierze szpilki?
Y- Warto próbować.
N- Jej i tak nie przekonasz.
L- Ej! Nie no macie rację.
N- Masz trampki, prawda?
L- Jasne, że tak!
Nagle podeszła do nas zdenerwowana Miiko.
V- Coś się stało?
M- Nie ma nikogo kto zaśpiewa!
E- Jak to? Przecież miała być jakaś dziewczyna.
M- No będzie, ale jeszcze nie teraz!
L- Ile piosenek?
M- Co?
L- Ile trzeba piosenek zagrać zanim ona przyjdzie?
M- Około 3.
L- Mogę zagrać, ale nie sama. -uśmiechnęłam się podle-
N- No to z kim?
L- Zastanówmy się. -uśmiechnęłam się ukazując kły- Moją pierwszą ofiarą będzie Nevra.
N- Serio?
L- No chodź. -pociągnęłam go za nadgarstek-
Weszliśmy na scenę. Chwyciłam gitarę, którą przyniosła Miiko. Podałam teksty piosenek wampirowi i zaczęłam grać. W końcu zaczęliśmy śpiewać. ( dop.aut. Zabijecie mnie za te piosenki XD No chyba, że ktoś lubi dużoooo słuchać XDD )
https://youtu.be/IevsaST5LOE
Następnie zaśpiewał ze mną Ezarel. Wybrałam specjalną piosenkę dla niego. ( dop.aut. Możecie nie kapować, ale dlatego specjalnie dla Eza bo tytuł to "Sarcasm" XD )
https://youtu.be/cXEZu-uIdeI
Schodząc ze sceny zabijał mnie wzrokiem, a ja wybierałam następną ofiarę. Padło na Ykhar. Mała zemsta.
https://youtu.be/cyW2ajAVyfA
Później zaśpiewałam jeszcze z Miiko. Ona naprawdę dobrze śpiewa.
https://youtu.be/c0mX-5q3mrY
Szczerze mówiąc najlepiej śpiewa Miiko, a Ykhar i chłopcy to nie jakaś perfekcja, ale nie ma jakiegoś istnego dramatu. Teraz śpiewam sama ostatnią piosenkę.
https://youtu.be/BByMzI1YjKA
Skończyłam i zeszłam ze sceny. Zastąpiła mnie jakaś dziewczyna. Po chwili siedziałam obok wampira.
L- Gdzie Valkyion?
N- Ykhar wyciągnęła go na parkiet.
E- Może też pójdziecie zatańczyć?
L- Może za chwilę.
Zanim ktoś zaczął mówić przyniesiono nasze drinki. Zaczęłam pić, ale Ez wyrwał mi szklankę z rąk.
L- Co Ty robisz?
E- Niepełnoletnim nie wolno pić alkoholu. -zaczął się szczerzyć-
L- Od jednego nie umrę.
E- Tak myślisz?
L- Oddawaj!
Ezarel wstał razem z moją szklanką, a ja zaczęłam podskakiwać, aby ją dosięgnąć. Pomimo tego, że niska nie jestem chłopacy i tak są znacznie wyżsi. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za talie i podnosi. Był to Nevra. Co? A! Podniósł mnie, a ja chwyciłam szklankę. Następnie wszyscy usiedliśmy.
E- To było niesprawiedliwe.
N- Daj jej chociaż raz spokój.
E- Dobra.
L- Chłopcy?
N&E- No?
L- W ogóle to do kiedy zostaje Orion?
E- A co? Wpadł Ci w oko?
L- Co?! Nie! Jestem po prostu ciekawa.
E- Jasne, jasne.
N- Będzie jeszcze chyba 2 dni.
E- A Tobie co?
N- Nic.
L- Dobra spokój.
Gadaliśmy jeszcze trochę. Później Ezarel się zmył, a ja i Nevra poszliśmy tańczyć. Chyba tylko ja tańczyłam swobodnie. Reszta dziewczyn ledwo co chodziła na tych szpilkach. Ha! Mogły ubrać trampki.
Nagle zaczęła się wolna piosenka. Nevra chwycił mnie w pasie, a ja zawiesiłam ręce na jego szyi. Tańczyliśmy przytuleni do siebie. Kątem oka zauważyłam, że Ykhar również tańczy w rytm muzyki razem z Valkyionem. Szczerze mówiąc podoba mi się ten wieczór. Po skończeniu tańca zaczęły się kazania Miiko. Jedyne co pamiętam to, że o równej 12 w nocy będziemy losować jakieś karteczki z różnymi wpisami.
N- Chodź idziemy. -szepnął-
L- Gdzie?
Nie dostałam odpowiedzi. Pociągnął mnie za nadgarstek i wyprowadził poza mury. Po kilku minutach byliśmy już na plaży. Niebo było czarne i zdobiły go gwiazdy. Usiedliśmy koło skały.
L- Jak pięknie.
N- Specjalnie Cię tutaj przyprowadziłem.
L- Ta sukienka jest wprost idealna do tego miejsca.
N- Wiesz myślałem, że ubierzesz standardowo coś do ud. -zaczęliśmy się śmiać-
L- Ale wrócimy na te losy?
N- Jasne. Po prostu teraz i tak będą przynudzać.
L- Myślisz, że zauważą naszą nieobecność?
N- Wątpię.
Położyłam się na piasku, a po momencie chłopak leżał już obok mnie. Patrzyliśmy na gwiazdy.
Skip time-
L- Może lepiej jak już będziemy wracać...
N- Masz rację. Za niedługo losowanie tych karteczek. -uśmiechnął się-
Wstał i podał mi rękę. Zaczerwieniłam się i chwyciłam jego dłoń. Wróciliśmy z powrotem. Całą drogę zastanawiałam się nad tym wszystkim. Dlaczego Nevra zaprosił mnie? Dlaczego tak się przy nim zachowuję? Dlaczego się przy nim czerwienię? Przecież jesteśmy tylko przyjaciółmi...
Jesteśmy w ogrodzie i losujemy kartki. Podobno mamy jeszcze zagrać w prawda czy wyzwanie, ale to potem. W końcu dostałam swoją karteczkę. Pisało na niej-
- Nie lekceważ uczuć. Słuchaj się głosu serca.-
Naprawdę?! A może to ja jestem ślepa na widoczne rzeczy? Chyba wolę nie wnikać...
Wszyscy dostali i przeczytali karteczki. Teraz pora zagrać w prawda i wyzwanie. Chyba wiem jakie będą najczęstsze pytania... Zaczęła Miiko, ale ona nie wybrała osoby tylko powiedziała, że zmiana zasad. Że co?
M- Jest nas bardzo dużo więc będziecie dobierać się po około 5 osób. Wybierzecie u kogo będziecie nocować i tam spędzicie wspólnie czas.
N- Kogo wybieramy?
L- Może my, Ez, Valk i Ykhar?
N- Zgoda.
Poszukaliśmy naszych przyjaciół. Po znalezieniu ich zgodzili się na wspólną "zabawę". Uzgodniliśmy, że śpimy u mnie.
Weszliśmy do mojego pokoju, a Ykhar schowała się za Valkyionem.
L- Co Ci?
Y- M-Możesz je zabrać? -pokazała na blackdogi-
E- Ooo zając się boi.
Y- Nie jestem zającem!
L- Możecie się ogarnąć?
N- Im już nic nie pomoże.
Podeszłam do okna i je otworzyłam. Zwierzaki wyskoczyły przez nie i pobiegły do lasu za to my siedliśmy na podłodze.
( dop.aut. Teraz dosyć dłuuuga gra XD )
V- Kto zaczyna?
E- Może Leila?
L- Okej, no to....Ykhar. Prawda czy wyzwanie?
Y- Prawda.
L- Jaka jest najbardziej żenująca rzecz, którą zrobiłaś w życiu? -wszyscy popatrzyli na Ykhar-
Y- Gdy wykopałam dziurę, żeby złapać Chowańca i sama w nią wpadłam. -zaczęliśmy się śmiać-
E- Serio?
Y- Nie wiedziała, że trzeba mieć przynętę!
L- Dobra, dobra teraz Ty.
Y- Nevra! Prawda czy wyzwanie?
N- Wyzwanie.
Y- Daj Leili narysować sobie wąsy! -uśmiechnęła się-
Wzięłam czarny marker z szuflady i podeszłam do wampira. Uklęknęłam obok niego i narysowałam mu wąsy. Gdy skończyłam wszyscy zaczęli się śmiać, a po jakimś czasie wampir zmył moje "arcydzieło".
N- Dobra teraz ja. Valkyion, prawda czy wyzwanie?
V- Prawda.
N- Jaki jest Twój ulubiony Chowaniec oprócz Musarose?
V- Valuret.
L- O! On jest mega słodki!
Y- Zgadzam się. Okej zadawaj pytanie.
V- Leila. Pytanie czy wyzwanie?
L- Wyzwanie.
V- Udawaj innego gracza, a inni muszą zgadnąć kto to. -uśmiechnęłam się podle-
Zastanawiałam się nad Ezarelem i Nevrą. W końcu zdecydowałam się na wampira. Postanowiłam zainscenizować to na Ykhar. Podeszłam do niej.
L- Witaj moja piękna. Może wyskoczysz gdzieś ze mną? Albo dasz wypić trochę swojej krwi? -wystawiłam kły- No chodź. Przecież od krótkiego spaceru nie umrzesz. -zbliżyłam swoje białe kły do szyi brownie-
E- Nevra, prawda?
L- Tak. -wróciłam na swoje miejsce-
E- Najlepszy ten myk z kłami.
L- Specjalnie wybrałam jego. Dobra, a teraz ja wybieram. To może nasz drogi elf. Prawda czy wyzwanie?
E- Prawda.
L- Widzę, że zachowujesz ostrożność. Zatem...Gdybyś miał mnóstwo manny to co byś kupił?
E- Zapas miodu.
L- Mogłam się spodziewać. Teraz Ty...
E- Nevra, prawda czy wyzwanie?
N- Wyzwanie. -elf podle się uśmiechnął-
E- Przebierz się za płeć przeciwną.
L- Z chęcią użyczę Ci moich ubrań. Tam masz szafę.
N- Tak dzięki...
Podszedł do szafy i ją otworzył zaczął w niej grzebać. Po kilku minutach wszystkie moje ubrania znajdowały się na łóżku, a że mam ich dużo to będę je chyba kilka godzin z powrotem układać. Nevra wziął jakiś komplet większych ciuchów i wszedł do łazienki.
L- Ej, to było głupie.
E- Czemu?
L- Część moich ubrań jest jak dla faceta. Sam wiesz jak się ubieram.
Ez klepnął się w czoło, a Nevra wyszedł z mojej łazienki. Ubrał dresy i bluzę z kapturem. Zaczął się głupkowato uśmiechać. Jakim cudem on w ogóle się w to wcisnął? W sumie....Dobra jest może trochę masywniejszy, ale mamy podobne rozmiary ubrań. Po momencie wrócił i przebrał się we własne ubrania. Gdy wrócił szukał wzrokiem swojej ofiary.
Skip time-
Jest już ostatnia kolejka. Właśnie wybiera Ykhar. Padło na mnie.
Y- Prawda czy wyzwanie?
L- Prawda.
Y- Czy w Kwaterze jest ktoś w kim się zakochałaś? -wszyscy spojrzeli na mnie-
L- Nie.
Y- Na pewno? -uniosła jedną brew do góry-
L- Tak na pewno.
Zaczęliśmy dalej grać, ale w pewnym momencie się wyłączyłam. Czy na pewno nikogo, aż tak tutaj nie lubię? A może jestem ślepa na oczywiste rzeczy? Boże! O czym ja w ogóle myślę?! Postanowiłam się odezwać.
L- Może porobimy coś innego?
Y- A może jutro po prostu powtórka? Jestem trochę śpiąca...
L- To co jutro?
N- No okej.
Zaczęliśmy się układać do snu. Ja i Ykhar na łóżku, Nevra na parapecie przy oknie, ( dop.aut. Ona ma taki parapet do siedzenia. No ten taki większy XDD Mam nadzieję, że zrozumiecie. ) Ezarel na materacu, a Valkyion tam samo jak Ez. W końcu nawet nie przebierając się wszyscy zasnęli.
Ranek-
Wszyscy się obudzili. Zapamiętać- nigdy więcej nie spać w takiej sukience. Chłopcy poszli do siebie się przebrać. Umówiliśmy się na stołówce. Ja i Ykhar zaczęłyśmy się zbierać. Poszłam do łazienki się umyć, a brownie zaraz po mnie.
Wyszła i usiadła przy toaletce. Zaczęła zmywać makijaż i się czesać. Ja tak jak brownie zaczęłam się czesać. Obie zostawiłyśmy rozpuszczone włosy. Poszłyśmy się ubrać. Pożyczyłam Ykhar komplet ubrań.
Komplet Ykhar-
Mój komplet-
Y- Później oddam Ci ubrania.
L- Spoko.
Y- W ogóle to nie mogłaś ubrać czegoś innego?
L- Nie. -uśmiechnęłam się ukazując kły-
Poszyłyśmy na stołówkę. Zamówiłyśmy sobie kanapki i dosiadłyśmy się do chłopaków. Ykhar usiadła obok Valkyiona, a ja usadziłam swój tyłek obok Nevry. Po kilku minutach ja oraz brownie dostałyśmy posiłki.
L- Ej, to dzisiaj powtórka?
E- Czemu nie.
N- Właśnie! Lei masz się stawić u Miiko.
L- Nie mogłeś sobie wcześniej przypomnieć?
N- Nie. -uśmiechnął się-
Szybko dokończyłam jeść i pędem poszłam do Sali Kryształu. Weszłam, a w pomieszczeniu oprócz Miiko stał Orion.
L- Hej, co się dzieje?
M- Jutro Orion w południe wyjeżdża.
L- I?
M- Chcę, żebyś to Ty kierowała jego wozem przez część drogi. Później wojownicy z wioski po niego przyjadą.
L- Mam z kimś jechać?
M- Tak. Z tyłu będzie jechało 2 wojowników, a z przodu Ty oraz osoba, którą wybierzesz.
L- Okej...
Pożegnałam się i wyszłam. Nim zdążyłam gdziekolwiek iść przyszedł Orion.
O- Dziękuję, że mnie odwieziesz.
L- To mój obowiązek.
O- A może spotkalibyśmy się dzisiaj wieczorem?
L- Nie dzięki.
O- Moglibyśmy pogadać i w ogóle.
L- Nie chcę. Z resztą jestem już umówiona.
O- W takim razie może przejdziesz się ze mną teraz?
L- Muszę znaleźć partnera, który ze mną Cię odwiezie.
O- Zrobisz to później. No chodź. -przybliżył się-
L- Nie rozumiesz słowa nie? -odsunęłam go-
O- Chociaż na chwilę.
L- Grrr...Jeśli chcesz to możemy iść razem na obiad. Nic więcej.
Poszłam nie czekając na jego odpowiedź. Normalnie drugi Vorpla. O, właśnie idzie.
V- Witaj piękna. -ukłonił się-
L- Vorpla. Błagam odpuść sobie.
V- Nigdy sobie nie odpuszczę.
L- Nie możesz uwziąć się na inną dziewczynę?
V- Nie, bo to Ty jesteś tą jedyną. Jesteś niczym bogini. -przybliżył się-
L- Odczep się ode mnie. -warknęłam-
V- Spokojnie wilczku. -zaczął bawić się moimi włosami-
L- Chcesz mieć czas na ucieczkę, czy od razu mogę Cię rozszarpać? -zamieniłam się w wilka-
O- O nie. -zaczął uciekać-
Pobiegłam za flirciarzem, a wszyscy nam się przyglądali. W końcu dobiegliśmy do 100 letniej wiśni. Nie miał drogi ucieczki. Zbliżyłam się warcząc. Chłopak wskoczył na ławkę. Podeszłam bliżej. Wystawiłam białe kły i zaczęłam warczeć coraz głośniej.
V- Proszę nie! -zaczął szukać drogi ucieczki-
L- Nie uciekniesz już. -przybliżyłam się- Ostrzegałam.
Stanęłam przednimi łapami na ławce i warknęłam. Zbliżyłam do niego pysk. Ten zaczął trząść się ze strachu. Uśmiechnęłam się i odsunęłam.
L- Następnym razem nie będziesz miał tyle szczęścia.
Zostawiłam przestraszonego chłopaka i pobiegłam z powrotem do Kwatery. Dalej w formie wilka wbiegłam do środka. Super, cały ranek się za nim uganiałam. Okej, teraz tylko wybrać partnera i iść na obiad z Orionem. Mam nadzieję, że już nikt mnie nie wkurzy. Dobra, teraz wybrać partnera. Czemu ja się w ogóle zastanawiam? Popędziłam pod pokój chłopaka, z którym chcę jechać na misję.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest 2367 słów.
Mam nadzieję, że wam się podobało :3
Do następnego ♥
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top