22.11.2017
Środa.
Nie początek, ani też nie koniec tygodnia. Zawsze się zastanawiałem czy tak właściwie lubię środy. W sumie po nich czas moja cholernie szybko, ale poniedziałek i wtorek trwają wręcz nieskończoność.
Tym razem jedna środa była jednym z najbardziej napiętych dni w moim życiu. Czekałem na wiadomość od Hyuny jak na szpilkach. Wianuszek dziewczyn nie ustawał co uznawałem jednak za, tym razem, dobry omen. Wyjątkowo mi nie przeszkadzały, a ja wręcz z przyjemnością odpowiadałem im, że nie chodzę z rudą studentką z pierwszego roku. Młode kobiety z szerokim uśmiechem wręczały mi podarunki i odchodził plotkując o tym jak jest naprawdę.
Radzę sobie całkiem nieźle.
- Oppa, naprawdę nic Cię z nią nie łączy? - wyjątkowo urocza, jeszcze, nastolatka zagadała mnie w drodze na dziedziniec.
- Nic, a nic - zdecydowałem się pogłaskać ją po głowie. Miałem wyjątkowo dobry humor, a dziewczyna była niezwykle urocza, co wywołało we mnie instynkt tacierzyński. - Znamy się po prostu bardzo długo, a ktoś rozsiał bardzo niemiłą plotkę, która przeszkadza nam obojgu - westchnąłem z łagodnym uśmiechem i odszedłem od rozanielonej studentki.
Widziałem zazdrosne spojrzenia innych dziewczyn przez to co zrobiłem. I rozchichotane przyjaciółki nastolatki, które obserwowały nas z nieznacznej odległości. Poprawiłem swoją torbę na ramieniu czując ulgę, że moja sytuacja powoli się rozjaśnia.
Zatrzymałem się nagle gwałtownie widzą blond czuprynę migającą obok mnie. Odwróciłem się, żeby sprawdzić czy to na pewno osoba o którą mi chodziło.
- Hej Hyojong! - zawołałem, a przystojny mężczyzna zatrzymał się i spojrzał w moją stronę. Gdy zrozumiał kim jestem jego wyraz twarzy delikatnie spochmurniał. Chyba nawet rozumiałem dlaczego. - Zaproś w końcu Hyune na randkę - powiedziałem jedynie co wywołało lekkie zmieszanie na jego twarzy. Po chwili jednak na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech i przytaknął głową wyciągając telefon.
Moja misja zakończona sukcesem.
Poczułem wibracje w telefonie, więc szybko wyciągnąłem go z kieszeni od razu odbierając gdy zobaczyłem napis "Hyuna".
- Hyojong chce się ze mną spotkać, bo musi mnie co coś zapytać! - pisnęła wprost w słuchawkę przez co odciągnąłem na chwile telefon od ucha. - A, wygląda na to, że Twoja ukochana po usłyszeniu prawdy, którą się WCALE nie interesowała odetchnęła z ulgą - dodała. - Muszę kończyć, widzę Hyojonga. Paaaa- rozanielona rozłączyła się, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
Jednak środa to dobry dzień.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top