05.10.2017

Dzisiejszy dzień był przełomowy w moim życiu.

Wyszedłem jak zawsze na uczelnie pobyć w towarzystwie ludzi, którzy albo naprawdę chcą pogłębiać wiedzę, albo idiotów którym nie chce się pracować.

Tego dnia miałem naprawdę dużo na głowie. Dodatkowo profesor Kim bardzo chciała żebym przyszedł na jej zajęcia i pomógł pierwszym klasom.

Nie bardzo mi się to uśmiechało. Przecież nie jestem nauczycielem, a jedynie licencjatem. W końcu nadal się tutaj kształcie.

Spieszyłem się jak zawsze, ponieważ przejście z jednego bloku na drugi w czasie gdy doszły nowe roczniki jest naprawdę uciążliwy i czasochłonny.

Nim dotarłem zadzwonił dzwonek na lekcje, więc zwolniłem. I tak się spóźnię, jak pewnie kilka osób, na zajęcia pani Kim.

I nagle wpadła we mnie dziewczyna. Jej książki i karteczki wyleciały z dłoni, i rozsypały się po korytarzu.

I choć ona we mnie wpadła to czułem się zobowiązany, by jej pomóc. Kiedy zebrałem swój stosik podniosłem się i podałem karteczki.

Powiedziała Dziękuje i ukłoniła mi się z nieśmiałym uśmiechem.

Była urocza. Widziałem, że nie było Koreanką i to mnie zaintrygowało.  Co tutaj robi? Czego się uczy? Czy podoba jej się tutaj?

Milion pytań zaczęło kotłować się w mojej głowie, ale nim zdążyłem zapytać zniknęła za rogiem korytarza biegnąc pospiesznie na zajęcia.

Zdumiony ruszyłem dalej i gdy wszedłem do sali stanąłem jak wryty ponownie ją widząc.

Miała włosy w kolorze ciemno czerwonym i jasne, niebieskie oczy.

Chyba po raz pierwszy ktoś mi się podoba.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: #bts#namjoon