Rozdział 19: Jungkook

- Więc plan wygląda tak - wciął się Hoseok w wypowiedź Yoongiego. Widocznie nie mógł się powstrzymać. - Mam kuzyna, któremu udało się wyrwać parę nauczycielek. Jego charyzma jest nie do pokonania. On wyrwie Kimi i sprawi, że jej związek z Jiminem się rozpadnie. A to wszystko na kwietniowej wycieczce.

- Wycieczce? - zdziwiłem się.

- Nawet ja wiem, że w poniedziałek wybieramy miejsce na wycieczkę krajoznawczą - prychnął Hoseok z wyższością. - Pojedziemy do Parku Narodowego Odaesan, gdzie zgubisz się z Jiminem - kontynuował snucie planu. - Będzie romantycznie.

- Nie podoba mi się to - powiedziałem. - Yoongi, jest jakaś inna opcja?

- Znam jego kuzyna i wiem, że mu się uda omotać tę dziewczynę. Najważniejsze jest to, byś zgubił się z Jiminem w lesie, czy gdzieś tam.

- Rozumiem - skinąłem głową. - Ale pamiętajcie jedno...

- To, że nie jesteś gejem? - zaszydził Hoseok.

- Nie, po prostu nie chcę długo siedzieć sam na sam z Jiminem w lesie.

- Załatwione - powiedzieli na raz.

***

Teraz, gdy siedziałem na lekcji, było mi o wiele lepiej. Co ważniejsze, nie miałem zamiaru już płakać. Wycieczka odbędzie się w następnym tygodniu, więc przez kolejny tydzień muszę trzymać uczucia na wodzy. Nie chcę wybuchnąć przed Jiminem, kiedy ten będzie blisko, zbyt blisko Kimi. Mimo to nadal trzymaliśmy się z Kimi i Jiminem.

W tej chwili przeszkadzanie w ich relacji osiągnęło wyższy poziom. Cała akcja wydawała się po prostu zabawniejsza. Jimin oczywiście nie reagował, zaś Kimi była niczym burza. Atakowała mnie przy najbliższej okazji. Oczywiście słownie.
Wyzywała mnie od pedałów i innych gejów, ale ku swojemu zdziwieniu nie przeszkadzało mi to. Byłem w stanie odpłacić się jej pięknym za nadobne, jednak nic nie odpowiadałem. Po prostu trzymałem w sobie to wszystko do końca tygodnia. Później Kimi straci to, co mi odebrała.

Takie przynajmniej mam wrażenie.

Kiedy przyszedł czas na wycieczkę włożyłem na siebie dżinsy i ciepłą bluzę, która przyda mi się podczas gdy zgubię się z Jiminem. Musiałem być dobrze przygotowany, dlatego do plecaka zapakowałem dużo jedzenia z mojej podłóżkowej spiżarni.

Pogoda za oknem była niesamowita. Słońce przyjemnie grzało w twarz, a nas czeka kilkugodzinna przejażdżka autokarem. Żeby było ciekawiej wycieczka ma być z noclegiem, dlatego musieliśmy płacić po dwadzieścia pięć tysięcy won, ale myślę, że warto.

Po wyjściu z domu uśmiechnąłem się do siebie, bo zapowiada się ciekawy dzień.

Gdy pojawiłem się na szkolnym dziedzińcu, przywitałem się z moimi przyjaciółmi.

- Gotowy? - zapytał Yoongi z szerokim uśmiechem.

- Oczywiście. Spakowałem dużo jedzenia.

- To dobrze, bo umarłbyś w ciągu jednej nocy - sarknął Hoseok. - Co chcesz zgubić tak, by Jimin ci pomógł?

- Wziąłem sygnet taty - wystawiłem przed siebie lewą dłoń, by pokazać srebrny pierścień.

- A jak tego nie znajdziesz? - zapytał Yoongi.

- To będzie kontrolowane zgubienie - wyjaśniłem. - Będę wiedział, gdzie go zgubię, jednak przed Jiminem będę udawał, że nie potrafię go znaleźć.

- Czyli dobrze cię wyszkoliliśmy - Hoseok otarł niewidzialną łzę i strząsnął ją z palca z westchnięciem.

- Już! Moi drodzy zbieramy się, bo zaraz autokar przyjedzie! - zawołał wychowawca. - Nim wejdziecie do środka, sprawdzę obecność i was przeliczę, żeby później nie było, że o kimś zapomnieliśmy.

- Tak jak w pierwszej klasie? - zaśmiał się któryś z chłopaków.

- Co było, minęło. Nie rozgrzebujmy przeszłości.

A tak, pamiętam ten incydent. Jiwook został w Seulu, bo wychowawca nie sprawdził obecności przed wyjazdem. Później musiał na własny koszt po niego jechać. Wydał sporo pieniędzy na podróże samolotem. Cóż, wygodna jest mocno powiązana z wysokimi cenami, ale widocznie nie chciał stracić czasu.

Po tym, jak przeszliśmy do autokaru, wychowawca wyciągnął listę i zaczął czytać nasze nazwiska. Musiałem trzymać się blisko Jimina, by po przeliczeniu usiąść przed nim lub za nim w autokarze. Chciałem go mieć na oku.

Niestety Kimi mierzyła mnie spojrzeniem, jakby chciała mi przekazać, że wygrała ze mną w walce o Jimina. Cóż, jej związek z nim trwał już dobre półtorej tygodnia, a zapowiadało się na to, że niebawem się rozejdą. Niech no tylko pojawi się kuzyn Hoseoka, a zniszczy ich relację.

Kiedy wychowawca zaczął nas liczyć, przede mną do autokaru wszedł Jimin wraz z Kimi, więc musiałem się pospieszyć, by nikt nie zajął mojego miejsca.

Popędziłem przez autokar, starając się wyminąć wszystkich, którzy układali na górnej półce swoje torby i usiadłem na siedzeniu przed Jiminem. Nie miałem jednak zamiaru kłaść plecaka ponad swoją głową. Wolę mieć jedzenie pod ręką. Gdybym stał się naprawdę głodny nie będę musiał wstawać z miejsca. Po prostu otworzę plecak i wyciągnę jakieś żelki, czy inne ciastka.

***

Podróż była długa i nudna, bo Jimin nie rozmawiał z Kimi. Jedynie siedział oparto o nią i drzemał sobie, jakby nie przespał nocy. Moim zdanie był zbyt blisko niej. Przeszkadzało mi to, że ona wtulała się w Jimina jakby był jakimś pluszakiem. 

No cóż, ja już płacę cenę za swoją jednostronną miłość. Teraz Jimin musi odkupić swoje winy.

Po tym, jak się zatrzymaliśmy, przywitał nas młody mężczyzna, który przedstawił się jako kuzyn Hoseoka. Seokjin - bo tak miał na imię - opowiedział nam nieco o swoich zmaganiach z dyrekcją parku, ale koniec końców ruszyliśmy najłagodniejszym szlakiem, oznaczonym zieloną ścieżką.

Nasz przewodnik (który również zgodził się poprowadzić nas za darmo) pojawił się chwilę po Seokjinie, więc mogliśmy w spokoju zacząć swą podróż. Kuzyn Hoseoka postanowił iść z nami, a my przyczepiliśmy się na samym końcu do Jimina i Kimi. Szli razem za rękę, co nieco podniosło mój poziom nienawiści do tej dziewczyny. Seokjin jednak wcześniej poinformowany o tym, co ma robić niemal od razu zagadał do dziewczyny, która podjęła z nim rozmowę. Ja jednak szedłem tuż obok Jimina i zastanawiałem się kiedy będzie najlepszy moment.

Sygnet ojca spoczywał na moim palcu i czekał tylko na to, żeby w końcu spaść. Nadal nie miałem pojęcia jak skłonić Jimina do tego, by pomógł mi szukać, ale na wszystko przyjdzie pora. Wejdźmy tylko wgłąb parku, żeby zgubić się porządnie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top