Rozdział 13: Jungkook

Nie wiem jak do tego doszło, ale wszystko, a w zasadzie moja relacja z Jiminiem dzieli się na przed i po pocałunku.

"Przed" charakteryzuje się niezachwianym spokojem, ponieważ nikt nie próbował mniej lub bardziej wpłynąć na moje uczucia. Głupie dziewczyny się nie liczą, bo ich próby były beznadziejne.

"Po" jest burzą uczuć, których nie potrafię stłumić, a łączą się one z Jiminem. Choć wychodzę z założenia, że nie jestem gejem, nie chcę się zmieniać. Wolę w tym trwać, bo mimo wszystko czuję, że żyję.

Kiedy biegałem na bieżni, starałem się zapomnieć o dzisiejszym wydarzeniu, jednak gdy zobaczyłem przechodzącego Jimina, uczucia same zdołały się uwolnić, powodując samoistny wylew łez. Musiałem zatrzymać urządzenie i schować głowę między ramionami, udając zmęczenie, żeby nikt nie zauważył, że płaczę.

Po tym, jak Jimin zabrał mnie do szatni, a później pocałował, poczułem, że robił to z litości, a ja jej nie potrzebowałem. Jak już to chciałbym być obdarzony szczerymi uczuciami, a nie tymi udawanymi. Zresztą - kto by nie chciał

Mimo wszystko moje uczucia wypalały dziurę w moim brzuchu, choć w głowie powtarzałem "nie jestem gejem" niczym mantrę.

Pogodziłem się więc z myślą, że jestem biseksualny. Jeśli tego chciał mój umysł, to musiałem za nim podążać jak za głodem. 

Właśnie... Mój żołądek od dłuższego czasu upominał się o jakąś przekąskę między posiłkami, a w plecaku miałem paczkę żelek. Jedzenie miałem na wyciągnięcie ręki, a jednak było to daleko, bo tuż za Jiminem.

Otarłem więc łzy, nie zważając na nieprzyjemne słowa Jimina i wyminąłem go, po czym dorwałem się do kolorowych miśków.

- Naprawdę? - zdziwił się Jimin.

- Muszę się uspokoić - próbowałem usprawiedliwić swoje zachowanie.

- Myślałem, że wrócimy na siłownię tak, jak powiedziałeś. Poza tym, co oznacza to całe "zobaczysz w swoim czasie"?

- Zaraz wrócimy i zobaczysz w swoim czasie - powtórzyłem, bo nie wiedziałem co mu powiedzieć.

- To bez sensu - poskarżył się z westchnieniem. - Kiedy chcesz wrócić na halę?

- Jak zjem - wymamrotałem z pełną buzią. Nie chcę, by ludzie widzieli mnie w takim stanie.

***

Po powrocie do domu położyłem się zmęczony na łóżku. Byłem obolały po treningu z Jiminem. Nie sądziłem, że te ćwiczenia będą takie ciężkie. Myślałem, że da mi coś łatwego ze względu na mój stan, ale pomyliłem się. Jimin zachowywał się tak, jakby nic się nie wydarzyło tam w szatni, więc i ja zacząłem postępować podobnie.

Leżąc zastanawiałem się nad tym, co wydarzyło się w szatni. Pocałował mnie.

Nie mogę ciągle tego rozpamiętywać, ale nadal czułem na swoich ustach jego usta. Z westchnięciem mimowolnie przejechałem opuszkami palców po dolnej wardze, zastanawiając się, czy kiedyś zdołam zasmakować jeszcze raz tego uczucia, które wepchnął we mnie Jimin podczas pierwszego pocałunku. 

Niemal natychmiast skarciłem się w myślach. Nie chcę czuć tego wszystkiego. Te uczucia nie bolą, ale nie potrafię ich odpędzić. Nie jestem gejem. A może biseksualista to nie taki zły termin? Brzmi o wiele lepiej, niż gej.

Aż mi w brzuchu zaburczało, więc sięgnąłem leniwie pod łóżko po paczkę ciastek. Właśnie tam mieściła się moja tajna skrytka na jedzenie.

Kiedy tak jadłem, próbowałem przeanalizować zachowanie Jimina, by wyłonić wszystkie jego nieczyste zagrywki. Postanowiłem zadziałać w podobny sposób. 

Chcę zniszczyć jego relację z Kimi. Jeszcze nie wiem jak to zrobię, ale mam nadzieję, że mi się uda.

***

- Skrzywdził cię - powiedział Yoongi na przywitanie.

- Zapłaci za to - dopowiedział Hoseok.

- Chłopaki, to miłe, ale poradzę sobie z tym. Zemścimy się inaczej - szepnąłem tajemniczo.

- Inaczej? -  zdziwił się Hoseok.

- Inaczej - powtórzyłem. - Jeszcze nie jestem pewien jak, ale inaczej.

- Jesteś dzisiaj jakiś inny - przyznał Yoongi z badawczą miną. - Rozmawialiśmy wczoraj z Jiminem i słyszeliśmy już plotki o tym, że jesteś gejem. Z tym jednym jakoś sobie poradzimy, ale co chcesz zrobić z tym drugim?

- Po pierwsze: nie jestem gejem, tylko biseksualistą. Po drugie: plotki kiedyś ucichną. Wytrzymam wszystko, by sprawić, że Jimin znajdzie się w tak beznadziejnej sytuacji, jak ja.

Po tych słowach zapadła cisza między nami, więc spokojnie dotarliśmy przed klasę. Jakoś nikomu nie chciało się odezwać, więc skorzystałem z tego.  Wyciągnąłem z plecaka owocowe landrynki i wybrałem z opakowania czerwony cukierek, po czym wrzuciłem go do ust. 

Nagle mój żołądek ścisnął się nieprzyjemnie, gdy zobaczyłem nadchodzącego Jimina z Kimi u boku

- Jungkook? - szturchnął mnie Hoseok. - Coś się tak zaciął?

- Och zamknij się - mruknął Yoongi. - Jesteśmy świadkami zazdrosnego Jungkooka. Trzeba napawać się tym obrazem?

Ja zazdrosny? W żadnym wypadku. Byłem po prostu zły, że u boku Jimina szła Kimi, a nie ja.

- Nieśmieszne - mruknąłem. - Pożałuje - szepnąłem do siebie.

- Możemy się tylko domyślać - zachichotał Hoseok, który usłyszał to, czego miał nie słyszeć.

- Jak ja cię nienawidzę - westchnąłem, po czym wszedłem do klasy, by usiąść w mojej ławce. Chwilę później przyłapałem się na przekonaniu, że Jimin zaraz usiądzie obok mnie, jednak się pomyliłem, bo wrócił do swojej ławki, którą zajmował z Kimi.

Bez namysłu sięgnąłem po telefon, by wysłać do niego wiadomość.

< Nie sądziłem, że tak szybko się ode mnie odsuniesz

Kiedy to wysłałem, poczułem ucisk w żołądku. Może jednak nie powinienem był tego wysyłać? To zbyt nachalne zachowanie. Cholera, dlaczego jestem taki niezdecydowany?

Nagle telefon zawibrował w mojej spoconej dłoni. Nim odczytałem wiadomość, spojrzałem na Yoongiego i Hoseoka siedzących ławkę za mną. Patrzyli na mnie w badawczy sposób, jakby przed chwilą wyciągnęli jakieś wnioski. Nigdy nie lubiłem, kiedy tak na mnie patrzyli. 

> Przecież wiesz po co się z Tobą zadawałem.

Nie wiem dlaczego, ale mnie to zabolało. Aż musiałem westchnąć, żeby wyzbyć się niepotrzebnych emocji. Nie mam pojęcia co się ze mną dzieje.

Wkrótce zadzwonił dzwonek, a do klasy weszła nauczycielka. Kiedy klasa przestała wyciągać książki z plecaka, czy też szurać krzesłami, spojrzałem ukradkiem na Jimina, który szturchał się łokciem z Kimi. 

Odwróciłem się z prychnięciem w stronę tablicy i wyciągnąłem z piórnika długopis, żeby móc zapisać temat lekcji,

- Hm - mruknęła nauczycielka. - Jimin, dlaczego nie siedzisz z Jungkookiem?

- Bo pogodziłem się z Kimi - wyjaśnił , a ja miałem ochotę im zaklaskać, jednak się powstrzymałem.

- Rozumiem, że Jungkook da sobie bez ciebie radę - nauczycielka powiedziała tak, jakbym był jakimś przygłupem.

- Radziłem sobie wcześniej bez niego, więc teraz też dam radę - wtrąciłem, nim Jimin zdążył cokolwiek odpowiedzieć.

Możesz być pewien tego, że nie opędzisz się mnie na krok. Pozwólmy, by plotki o mojej orientacji seksualnej objęły całą szkołę.



Chciałam wam tylko przypomnieć Wam, że istnieje zmieniona, acz ciągle płynąca tym samym tokiem fabularnym, wersja I'm Not Gay. Jeśli macie chęci, wpadnijcie tam i poczytajcie sobie odrestaurowane i ulepszone rozdziały. Jedyne co tam się pojawi innego, niż tutaj, to zakończenie, bo opowiadanie zostanie przedłużone, żeby nie zostało urwane w tak głupim momencie, jak w przypadku oryginalnej wersji. Gorąco zapraszam.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top