Dodatek 2
Finnian wrócił do domu po swoim pierwszym dniu w szkole. Sługa musiał ponownie go odebrać, ale na szczęście jego siostra Kayla również już skończyła i jechali jednym samochodem.
- Czy wszystko inne poszło dzisiaj dobrze? - Zapytała, nawiązując do porannego incydentu, kiedy alfy chciały uzyskać od niego trochę za dużo uwagi.
Finnian skinął głową. - Tak, chociaż wiele ludzi mnie w pewien sposób dręczy ze względu na Raphaela. Myślą, że dziwne jest to jak się zachowuje w moim towarzystwie, że bracia nie powinni się tak zachowywać.
Kayla zamruczała. - Finn, dla Raphaela takie zachowanie jest normalne, ponieważ zawsze się tak wokół ciebie zachowywał. Może po prostu zwracasz na to zbytnią uwagę, ale on był taki nawet wtedy, gdy się urodziłeś. Zawsze się tobą opiekował, chronił cię i doglądał. Nie będę kłamać, rodzeństwo zazwyczaj się tak nie zachowuje. Mam na myśli, ty jesteś omegą a on jest alfą i śpicie razem każdej nocy. Można powiedzieć, że wyglądacie na sparowanych i jest między wami wystarczająca więź, ale to nie jest częsty widok, więc oczywiście, że będą to z tobą konfrontować, ale tylko dlatego, gdyż nie są do tego przyzwyczajeni.
- Więc to jest dziwne? - Wyszeptał delikatnie Finnian. Nigdy o tym tak nie myślał. Nie sądził, że to dziwne, kiedy jego brat go całuje, przytula albo śpi z nim, ale teraz, gdy inni mówią mu, że tak jest...
- Nie, nie powiedziałam tego. Powiedziałam nie częste, a nie dziwne - odpowiedziała. - Dzieciaki zawsze w pewnym momencie będą chciały cię złamać, prześladowanie tak często się zdarza i bez względu na to jak rozpowszechniana jest świadomość, z jakiegoś powodu to wciąż istnieje. Może taka jest po prostu natura dzieciaków, więc nie bierz tego za bardzo do siebie, dobrze? Są po prostu zazdrośni, że masz Rapha owiniętego wokół palca, kiedy on nawet nie spojrzy na nich dwa razy.
Finnian mruknął. - W-więc myślisz, że on mnie kocha? - Zapytał Finniana. - Jak tata kocha mamę?
Kayla zachichotała. - O tak, z pewnością. Kiedy masz gorączkę musi przywiązywać się do łóżka, żeby powstrzymać się do wpadnięcia przez twoje drzwi i muszę fizycznie go bić, by powstrzymać jego wściekłość - powiedziała. - Ooops! Nie powinnam tego mówić - dodała niewinnie, mrugając.
- Naprawdę? To dlatego zawsze jesteście cali podrapani po mojej gorączce...
- Tak - skinęła głową. - Ale jesteś zbyt młody na spędzanie gorączki z kimś innym. Trzymaj swoją niewinność co najmniej do siedemnastki.
- I tak nie sądzę, że jestem na to gotowy - odpowiedział Finnian, nie, nie jest jeszcze gotowy na seks. Miał wystarczająco lekcji biologi, by wiedzieć każdą rzecz na temat seksu, a jego mama dał mu wiele rzeczy po jego pierwszej gorączce, więc jest zaznajomiony z... ale robienie tego z kimś innym? Nie, lubi swoje zabawki.
Kayla poklepała jego głowę. - Dobrze - naprawdę zachowywała się jak prawdziwa siostra alfa. Naprawdę kochał swoją siostrę.
- Czy Raphael zrobił to już z kimś innym? - Zapytał po kilku sekundach ciszy.
Kayla wzruszyła ramionami. - Zapytaj go - odpowiedziała szybko.
Finnian wydął wargi. - Czyli tak...
Kayla zauważyła rozczarowanie na jego twarzy i nie mogła zostawić Finna w ten sposób. - Ma swoje potrzeby... Pewnie ma to po tacie, bo mama mówił mi, że miał przed nim wiele omeg i spał z wieloma osobami. Raphael tak nie robi, ale nie jest już prawiczkiem, lecz wiem, że nie kocha nikogo tak bardzo jak ciebie.
- Jej! To całkowicie poprawiło mi nastrój! Kocha mnie, juuhuu! - Finnian udał, że się uśmiecha.
- Fi... - Chciała do niego sięgnąć, ale Finnian na to nie pozwolił.
- Nie teraz, nie jestem na ciebie zły za to, że powiedziałaś mi prawdę, ale po prostu chcę być teraz sam.
- Dobrze Fi, ale nie trzymaj tego przeciwko niemu. Jako, że sama jestem alfą to wiem jak trudno jest być wokół omegi, którą się kocha, nie mogąc jej dotknąć - powiedziała. To było ostatnia wypowiedziana pomiędzy nimi rzecz podczas podróży do domu.
~*~
Finnian leżał na brzuchu na swoim łóżku i oglądał film od dwóch godzin, kiedy drzwi do jego pokoju nagle się otworzyły. Jedyną osobą, która nie puka jest jego brat, więc mógł zgadnąć kto to był. Jego brat położył się obok również na brzuchu i zarzucił na niego swoje ramię. - Kayla powiedziała mi, że jesteś przeze mnie smutny.
Finnian mruknął. Nie był tak smutny, ponieważ jego brat jest wolny i może robić co chce. To nie tak, że są w związku czy cokolwiek, ale dlaczego wciąż czuje się w ten sposób? Finnian spojrzał kątem oka na swojego brata i mógł się jedynie zarumienić i odwrócić wzrok, dlaczego tak się czuł? - Już nie...
- Powiedz mi Finn, co się stało?
- Nie wiem. Po prostu tego nie lubię - odpowiedział Finnian.
Oczy Raphaela złagodniały, rozumie co się dzieje. Na jego brata zaczynają działać hormony i zaczyna dorastać. I tak, kocha jak przez niego jest speszony i się rumieni. Pogłaskał bok twarzy Finniana i polizał go. - Dlaczego tego nie lubię?
Finnian pochylił się i ukrył swoją twarz. - Nie wiem - jego głos był stłumiony przez koc, ale wciąż był zrozumiany.
Raphael zachichotał i wspiął się na Finniana i zaczął go łaskotać. Pięć minut później jego brat błagał żeby przestał. Finnian leżał teraz na plecach, kiedy Raphael się nad nim pochylał. - Ja wiem.
- Co? - Zapytał Finnian, zmieszany.
- Wiem dlaczego tego nie lubisz - wyszeptał Raphael.
Finnian tylko uniósł brew. - Co to jest w takim razie?
- Jesteś zazdrosny. - Raphael znowu się z nim drażnił z tym głupim uśmiechem.
- Zazdrosny? Nie ma mowy! - Finnian uniósł głos, ale to nie przypominało lekkości.
Raphael przyszpilił go i całkowicie się na niego wspiął. - Tak, jesteś. Nie lubisz mnie z inną omegą, ponieważ chcesz mnie dla siebie... Kochasz mnie, chcesz żebym był tylko twój. - Raphael bardziej się z nim drażnił, głaszcząc jego policzek.
Finnian nie miał pojęcia dlaczego, ale odrzucił swoją szyję do tyłu. Z jakiegoś powodu usłyszał warknięcie swojego brata, nim zęby zatopiły się w jego szyi. Nie kontrolował jęków wychodzących z jego ust i w panice zakrył sobie usta dłonią.
Raphael zachichotał. - Czy to nie jest dobre? - Zapytał, unosząc głowę, by złapać kontakt wzrokowy z Finnianem. - Oceniając po wyrazie twojej twarzy, to jest.
- C-co mi zrobiłeś? - Finnian zarumienił się, Zauważył jak oczy Raphaela na chwilę zjeżdżają na jego usta.
- Po prostu cię oznaczyłem, chciałeś tego, ponieważ wygiąłeś dla mnie swoją szyję. Zgaduję, że to coś co robi twój instynkt - odpowiedział Raphael. - Podobało ci się?
Finnian zarumienił się i skinął głową. - T-tak.
Raphael uśmiechnął się delikatnie do niego. I nim Finnian wiedział co się dzieje, ponownie poczuł usta na swoich. i znowu za pomocą instynktu rozchylił swoje wargi i poczuł jak język jego brata wchodzi do jego buzi. Raphael kochał słodki smak Finniana na swoim języku, nie mógł mieć tego dość. Delikatnie ich przewrócił i usiadł prosto, więc Finnian był na jego kolanach, kiedy się całowali. Jego dłonie zwiedzały ciało Finniana i nie kontrolował również wypukłości w swoich spodniach.
Finnian również nie kontrolował swojego zachowania, wypuścił wiązkę feromonów. Parujących feromonów, więc nim mogło to zajść za daleko, Raphael się odsunął. Kochał czerwone policzki Finniana, kochał mokrość i opuchnięte wargi . - Dla-dlaczego przestałeś?
- Ponieważ, jeśli tego nie zrobię to będę cię pieprzył tu i teraz - wyszeptał. - A jeszcze nie mogę tego zrobić?
- Jeszcze.
Raphael skinął głową. - Jeszcze.
~*~
Harry i Louis oczywiście zauważyli zachowanie swoich synów względem siebie i oni w ogóle nie zachowywali się jak rodzeństwo. I kiedy zeszli na dół , pachnąc feronomami i oceniając po stanie w jakim był Finnian, musieli odbyć 'tą' rozmowę, więc po kolacji Harry zdecydował porozmawiać z Raphaelem, a Louis porozmawia z Finnianem, obydwoje wzięli ich osobno.
- Więc tato... dlaczego jestem w twoim biurze? Nie sądzę, że zrobiłem coś złego w tym tygodniu... chyba?
Harry pokręcił głową. - Mam nadzieję, że nie, ale twoja mama i ja zastanawiamy się co się dzieje pomiędzy tobą a Finnem?
Raphael warknął. - Boże, poważnie? Ta rozmowa?
- Tak, teraz mi odpowiedz. - Naprawdę nie obchodził go ich związek, ale Finnian jest trochę za młody na uprawianie seksu, a Raphael nie może nadużywać swojej pozycji.
Raphael wzruszył ramionami. - Zgaduję, że jestem w nim zakochany, on we mnie też, całowaliśmy się, ale nie zamierzam się jeszcze z nim łączysz, jeśli tego się obawiasz. Poczekam do jego osiemnastki albo jakoś tak.
- Czy to czekanie zawiera przestanie sypiania z innymi? - Zapytał Harry.
- Nie uprawianie seksu przez dwa lata?! Trochę za dużo ode mnie wymagasz tato, nie, nie sądzę, że mogę to obiecać.
- Cóż, spróbuj. - Harry westchnął. - Złamiesz mu serce, jeśli będziesz go całował przez dwa lata, kiedy będziesz w łóżku z kimś innym, wybierz go teraz i nikogo innego albo wybierz teraz kogoś innego i spróbuj ponownie za dwa lata.
- Prosisz mnie o to czy mi rozkazujesz?
- Znasz odpowiedź Raph, po prostu nie doprowadź go do płaczu. To twoje jedyne ostrzeżenie - dominacja Harry'ego wybrzmiewała w tym zdaniu. Jeśli to ma coś wspólnego z jego omegą szczenięciem, nie obchodzi go to, że musi postawić swoje alfa szczenię do pionu.
- Wiesz, że nie mogę trzymać się z dala od Finna... nie zranię go w ten sposób, zawsze go wybiorę - zadecydował Raphael.
Harry uśmiechnął się. - Dobrze, uszczęśliwiaj go, Raph.
- Tak zrobię, tato.
~*~
Finnian usiadł z kubkiem herbaty, a jego mama obok niego, również z kubkiem herbaty w dłoniach. - Więc... Finn kochanie, poprosiłem cię byś do mnie dołączyć, ponieważ jest coś o czym chciałbym z tobą porozmawiać.
Finnian skinął głową. - Dobrze...
- O tobie i Raphaelu?
Finnian zarumienił się niemal od razu. - Uch... tak... przypuszczam...
- Więc, podziel się szczegółami - poprosił Louis, uśmiechając się.
- Całowaliśmy się... - Finnian ponownie się zarumienił. To jedynie utwierdziło Louisa w tym, że Finnian nie było gotowy na nic więcej, wciąż jest szczeniakiem. Szczególnie, jeśli rumieni się na temat całowania.
Louis skinął głową. - Kochasz go?
Finnian nie odpowiedział od razu, ale odczekał chwilę. - Tak... ale nie jestem pewny czy jestem gotowy. On jest o wiele bardziej dojrzały niż w niemalże wszystkim.
Louis mruknął. - Zgadzam się, nie jesteś jeszcze gotowy na coś więcej niż całowanie, ale on poczeka na ciebie, kochanie. Po prostu chcę wiedzieć czy pragniesz go także w przyszłości, czy widzisz z nim swoją przyszłość.
- Nie masz nic przeciwko temu, że to mój brat?
Louis prychnął. - Cieszę się, że to twój brat. Czy myślisz, że twój ojciec albo siostra wpuściliby inną alfę do domu? Wiesz jak zareagowali na to jak Gary się zaprezentował, alfa po prostu nie wejdzie z tobą do domu. Są zbyt ochronni, z wyjątkiem twojego brata. Wiedzą, że dobrze się tobą zaopiekuje, a ja wiem, że jest dla ciebie perfekcyjny. Odkąd się urodziłeś widziałem tą iskrę w jego oczach, po prostu wiedziałem, że on jest dla ciebie tym jedynym.
- Naprawdę? - Oczy Finniana świeciły, to brzmiało zbyt dobrze, by było prawdą, ale to jest prawdą.
- Też cieszę się, że to on...
Louis skinął głową. - Dobrze, chodź tutaj i przytul swoją mamusię.
Finnian od razu to zrobił. Tak, wciąż był szczeniakiem. Czy ma coś przeciwko? Nie. Kocha swoją matkę i nie boi się tego okazywać. - Kocham cię mamo.
- Też cię kocham, kochanie, teraz twój tata chciał, abym zabronił wam spać razem, ale tak długo jak pozostajesz z prawdą w to co wierzysz to wciąż możecie spać razem. I tak nie sądzę, że Raphael by posłuchał, prędzej wyważyłby drzwi, by się do ciebie dostać.
Finnian zachichotał, ponieważ tak, to brzmiało dokładnie jak jego brat. - Z pewnością.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top