30
Ostatecznie, usadowili się wygodnie, na kanapie, obok siebie z herbatą w rękach i z prowiantem w postaci słodyczy. MiYoo właśnie zażywała lekarstwa, a Youngjae uparcie się jej przyglądał, jakby chciał się upewnić, że wszystkie tabletki, mające jej pomóc, na pewno trafią do żołądka dziewczyny. Po chwili ciszy, którą przerwał jedynie szelest opakowania po jednej z przekąsek, chłopak odezwał się jako pierwszy.
- MiYoo?- zaczął spoglądając na nią.
- Hmm?- odpowiedziała mu tylko mruknięciem, które zostało uznane za pozwolenie na kontynuację jego wypowiedzi.
- Może puścilibyśmy muzykę? Tak, żeby było przyjemniej. Co ty na to?
- W sumie w porządku, a mogę puścić mojego ulubionego piosenkarza?
- Pewnie- odparł zadowolony Jae, wiedząc, że teraz nawet jeśli nie będą rozmawiać, nie zapanuje nieprzyjemna cisza. Już moment później w pokoju rozbrzmiewały pierwsze nuty, wybranej przez MiYoo, piosenki.
Powiedzieć mu, czy może jeszcze lepiej nie?
Takie oto, niby niezbyt ważne pytanie, które może dotyczyć mnóstwa różnych rzeczy, nie dawało dziewczynie spokoju. Jadnak z pozoru coś nieistotnego było teraz dla niej najważniejsze na świecie. Z reguły była otwarta, szczera, pewna siebie i odważna, ale w tym momencie brakło tych cech, które właśnie teraz najbardziej by się przydały. Co zatem ten szalony człowiek chciał powiedzieć Jae? Nic szalonego, rzecz, która była w stu procentach ludzka i zdecydowana większość populacji tej planety musiała kiedykolwiek powiedzieć właśnie to. Postanowiła, że jakoś da radę, bo ją zamęczy ta kwestia. Spojrzała na przyjaciela, który odchylił głowę i przymknął oczy, wsłuchując się w dźwięki muzyki.
- Youngjae?- zapytała niezbyt głośno. Bała się, bardzo się bała, ona się bała, a to było naprawdę niespotykane zjawisko.
- Taak?- podniósł głowę i popatrzył na towarzyszkę z uśmiechem na twarzy.
- Bo ja chciałam z tobą o czymś porozmawiać, albo po prostu coś powiedzieć, nie wiem...- zapadła cisza, która przynajmniej według chłopaka dłużyła się okropnie bardzo.
- Ja cię cały czas słucham, mów śmiało- spróbował ją zachęcić do dalszej wypowiedzi. Jej policzki bardzo powoli przybierały odcień różu, aby po chwili zacząć przechodzić w czerwień, co Jae szybko wyłapał. MiYoo wzięła wdech i głośno wypuściła powietrze, po czym zaczęła.
- Bo chodzi o to- wdech i wydech- o to, że tak mi się jakoś wydaje, może znamy się niedługo, nawet nie wiem jaki kolor lubisz najbardziej- jeszcze raz oddech- nieważne, chodzi o coś innego. Tak sobie ostatnio myślałam, że nie jesteś chyba takim zwykłym przyjacielem i, że może, no wiesz... bo jesteś taki niezwykły i wyjątkowy i fajnie byłoby mieć cię trochę bliżej- dokończyła wypuszczając powietrze i wpatrując się w Youngjae. Ten patrzył na nią oszołomiony przez dłuższą, jak stwierdziła MiYoo, chwilę i nie potrafił w jakikolwiek sposób odnieść się do jej słów. Ona spuściła odrobinę głowę i zaczęła szybo się tłumaczyć.
- To jest głupie, zapomnij, nieważne, mogłam nic nie mówić- cicho westchnęła- Włączymy może coś jeszcze?- zapytała, chcąc jak najszybciej zmienić temat.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze raz Was przepraszam, że rozdziały są tak rzadko, ale naprawdę ostatnio kiepsko idzie mi ogarnianie wszystkiegoTT
Są tutaj jakieś ARMY's, które oglądają BBMA?^^
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top