11

Z dedykacją dla wszystkich, którzy komentują, bo naprawdę ciepło mi na sercu, gdy widzę wasze słowa.
💚💛💙💜❤

Biorąc pod uwagę pomysł z bungee, Jungkook oczekiwał czegoś naprawdę niesamowitego. I się nie zawiódł.
Jimin poprowadził chłopaka do pobliskiego parku, w którym ten nigdy nie był, gdyż znajdowali się w zupełnie innej części miasta niż jego mieszkanie. Jeon był w niemałym szoku, gdy zobaczył wielką wierzbę płaczącą, której celem był ich spacer. Witki świeciły się delikatnie sprawiając, że drzwo wyglądało jak zaczarowane. Gdy podeszli bliżej okazało się, iż to setki, jak nie tysiące białych lampek choinkowych oplatających gałązki oraz pokrywające trawę. Przez witki dało się zauważyć koc oraz koszyk wyraźnie czekające na nich.
- Jak...? - zdołał tylko wydukać Jungkook.
- Znajomości Kookie. Mam dużo znajomości i dobrych przyjaciół. - wyjaśnił z uśmiechem starszy i gestem zaprosił go w stronę prowizorycznego wejścia, które powstało w wyniku upięcia kilkunastu gałązek.
Chłopcy usiedli na kocu i zabrali się za opróżnianie kosza. Znajdowały się w nim ulubione saszłyki jagnięce młodszego, grillowane mięso i sałatka. Jimin wyjął też wino, ale pamiętając, że Jungkook jest jeszcze niepełnoletni nie pozwolił mu choćby spróbować alkoholu. Młodszy musiał się zadowolić colą, ale nie przeszkadzało mu to. Był zbyt zachwycony.
Kolacja przebiegała spokojnie, przy akompaniamencie rozmowy. Cisza panująca wokół nadawała ich spotkaniu pewnego rodzaju intymności.
Jimin mieszał wino w kieliszku przyglądając się, jak młodszy kończy ostatni saszłyk. Gdy Kookie odstawił patyczek stwierdził, że chce być bliżej Park'a. Przeniósł się więc na drugą stronę koca i usiadł opierając się o ramię ChimChim'a. Starszy uśmiechnął się i wolną ręką pogładził policzek Jungkook'a.
- Dziękuję za to wszystko hyung. - szepnął podnosząc głowę, by móc spojrzeć mu w oczy.
- Nie masz za co Ciastek. - odpowiedział równie cicho chłopak odstawiając kieliszek na bezpieczną odległość.
Siedzieli tak przez chwilę, ich twarze dzieliły centymetry. Powolutku zaczeli zbliżać się do siebie jeszcze bardziej, aż ich usta spotkały się. To był ich pierwszy pocałunek w najbardziej romantycznej scenerii, jaką Jungkook mógł sobie wyobrazić.
Pierwszy odsunął się Jimin i posłał młodszemu swój najbardziej czarujący uśmiech, po czy przytulił go do siebie. Ciało Kookie'ego idealnie pasowało do jego.
- Hyung... Kocham cię. - szepnął młodszy prosto do ucha ChimChim'a.
- Też cię kocham Ciastek.

________
PS. To w założeniu ma być tak bardzo słodkie, ale ja zaczynam już 🌈😦 xD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top