Epilog
Biegłam, ile sił w nogach, biegłam przez tą ciemność. Czułam, że moje policzki są mokre, mokre od łez. Lecz biegłam dalej. Chciałam wrócić do przyjaciół.
Wtem zobaczyłam światło, małe światełko niedaleko mnie. Liczyłam, że to oni, moi przyjaciele i miłość mojego życia. Pomyliłam się.
Podniosłam się do siadu z okropnym kaszlem i trudnością w oddychaniu. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Szpital.. Co ja tu robię..? Byłam w wesołym miasteczku. Byłam koło Got7, koło EunRi..
Zaczęłam płakać, głośno płakać. Do pokoju wszedł lekarz i moi rodzice. Na ten widok zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Przecież oni nie żyją..
Nie słyszałam co dokładnie mówili, ale było coś o szoku po wypadku. Jakim wypadku? Co się tu dzieję..
(L)- Mamo... Gdzie jest Mark?
I wtedy właśnie się dowiedziałam, że to był sen. Jeden wielki sen, z którego nigdy nie chciałam się wybudzić..
(L)- Mamo, ale oni tu byli..
Trójka ludzi próbowała mnie uspokoić. W końcu wpakowali mnie do samochodu i zawieźli do domu. Do tego samego domu w którym pierwszy raz pocałowałam się z Markiem, w którym przeżyłam najpiękniejsze chwile z przyjaciółmi, w którym kłóciłam się, płakałam i śmiałam..
Nie mogłam wyjść z samochodu, gdyż te nieprawdziwe, jak mówił lekarz, uczucia dobijały mnie z podwójną siłą.
W końcu jednak odważyłam się wejść do środka. Na nowo się rozpłakałam. Za dużo uczuć.. Za dużo wspomnień..
Ja chcę tam wrócić..
Mark, zawsze będę cię kochać..
⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙
No, taki krótki koniec ;')
O mój boże, czuję pustkę w sercu i jest mi smutno ;-; To było moje dziecko ;')
Ale jest okej? Nic nie zniszczyłam? Dobra, zamknę się, bo zniszczyłam wszystko ;-;
Kocham was 💚
CHCĘ TEŻ KAŻDEMU PODZIĘKOWAĆ!!! ;*
Za każde, gwiazdy, komentarze, wejścia~
Za to, że mieliście do mnie cierpliwość ;')
I za to, że daliście mi tyle miłości 💚
KOCHAM WAS!! 💚💚💚
Jeżeli chodzi o drugą część, to zrobię ją. Nie wiem jak będzie jeszcze do końca z fabułą, ale pomysł na początek już mam ^^
Ogólnie to wszystko pojawić się miało za dwa tygodnie, ale no ;') Więc czekajcie na mnie!!
KOCHAM WAS 💚💚
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top