6
Zeszłam na dół. Zespół siedział w salonie. Oglądali jakiś film. Ja poszłam do kuchni. Wyciągnęłam z dolnej półki żelki. Max je uwielbia. Zresztą, ja też!
Po paru minutach ktoś zapukał do drzwi. Wiedziałam już, że to Glut*, więc bez zastanowienia otworzyłam drzwi.
(L)- Aaaaaaaaaa!!! Glucie!! Ale ty wysoki i przystojny!!! O cholera!! To naprawdę ty?!
(Max)- OMG!!!! Halina, mam zawał!!!
Ten jak zawsze powie jakiś żart... Zaczęliśmy się śmiać jak szaleni. W pewnym momencie koło nas pojawili się chłopcy.
(JB)- Kto to..?
(L)- Nikt ważny!
(Max)- No wiesz co?! FOCH!!
Zespół patrzył na mnie. Czekali na moją odpowiedź. Nie nadeszła ona jednak. Dlaczego? Bo ten cholerny debil, Max, zaczął patrzeć z pożądaniem na Jackson'a.. Tak wygląda życie z gejem..
(L)- Wrócę późno! Pa!
(JB)- Ale-
Nie dokończył, bo wyszłam z domu. Zico stał koło mnie i merdał ogonem.
(L)- Serio Max?!
(Max)- No co?!
Nie odezwałam się. Patrzyłam na niego z face palm'em.
Teraz mogłam mu się dokładnie przyjrzeć. Był ode mnie wyższy o dobre piętnaście centymetrów. Sylwetkę też miał niezłą.. Brązowe włosy miał postawione do góry na żel. Jego niebieskie oczy wyglądały jeszcze ładniej niż sprzed laty. Zauważyłam też pare nowych rzeczy. Kolczyka w wardze, no nie powiem wygląda w nim seksownie, trzy kolczyki w uchu i tatuaże.
(L)- No, no! Postarałeś się kolego!
Ten uśmiechnął się do mnie i objął ramieniem. Idąc w stronę parku gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Brakowało mi tego!
Zrobiliśmy sobie kilka zdjęć, po czym mieliśmy już wracać do domu. Droga powrotna miło nam minęła.
Po pewnym czasie byliśmy już pod moim domem. Przytuliłam i pocałowałam go w policzek na pożegnanie, po czym weszłam do środka.
Było cicho, więc myślałam, że gdzieś wyszli. Tak więc, poszłam do mojego pokoju i zostawiłam tam Zico. Potem weszłam do łazienki. Wzięłam krótki prysznic, ubrałam na siebie kigurumi z Pikachu i wyszłam z pomieszczenia. Zeszłam na dół i wstąpiłam do kuchni. Wzięłam następną paczkę żelków. Jedną zjadłam z Max'em. Włączyłam jakiś horror i wyłożyłam się wygodnie na kanapie.
Kiedy film się skończył i wreszcie wstałam z podłogi, znalazłam się tam przez śmiech, popatrzyłam na zegar. Godzina 23:54.
(L)- Gdzie ich wcięło?
Zastanawiałam się jeszcze nad tym jakiś czas, ale w końcu odpuściłam. W końcu i tak wrócą! Włączyłam sobie coś jeszcze i znów położyłam się na kanapie.
Około 2 w nocy usłyszałam trzask drzwi i głośne śmiechy. Byłam już w moim pokoju i prawie śniłam, więc nie chciało mi się wstawać z łóżka. Jednak mimo tego, że byłam pół żywa wiedziałam, że są pijani. Zaczęłam się śmiać w duchu. Wyobrażałam to sobie, jak jutro będą cierpieć..
⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙
* Lily lubiła kiedyś wymyślać różne przezwiska. Max dostał akurat takie..
Witajcie w nowym rozdziale! Jak wrażenia?
Widział ktoś nową piosenkę 24k?! Kisu jest zdradzieckim lisem! Ale i tak go kocham ;')
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top