33

Lily pov.

Do domu wróciliśmy po godzinie 4 nad ranem. Mimo bardzo późnej, a raczej wczesnej pory, byliśmy w bardzo świetnym humorze.
(L)- Markie, bardzo ci dziękuje za dzisiaj!
Chciałam pocałować go w policzek, ale ten odwrócił głowę i moje usta dotknęły tych jego. Chłopak roześmiał się głośno po krótkim pocałunku i pobiegł do mojego pokoju.
(L)- Czasem się zastanawiam, gdzie on ma mózg..
Westchnęłam głośno.
(M)- Ja to słyszałem!!
(L)- Miałeś słyszeć!
Teraz to ja zaniosłam się śmiechem i powolnym krokiem poszłam do łazienki. Wcześniej jeszcze zamknęłam drzwi wejściowe na klucz, tak na wszelki wypadek.  Jednak tych od łazienki zamknąć zapomniałam i to był taki chyba mini błąd..
(M)- No witammmm~~
On coś brał, ja to wiem. Może dodał coś do tego soku?
Przyczepił mnie do ściany i uśmiechnął się niewinnie. (O kurde, czemu ja się śmieje? XD)
(L)- Człowieku, co ty właśnie robisz? Jest czwarta rano, chcę się umyć i iść spać..
Przybliżył swoją twarz do mojego ucha.
(M)- Pozwolę ci na to, ale pójdziemy się wykąpać RAZEM~
Kolejny raz tego dnia/nocy mnie pocałował.
(L)- Mark sio!
(M)- Nieee~
(L)- Dziecko, co się z tobą stało..
Wyrwałam się z jego uścisku i nie zwracając zbytnio uwagi na to co robi, ściągnęłam moje ubrania. Po tym weszłam do wanny z ciepłą wodą, która lała się w czasie naszej "rozmowy". Zamknęłam oczy.
Nagle usłyszałam jak Mark wchodzi do wody.
(L)- Mógłbyś wyjść?
Spytałam, dalej nie otwierając oczu.
(M)- Nie mógłbym~
Szybko dokończyłam kąpiel, po czym wyszłam z pomieszczenia. Z tym chłopakiem jest coś dzisiaj nie tak.. Z tą myślą weszłam do mojego pokoju, ubrałam się i wskoczyłam do łóżka.
Będąc już na skraju wytrzymania do pokoju wtargnął mi Mark w samych bokserkach. Westchnęłam ciężko i ponownie zatopiłam swoją twarz w poduszce.
Chłopak położył się obok mnie, pocałował w czoło i przytulił mnie mocno. Nie powiem, uwielbiam jak to robi.. Niedługo potem zasnęłam.

Max pov.

Rano, około godziny dziesiątej, razem z Jacksonem, moim wspaniałym bubu postanowiliśmy wrócić do naszej Lily. Dlatego też spacerkiem poszliśmy do jej domu.
(JY)- Heej~
(J)- Cześć! Czemu nie wchodzicie?
(JB)- Zamknięte i nikt nie otwiera.. Macie klucz?
(Max)- Nieee.. Ale wiem, które okno łatwo otworzyć!
Poszedłem za dom, a oni za mną. Wyciągnąłem drabinę, po czym postawiłem ją pod pokój Lily.
(Max)- Kto wchodzi pierwszy? Inaczej nie dostaniemy się do domu!
JaeBum powoli wspinał się do góry i na szczęście udało mu się. Niedługo potem wszyscy byliśmy w pokoju dziewczyny.
Na łóżku leżała ona i Mark przytuleni do siebie.
(J)- Ooooo~ Muszę zrobić zdjęcie!
Zdjęcie Jacksona zamieniło się na sesje zdjęciową, do której sam się przyłączyłem.

Mark pov.

Obudziły mnie szepty, więc mocniej przytuliłem drobne ciało do siebie i mruknąłem coś, czego sam nie zrozumiałem. Powoli otworzyłem oczy i widząc przerażone miny Jacksona i Maxa wskazałem palcem na drzwi, co oznaczało, że mają się w trybie natychmiastowym wynosić.
Uśmiechnąłem się z satysfakcją, kiedy w pokoju znów byliśmy sami. Po chwili poczułem jak Lily się kręci.
(L)- Trzeba wstawać Markie~
(M)- To chodź~
Wziąłem dziewczynę na ręce, przedtem jeszcze ubierając koszulkę.
(L)- No ale weź daj mi chodzić!
Pocałowałem ją w usta i pokręciłem głową z uśmiechem.

⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙

Hejka!
Okej, mam do was kilka spraw XD Więc, drogi czytelniku, przeczytaj to proszę, hah~

1. Mam już pomysł na zakończenie za który mnie zabijecie, ale co tam ;') Tak więc, di końca nie zostało dużo więc no, chcecie drugą część? Od was zależy ^°^

2. W najbliższym czasie rozdziały się nie pojawią, bo od 5 do 17 lipca wyjeżdżam i no, nie będę miała czasu ;-;

3. Ogromnie wam dziękuję za 8 tyś. pod tym opo! Szczerze mówiąc to płacze jak to widzę, bo widzicie, nie spodziewałam się, że mogę osiągnąć taki sukces ;') Kocham was! 💚

No, to na tyle! Do następnego! ;>

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top