21

Lily pov.

Bardzo zdziwiona wpatrywałam się w Marka i dziewczynę, której nie znam. Mimo tego, że to po prostu mogła być jego fanka, poczułam dziwne ukłucie w sercu.
(L)- Hey, Mark, kim ona jest?
(?)- Jak to kim jestem?!
(M)- Ona..? Ona jest nikim~ A teraz mnie puść!
(?)- Ale Markiee~~~
(M)- Nie nazywaj mnie tak i idź stąd!
Dziewczyna posłusznie odeszła, na dodatek z płaczem, na co uśmiechnęłam się w myślach. Sama nie wiem dlaczego.
(L)- Może wrócimy lepiej do domu, co? Innym razem powiesz mi, to o czym powiedzieć mi miałeś..
(M)- No dobrze..
W domu byliśmy szybciej niż myślałam. Ja poszłam do pokoju, żeby się przebrać, a chłopak został na dole.

Mark pov.

Poszłam do salonu mocno przybity.
(J)- I jak było?!
(M)- Źle..
Usiadłem na kanapie i wziąłem garść żelków Yugyeom'a, które od razu wepchnąłem do buzi.
(YJ)- A co się stało..?
(M)- Kod plastik* wrócił..
(JB)- Co?!
(M)- No.. Byłem już w połowie zdania! A ona na mnie wskoczyła i zaczęła całować!
(BB)- No to grubo..
Westchnąłem tylko i zacząłem gapić się w przestrzeń.
Może opowiem wam o tym "Kodzie Plastik"?
To dziewczyna, która nazywa się Sang MinJi. Takie suk**ate imię, co nie? Taka również jest! Pełno w niej plastiku i sztuczności! Nawet charakter ma sztuczny! I jak ja się mogłem w niej zakochać..?!

Lily pov.

Poszłam się przebrać. Wchodząc do łazienki dalej miałam ten obraz z parku przed oczami.
(L)- Aish! Lily, ogarnij się!
Wskoczyłam pod prysznic. Po pięciu minutach wyszłam, ale wróciłam jedynie do pokoju. Rzuciłam się na łóżko z głośnym westchnięciem. Mimo wczesnej godziny odczułam zmęczenie. Za dużo wrażeń jak na jeden dzień..
Postanowiłam, że się prześpię. Najwyżej w nocy będę czytała książkę..

Time Skip
Dwa dni później
Mark pov.

Szedłem właśnie koło pokoju Lily. Miałem przejść obok pokoju obojętnie, ale usłyszałem płacz. Cichy, ale jednak to był płacz.
Wszedłem do pokoju. Jednak był on pusty. Płakanie nie ustało, więc poszedłem w głąb. Dźwięki dochodziły zza drzwi łazienki. Wchodzić, czy nie..? A wejdę!
Otworzyłem drzwi i już po sekundzie znalazłem się w środku. Przejrzałem wzrokiem po pomieszczeniu. Zatrzymałem wzrok  na skulonej dziewczynie w rogu. Podszedłem bliżej Lily i kucnąłem koło niej.
(M)- Co jest..?
Nie była chyba przygotowana na kogoś "odwiedziny", więc wystraszyła się i gwałtownie się ode mnie odsunęła.
(M)- Hey~ To tylko ja~!
Na chwilę odkryła swoją zapłakaną twarz, żeby na mnie spojrzeć. Zaraz jednak znów ją zakryła.
Ja nie dałem za wygraną. Złapałem jej dłonie i odsunąłem od twarzy. Wytarłem jej mokre policzki i postanowiłem ponownie spróbować.
(M)- To jak..? Powiesz co się stało?
Westchnęła i popatrzyła na mnie swoimi ciemnymi oczami. A! Tak jakby co, to ja nadal ją kocham..
(L)- Oj, Mark.. Nie wiem, czy chcę ci o tym powiedzieć..
(M)- Ale dlaczego?
(L)- Bo.. Bo to jest związane z tobą..
(M)- Mów! Przecież nic ci nie zrobię~!
Lily odwróciła lekko głowę. Ja zastanawiałem się o co takiego może jej chodzić. Może mnie nie lubi? Albo nienawidzi? Nie mam pojęcia..
(L)- Mark, ja cię..
Nienawidzisz, nie lubisz..?

⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙⊙

*Nazwałam to tak, bo jest to związane z wyglądem tej s*ki (zwanej MinJi).

Znów przerwałam w bardzo pięknym momencie, prawda ;-;
Jak podoba się rozdział? I wiecie może co Lily chce powiedzieć Markowi?

Pamiętacie, jak wspominałam, że dodam 4 rozdziały? To jest 3 .-. Z przykrością stwierdzam, że nie dodam tego czwartego :/ Nie macie mi tego za złe..? ;<

I ostatnia rzecz!
To ostatni rozdział!!!
..
No, że w tym roku ^-^
Odnośnie tego!
Życzę wam szczęśliwego roku 2017!!
Żeby ten był lepszy od poprzedniego~
I żebyście spełnili swoje marzenia i cele w nadchodzącym roku :33

To do next~!!!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top