XV
- Park, ileż można? - zapytał Jeon wchodząc do łazienki. Podszedł do młodszego, objął go od tyłu w pasie i zassał się na boku jego szyi. Jimin odchylił głowę, a jego usta opuściło westchnienie. Szykowali się właśnie na imprezę halloweenową, która była w klubie niedaleko ich hotelu. Jimin przebrał się za aniołka, a właściwie po prostu ubrał się na biało, podczas gdy Jeon poszedł kupić im jakieś tandetne gadżety.
- Masz moje skrzydełka? - zapytał odwracając się do Jeona. Ten pokiwał głową i wyszli z łazienki. Jimin wziął siatkę, która leżała na łóżku i wyjął z niej skrzydełka, aureolę i rogi diabełka. - zgaduję, że to dla ciebie. - podał starszemu ostatnią rzecz, a sam założył swoje gadżety.
- Jesteś pewny, że chcesz iść? - zapytał Jeon podchodząc do blondyna i układając dłonie na jego talii. - Możemy robić ciekawsze rzeczy Aniołku. - uśmiechnął się łobuzersko.
- Tak, jestem pewny. Chodźmy. - zarządził młodszy i odwrócił się, na co czerwonowłosy westchnął ciężko. Droga do klubu zajęła im pięć minut. Oczywiście Jeon nie mógł stanąć w kolejce jak normalny człowiek, dlatego od razu podeszli do ochroniarza, który po wręczeniu pieniędzy wpuścił ich do środka. Po wejściu Jimin rozglądał się zachwycony wszystkimi dekoracjami. Było klimatycznie i większość ludzi miała naprawdę straszne stroje. Mężczyźni podeszli do baru i zajęli wolne miejsca.
- Jak mi powiesz, że zamawiasz martini to wyjdę. - oznajmił młodszy, na co wyższy się zaśmiał.
- Będę pił to co ty.
- Najebiemy się. - uśmiechnął się Jimin, po czym zamówił jakieś mocne, halloweenowe drinki.
- Mów za siebie. - powiedział Jeon przewracając oczami.
- Myślisz, że możesz wypić więcej ode mnie? - zapytał oburzony Jimin.
- Tak właśnie myślę. - podniósł kieliszek, poczekał na niższego, po czym oboje wypili zawartość.
- Chodźmy tańczyć. - zarządził blondyn po kilku lub kilkunastu kieliszkach. Czuł się już lekko wstawiony, ale nie przejmowało go to za bardzo. Pociągnął starszego na parkiet, a kiedy już tam dotarli zaczął tańczyć do piosenki, której nie znał.
Poruszał się w rytm muzyki niesamowicie zmysłowo, a przynajmniej to było to, co myślał Jungkook. Zresztą nie tylko on. Wiele osób w klubie zwróciło uwagę na blondyna, który właściwie skupiony był jedynie na tańcu. Czerwonowłosy też tańczył dobrze, jednak Park miał w sobie coś takiego, że nie można było od niego oderwać wzroku. Podszedł bliżej do niższego i ułożył ręce na jego biodrach.
- Wszyscy się na ciebie patrzą. - powiedział do ucha młodszego nachylając się.
- To dobrze. - oznajmił niższy uśmiechając się.
- Nie dobrze. Jesteś mój. - wyszeptał Jungkook, na co Park parsknął śmiechem.
- Nie jestem niczyj Jeon. Ledwo się przespaliśmy, a ty już się nakręcasz? - zamiast odpowiedzieć Jungkook zacisnął dłonie na pośladkach niższego, przez co jego usta opuścił cichy jęk. Przyciągnął go do siebie tak, że nie było już między nimi wolnej przestrzeni. Popatrzył w oczy młodszego, który oblizał wargi.
- Dopóki jesteś tu ze mną jesteś mój. Jeśli myślisz, że zaraz znajdziesz sobie kogoś na noc to wiedz, że na to nie pozwolę. Dzisiaj. Jesteś. Mój. Rozumiesz? - Jeon brzmiał tak władczo, że Jimin przełknął ślinę i jedyne co mógł zrobić to pokiwał głową. Czerwonowłosy odwrócił blondyna tak, że teraz był do niego tyłem. Niższy ułożył rękę na szyi Jeona, a on trzymał Jimina w talii. Ich ciała od tej pory współpracowały, a napięcie między nimi rosło. Ocierali się o siebie i wymieniali namiętne pocałunki. Po kilku piosenkach podeszli do baru, gdzie po raz kolejny wypili kilka drinków. Jungkook oczywiście nie czuł żadnego efektu, natomiast Jimin właściwie był już pijany.
- Jungoo czemu nie jesteś pijany? - zapytał po kilku godzinach młodszy praktycznie wisząc na Jeonie. Nie miał pojęcia ile wypili, ale na pewno wystarczająco, żeby każdy normalny człowiek był chociaż wstawiony.
- Bo jestem aniołem. - powiedział ciągnąc Jimina, który dosłownie w ciągu pięciu minut drogi potknął się trzynaście razy.
- Nie Jungoo ja jestem aniołkiem, a ty jesteś diabełkiem. Cholernie przystojnym jeśli pytasz. - stwierdził młodszy, a Jungkook się zaśmiał. - Jungoo j-ja-- - urwał, kiedy dotarli pod hotel, po czym zwymiotował prosto na buty wyższego. - Ups...
Jungkook tylko westchnął, po czym podniósł Jimina i przełożył go sobie przez ramię.
- Jungoo to niezbyt wygodne. Postaw mnie. - wyższy zignorował prośbę i udał się do windy i nacisnął odpowiedni przycisk. Kiedy dojechali na swoje piętro Jungkook otworzył apartament i skierował się z Parkiem do łazienki. Kiedy tylko czerwonowłosy go postawił Jimin od razu klęknął przed ubikacją i zwrócił kolejną część alkoholu.
- Skończyłeś? - zapytał starszy, a blondyn pokiwał głową. - teraz się umyj i idziemy spać.
- Jungoo nie chce mi się myć. Żeby wystarczą. - powiedział ze szczoteczką w buzi.
- Nie ma dyskusji. - oznajmił starszy, a niższy westchnął i zaczął się rozbierać. Rzucił ubranie na płytki w łazience i wszedł pod prysznic, gdzie zaraz dołączył do niego Jeon. Starszy podniósł gąbkę i nałożył na nią żel. Jimin podszedł do niego i objął go w pasie opierając głowę na ramieniu.
- Co ty robisz? - zapytał zastygając w miejscu. Nadal nie był przyzwyczajony do tego typu czułości. Nic się nie zmieniło.
- Nie mam siły. - powiedział blondyn, a Jungkook westchnął i zaczął myć ciało mniejszego. Kiedy oboje byli czyści wyszli spod prysznica i młodszy usiadł na zamkniętej toalecie, podczas gdy Jungkook poszedł po rzeczy do spania. Przyniósł młodszemu bokserki, żeby mógł się ubrać, sam uprzednio robiąc to samo. Wziął Jimina na ręce i położył na łóżku.
- Chcesz jakąś koszulkę? - zapytał, a młodszy podniósł zmęczone oczy.
- A mogę sam sobie wybrać? - zapytał, a Jungkook wzruszył ramionami. Nie spodziewał się jednak, że Jimin zamiast wybrać coś ze swojej walizki zainteresuje się czarną bluzą czerwonowłosego, którą zaraz założył. Była kilka rozmiarów za duża i sięgała połowy ud. Jungkook uniósł brwi pytająco. - No co? Zapytałem. - powiedział, po czym wszedł do łóżka.
- Ej moja poduszka jest nadal mokra. - jęknął niezadowolony.
- Twój problem. - powiedział starszy.
- O nie. Albo dasz mi rękę albo poduszkę. - młodszy dał ultimatum zrzucając mokrą pościel z łóżka. Jungkook westchnął i wyciągnął rękę tak, żeby młodszy mógł się na niej położyć. Zadawolony Jimin to właśnie zrobił i uśmiechnął się wiedząc, że starszy nie mógł tego zobaczyć, bo leżał do niego tyłem. - Dzięki za dzisiaj. Było fajnie. I sory za orzygane buty. Umyję je rano.
- Już je wyrzuciłem. - powiedział starszy. - W sumie ja też nie bawiłem się źle. - dodał, a Jimin uśmiechnął się i przekręcił w stronę Jungkooka.
- Buzi na dobranoc? - zapytał i zrobił dzióbek powodując tym śmiech Jeona.
- Nie ma mowy. Wymiotowałeś.
- Jungoo. Umyłem zęby. - jęknął młodszy.
- Nie.
- Bo będę się do ciebie przytulać całą noc. - zagroził.
- I tak będziesz. - starszy przewrócił oczami.
- Nie? Przecież nigdy tego nie robię. Szanuję to, że tego nie lubisz. - powiedział młodszy.
- Ty naprawdę tego nie kontrolujesz, co? Jak tylko uśniesz to przytulasz się do wszystkiego co masz obok siebie. - Jimin uniósł brwi na słowa Jungkooka.
- Nieprawda. - zaprzeczył wydymając wargi. - Jungoo...
- Dobra. - pocałował krótko usta Jimina. - A teraz idź spać. I nie przytulaj się do mnie. - blondyn odwrócił się i już po chwili zasnął.
Dzisiaj, nie jutro, bo nie mogłam się doczekać, żeby go dodać. ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top