V
- Zabieram cię na podwójną randkę hyung! - tak Jungkook został przywitany przez Yoongiego, zaraz po odebraniu telefonu. To nie był pierwszy raz, kiedy młodszy organizował tego typu spotkania. Zazwyczaj po prostu znajdował dwójkę osób, wybierali po jednej z nich i spędzali z nimi noc. Jeon lubił ten układ, dlatego od razu chętnie się zgodził.
Jako że miał wyjść dopiero za trzy godziny stwierdził, że zdąży jeszcze zrobić szybki trening. Udał się do jego drugiego, ulubionego miejsca w apartamencie, czyli siłowni i zabrał się za ćwiczenia. Uwielbiał ćwiczyć, to dawało mu ukojenie i pozwalało uporządkować myśli. Po krótkim, ale intensywnym treningu wziął prysznic i udał się do garderoby. Nie zastanawiał się długo nad doborem ubrania. Wybrał czarne spodnie i czarną koszulę, której rękawy podwinął. Ułożył swoje włosy tworząc równy przedziałek, w którym swoim skromnym zdaniem wyglądał najlepiej, popsikał się perfumami i był gotowy do wyjścia. Zabrał kluczyki do auta i telefon, po czym opuścił apartament ówcześnie go zamykając.
Cieszył się z propozycji jaką dostał od Yoongiego. W końcu coś pozytywnego zdala od Jimina i Hoseoka. Podjechał pod młodszego kolegę, po czym razem udali się pod podany przez jasnowłosego adres. Zaparkowali na podziemnym parkingu w jakiejś ekskluzywnej restauracji. Wjechali windą na odpowiednie piętro i udali się do miejsca docelowego. Na normalnym człowieku miejsce mogło robić wrażenie, ale nie na Jungkooku. On był już w niejednej tego typu restauracji, która była duża, biała i przepełniona bogatymi ludźmi, więc nic z tego nie przykuwało jego szczególnej uwagi. Yoongi podał numer rezerwacji, po czym weszli na salę. Zaczęli iść w kierunku stolika, który okupowały dwie osoby. Wyjątkowo znajome osoby.
- To są chyba jakieś żarty Yoongi. Wychodzę. - oznajmił widząc siedzącego przy ich numerku Jimina i Taehyunga. O ile drugiego był w stanie znieść, tak pierwszego zdecydowanie nie. - Co ty odwalasz? Przecież Jimin był jedyną osobą, z która spałeś więcej niż raz i nie zabierałeś go na jakieś gówniane randki.
- Podoba mi się Tae, okej? - wyznał, a Jungkook się skrzywił. - Mam na myśli, chcę się z nim jeszcze raz przespać, a wiem że on też ma zasadę tylko raz. Stąd ta cała szopka, żeby go przekonać. - powiedział, a starszy zacisnął pięści. Nie chciał rozczarowywać przyjaciela, ale nie chciał też po raz kolejny przez niego spędzać czasu z Jiminem. Miał w planach dobry seks na dzisiejszy wieczór, a z niskim chłopakiem przecież tego nie zrobi.
- Nie ma mowy Yoongi, wychodzę. - i to właśnie miał zamiar zrobić, kiedy chłopak złapał jego ramię.
- Ostatni raz, proszę. - jasnowłosy rzadko prosił. Musiało mu na czymś lub kimś w tym wypadku bardzo zależeć. Dlaczego on zawsze musiał wpakować go w gówno?
- Ostatni raz. Nigdy więcej tego nie zrobię. Nawet dla ciebie. - powiedział z dobrze słyszalnym w jego głosie wkurwieniem.
Podeszli w końcu do stolika, gdzie Jimin na widok Jeona zareagował zdziwieniem. Nie spodziewał się, że to właśnie jego pracodawca był jego randką na dzisiejszy wieczór. Od początku czuł, że to wyjście to zły pomysł. Nie oszukujmy się, większość "genialnych" planów Tae było do dupy. Jak na przykład w tym momencie. Nie musiał się nawet jakoś specjalnie przyglądać, żeby widzieć, że Jeon jest prawie tak samo szczęśliwy jak on sam. Jimin przywitał się z Sugą, a Tae z obojgiem mężczyzn. Jungkook zajął miejsce na przeciwko blondyna, co wcale nie odpowiadało niższemu.
- To jest ta super podwójna randka? - zapytał swojego brata patrząc na niego z wyrzutem.
- Suga-hyung to wymyślił! - odpowiedział szybko, a Jimin westchnął głośno.
Ciszę przy stole przerwał dopiero głos kelnera, który przyszedł zebrać zamówienie. Kiedy każdy z chłopaków wybrał sobie jakieś jedzenie Tae zaczął rozmowę, głównie z Sugą. Po późnym obiedzie można było poczuć, że napięcie między organizatorami randki rośnie i nie trzeba było długo czekać, żeby Tae poszedł do łazienki.
- Ja muszę-- no. - powiedział jasnowłosy i odszedł od stołu za bratem Jimina. I wtedy zostali sami. Panowała między nimi niezręczna cisza, której nawet z natury gadatliwy blondyn nie miał zamiaru przerywać.
- Myślisz, że długo im to zajmie? - zapytał Jungkook odzywając się w końcu.
- Co? - czerwonowłosy posłał mu wymowne spojrzenie i dopiero wtedy dotarło do niego znaczenie słów. - Myślisz, że poszli się pieprzyć? - parsknął śmiechem powodując tym zdziwienie pracodawcy.
- Oczywiście, że poszli się pieprzyć. - powiedział Jungkook, a Jimin tylko pokręcił głową.
- Nie ma szans, Taehyung z nikim nie pieprzy się dwa razy. - oznajmił pewnie.
- Dla Sugi zrobi wyjątek, co to za problem? Jestem pewien, że się pieprzą.
- Założymy się? - zapytał Jimin, bo znał brata już od dłuższego czasu i on najlepiej mógł przewidzieć jego zachowanie.
- Uuu, okej.
- Jak wygram przeprowadzę się do twojego super apartamentu na tydzień. - wybrał sobie wygraną. Dzięki dobrej znajomości Tae będzie mógł przez tydzień pławić się w luksusie.
- Stoi, jeśli ja wygram, to dajesz mi spokój na miesiąc, nie przychodzisz do pracy i w ogóle nawet nie chcę cię widzieć. - ałć. To było pierwsze co przyszło do głowy Jiminowi, kiedy usłyszał co najbardziej chciał od niego Jungkook. Nie miał jednak zamiaru dać tego po sobie poznać. Zachował pewny, całkowicie wymuszony uśmieszek i wystawił rękę, żeby potwierdzić zakład uściskiem dłoni. Nawet nie zwrócił uwagi, że jego rękaw trochę się przez to podwinął odsłaniając przy tym nadgarstki. Nadgarstki, na których doskonale widać było blizny, po jego próbie samobójczej. Starał się jednak zachować spokój i patrzył pewnie prosto na Jungkooka, który jednak niestety dostrzegł ślady po ranach.
- Co to? - zapytał starszy, a Jimin chciał wyrwać swoją małą dłoń z uścisku chłopaka, jednak Jungkook mu na to nie pozwolił.
- Nie twoja sprawa Jeon. - warknął i szybko opuścił rękaw tak, żeby nic nie było już widać.
- Pan Jeon. - standardowo poprawił młodszego, który tylko przewrócił oczami. - Próbowałeś się zabić?
- Nie jesteśmy przyjaciółmi Jeon, daj mi spokój. -powiedział w końcu uwalniając swoją rękę. - Mam dość. Powiedz Tae, że poszedłem do domu.
- Będziesz wracał sam? - zapytał czerwonowłosy unosząc brwi.
- To nie jest twoja pieprzona sprawa. - warknął, po czym tak po prostu opuścił restaurację.
Od razu poszedł na postój taksówek, gdzie akurat stała jedna z nich. Miał w planach jechać do domu, ale właściwie czemu nie zabawić się z kimś w jakimś klubie? Był wkurwiony na Jeona i jego ciekawość. Miał go dość. Zaczął zastanawiać się nad swoją nagrodą z zakładu. Sam z chęcią odpocząłby od irytującego dupka, ale miał świadomość, że bardziej na złość zrobi mu mieszkając z nim przez tydzień. Podał kierowcy adres swojego ulubionego klubu, całą drogę myśląc jak będzie mógł zrobić na złość wkurwiającemu Jeonowi.
Jungkook po wyjściu Jimina siedział jeszcze przez chwilę w restauracji, gdzie zaraz dołączyli do niego Suga i Tae. Ku jego zdziwieniu nie wyglądali jakby robili jakieś rzeczy, ale może po prostu się ukrywali?
- I jak było? - zapytał czerwonowłosy chcąc potwierdzić swoją wygraną w zakładzie. Tae spojrzał na niego pytającym wzrokiem, a Suga zaczął machać rękami za jego plecami.
- W łazience? Serio cię to interesuje? - zaśmiał się nerwowo trochę speszony. - Gdzie jest Jimin? - zapytał zauważając brak jednej osoby przy stoliku.
- Pojechał do domu. - wzruszył ramionami Kook.
- Hyuung i pozwoliłeś mu jechać samemu? Aigoo. On nie pojedzie do domu. - westchnął Tae. - No nic, to ja już uciekam. Dzięki za miły wieczór. - pomachał chłopakom na pożegnanie i wyszedł z restauracji.
- Wyobrażasz sobie, że nie dał mi drugi raz? - głos Yoongiego odbijał się w głowie Jungkooka. Czy to znaczy, że Jimin będzie mieszkał przez tydzień w jego apartamencie? Przecież to nie możliwe. Nie ma takiej opcji.
- Błagam powiedz mi, że żartujesz. - Kook westchnał ciężko wiedząc, że czeka go najgorszy tydzień w jego życiu.
🐾Za spóźnienie dodaję dzisiaj kolejny rozdział. Mam nadzieję, że wam się podobał. Piszcie mi co sądzicie.🐾
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top