Przedszkolak

Angelika nie miała szczęścia odkąd przyszła pierwszego dnia. Już na pierwszym obiadku jedna z dziewczynek – Euphemia – wysłała na nią swoje kakao. Kiedy cała zawartość małego kubeczka wylądowała na kolanach Angeliki, dziewczynka zaczęła płakać, a Phemi zaczęła się śmiać mówiąc:
– Hahaha, ale ciapa napić się kakaa nie umie guptas!

– Przestań! To niejest miłe! Sama tio na mnie wysłałaś! Jesteś u pani! –krzyknęła Angelika i zaczęła płakać
Za chwilę prawie cała grupa śmiała się z Angeliki, ponieważ nikt nie ważył się sprzeciwić Euphemi. Była to bowiem córka burmistrza tego miasteczka. Angelika miała przez to koszmar przez resztę przedszkola – nikt, ale to nikt nierozmawiał znią, ciągle była ostrącana – każdy przyjaźnił się tylko z Euphemią. Kiedy Angelika wracała do domu zawsze słyszała kłótnie rodziców i widziała jak jej ojciec bił matkę.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top