12. Wpis dwunasty

Od trzech dni ciagle po głowie chodzi mi numer tego chłopaka. Wydawał się być na prawdę miły. Zerknęłam na telefon, a następnie na papierek z ciągiem cyfr. Odwróciłam wzrok na twoje okno. Siedziałeś z Melanie na łóżku i się śmialiście. Przełknęłam gorzko ślinę, po czym chwyciłam za telefon. Spojrzałam na kartkę i wpisałam numer.
Pierwszy sygnał...
Drugi...
Trzeci...
- Halo? - przez chwile nie wiedziałam co mam powiedzieć, ale odchrząknęłam i wzięłam głęboki oddech.
- Hej, nie wiem czy pamiętasz, ale dałeś mi swój numer na paragonie jak kupowałam u ciebie jogurt - mój głos był niepewny, tak samo jak moje myśli.
- Pewnie, że pamietam. Nie daje byle komu swojego numeru. - zaśmiałam się, podświadomie wiedząc, ze to ściema. Ktoś, z takim wyglądem, ma wianuszek dziewcząt wokół siebie, a ja do niego dołączę. - Nie sądziłem, ze zadzwonisz. Myślałem, że wyrzucisz kartkę, jak i moje szanse na spotkanie z tobą - to co powiedział było słodkie. Mimowolnie się uśmiechnęłam.
- Za taki uśmiech z jakim mnie obsłużyłeś, nie mogłam nie zadzwonić - może nie była to w 100% prawda, ale nie musi o tym wiedzieć.
- Jestem Lucas i cieszę się, że zadzwoniłaś - zapisałam sobie jego imię na kartce, w razie jakbym zapomniała.
- Jestem Stephanie i cieszę się, że odebrałeś - uśmiechnęłam się szeroko, słysząc jego niewielki chichot, po drugiej stronie.
- Tak więc droga Stephanie, czy dałabyś się zaprosić na kawę?
- Nie, ale za to na mrożony jogurt chętnie
- Wyślij mi swój adres, a jutro stawie się pod twoimi drzwiami. - chwile później, pożegnaliśmy się, a ja tak jak obiecałam, wysłałam mu swój adres. Umówiliśmy się, że o 15 przyjdzie po mnie. Odłożyłam telefon na biurko i podeszłam do okna, czując się nieco dziwnie. Spojrzałam w twoje okno. Stałeś tam. Kiedy mnie zobaczyłeś, pomachałeś mi z szerokim uśmiechem. Zrobiłam to samo, jednak poczułam lekkie poczucie winy. Zniknęło tak szybko jak się pojawiło, kiedy Melanie stanęła u twojego boku. Dziewczyna pomachała mi z uśmiechem, co sztucznie odwzajemniłam.

Trzeba coś zmienić. Ja muszę coś zmienić. Może Lucas będzie dobrą zmianą?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top