1. Wpis pierwszy
Każdy człowiek jest inny.
Każdy człowiek jest dziwny.
Każdy z nas ukrywa coś przed całym światem.
Niektórzy zabójstwo, inny zdradę ukochanej osoby, a jeszcze inny kradzież lub całkiem coś innego, a ja... A ja ukrywam moja miłość do niego.
Znamy się od trzeciej klasy podstawówki. Justin przeprowadził się do naszego małego miasteczka z wielkiego miasta. Rodzina Bieberów zamieszkała w domu naprzeciwko mojego. W szkole nikt nie chciał się z nim bawić, ponieważ mówili, że "jest dziwny i nudny". Zawsze ze wszystkiego go wykluczali. Oprócz mnie. Jako mały chłopczyk przynosiłeś do szkoły swoją kolekcje znaczków. Któregoś dnia, podczas dłuższej przerwy, zobaczyłam, że siedzisz całkiem sam, tam gdzie zawsze. Wzięłam swoje różowe pudełko na lunch w kucyki i jak gdyby nigdy nic, usiadłam obok ciebie na trawie, posyłając ci szeroki, szczerbaty uśmiech.
- Pokażesz mi swoje znaczki Justin? - szybko podniosłeś swoje duże, zdziwione oczy na mnie, a za sekundę ponownie na swoje znaczki.
- M-moje znaczki? - wyjęłam ze swojego pudełka soczek pomarańczowy i wbiłam w niego słomkę. Podałam tobie kartonik, wiedząc, że to twój ulubiony smak soku. Piłeś go codziennie na każdej dłuższej przerwie. Niepewnie zabrałeś go ode mnie, biorąc duży łyk.
- Tak, twoje znaczki - uśmiechnęłam się do ciebie, pokazując swoje wybrakowane rzędy zębów. Na twojej twarzy zagościł ogromy uśmiech. Odkąd dołączyłeś do naszej klasy, pierwszy raz miałeś tak duży i szczery uśmiech. Pokazywałeś mi każdy znaczek. Opowiadałeś od kogo i kiedy dostałeś poszczególny egzemplarz swojej powiększającej się kolekcji, oraz mówiłeś mi wszystko co wiesz o danym znaczku. To nie były takie zwykle znaczki. Te były czarno-białe lub w odcieniach brązu. Każdy przedstawiał jakiś zabytek, obraz, lub jakaś historyczna scenę. Nigdy nie widziałam takich znaczków, dlatego robiło to na mnie spore wrażenie. Jedyne na co było mnie wtedy stać, to patrzenie na to wszystko wielkimi oczami, zastanawiając się, jak możesz pamiętać to wszystko, jak ja nawet imion swoich kucyków nie umiem zapamiętać. Widziałeś praktycznie wszystko o każdym ze znaczków. Przerwa się nagle skończyła, a my wróciliśmy do klasy.
Od tamtej pory wszystko się zmieniło. Nie siedziałeś już sam na lekcjach tylko ze mną. Każda przerwę spędzaliśmy razem grając w rożnego rodzaju gry, lub od nowa opowiadałeś mi o znaczkach. Od tamtego dnia staliśmy się dwójka nierozłącznych przyjaciół. Spędzaliśmy razem urodziny. Wyjeżdżaliśmy razem na wakacje, codziennie przez tyle lat robiliśmy wszystko RAZEM. Wszystko jednak się zmieniło w wakacje przed drugą klasą liceum...
*************
Jest to ff jakiego jeszcze nigdy nie pisałam. Będzie ono w formie krótkich zapisków z pamiętnika. Liczę, ze wam się spodoba
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top