2. "Może dotrzymać Ci towarzystwa?"
Nie mam pojęcia jak i kiedy, ale właśnie zaliczyłem dwie laski za jednym razem. Powiem wam, że to było ciekawsze i lepsze niż się spodziewałem. Lewą dłoń wplątałem w swoje włosy i pociągnąłem za ich końce, tak aby nie było po mnie widać, co przed chwila robiłem. Wstałem z materaca i schyliłam się po spodnie.
- Gdzie nam uciekasz - piskliwy głos jednej z dziewczyn wypełnił pomieszczenie. Stojąc do nich wciąż tyłem, zapiąłem spodnie i sięgnąłem po bluzę.
- Nie zrozum mnie źle, ale to było tylko jednorazowe - wzruszyłem ramionami i poprawiłem kaptur. Z jej twarzy momentalnie uciekły wszystkie pozytywne emocje. Nie odezwała się ani słowem. Za to druga dziewczyna postanowiła wtrącić swoje dwa grosze.
- Jak to jednorazowe - zdziwienie na jej twarzy, wręcz prowokowało mnie do głośnego śmiechu, ale nie mogłem ich aż tak źle potraktować.
- Słuchajcie. Pominę fakt, że nawet nie pamiętam waszych imion. To było coś ciekawego - wskazałem palcem na blondynkę o piskliwym głosie - ty dobrze obciągasz i mogłabyś mi to robić codziennie, a ty - tym razem wskazałem dziewczynę o różowych włosach - cóż, twoja cipka jest tak ciasna, że mógłbym cie pieprzyć godzinami. Ale chyba są laski lepsze od was - mrugnąłem do nich i wyszedłem z pokoju, zostawiając je w lekkim szoku i rozczarowaniu.
Ups... ?
Pomimo tego, że dzisiejszego wieczoru zaliczyłem juz dwie dziewczyny, to jednak wciąż liczę ze zaliczę jeszcze jedną. Tą dziewczyną będzie nie kto inny, ale sama Penelop Shark. Słyszałem o niej, a raczej o jej cipce, same pozytywne opinie. Czas przekonać się o tym na własnym penisie.
Kiedy zszedłem na dół, miałem wrazenie, że ludzi jest więcej niż wcześniej. Ale to nic, szybciej zarobię. Poszedłem do barku. Zamówiłem dla siebie pierwszego lepszego drinka i usiadłem na stołku barowym. Zacząłem rozglądać się po pomieszczeniu w poszukiwaniu jakichś ciekawych postaci. Zamiast tego, mój wzrok natrafił, na nudząca się na kanapie, ciemną brunetkę. Po chwili, obok mnie stał mój drink. Podziękowałem barmanowi i jednym duszkiem wypiłem zawartość kieliszka.
Poprawiłem kaptur od bluzy i przeczesałem włosy palcami. Dosyć szybkim, jak i pewnym siebie, krokiem podszedłem do kanapy na której siedziała znudzona Penelop.
- Co taka ślicznotka robi tu sama, w dodatku taka znudzona? - jej jasno brązowe tęczówki powędrowały ku gorze, by zetknąć się z moimi.
- Wydaje mi się, że to nie twoja sprawa, słoneczko - jej wyraz twarzy od razu zmienił się na typową sukę. Jednak nie na długo.
Czyżby nasze maleństwo było kiepskie w robieniu różnych min do różnych gier?
Czując, że na trzeźwo szybko mi nie ustąpi, wyjąłem ze spodni woreczek i pomachałem jej przed oczami.
- Nic się nie stanie jak wyciągniesz jedną, niewinną kreskę na rozluźnienie - obszedłem kanapę do okoła, tak abym stał tuż za nią. Nachyliłem się do jej ucha i złożyłem na jego płatku delikatny pocałunek - Jesteś dosyć spięta kotku - przez jej ciało przeszedł automatyczny dreszcz. Lewy kącik moich ust powędrował zwycięsko ku gorze. Juz niedługo ona sama się przekona, że nieważne ile będzie próbować i zaprzeczać, i tak ją przelecę.
- Cóż... kusząca propozycja, aczkolwiek wole sie bawić bez tego twojego gówna kochanie - zaakcentowała ostatnie słowo, chcąc dać mi do zrozumienia, że przeszkadzają jej moje przezwiska, które prawię pod jej adresem. Zakpiłem cicho pod nosem ustalając dalszy plan działania. Ponownie obszedłem kanapę i usiadłem obok zgrabnej brunetki. Widziałem w jej oczach rosnące porządnie, jednak grała twardą i niewzruszoną. Położyłem dłoń na jej kolanie i uśmiechnąłem się do niej, co odwzajemniła.
- Może dotrzymać ci towarzystwa? - uniosłem ku gorze jedną brew. Swoją prawą dłoń przeniosłem, dosłownie, kilka milimetrów wyżej, jednak ona chyba nie zauważyła tej niewielkiej różnicy.
- To zależy co masz na myśli - lewą dłonią zaczesana wolny kosmyk włosów za ucho i lekko odchrząknęła.
- W jaki tylko sposób będziesz chciała księżniczko - jej policzki zalała fala wielkich rumieńców. Wpadła w pułapkę. Teraz tylko niech idzie za sznurkiem do celu.
Obcuje kochanie, cel ci się nadzwyczaj spodoba.
- Witaj jestem Penelop - brunetka usiadła przodem do mnie i wystawiła w moim kierunku otwartą dłoń. Zapowiada się niezwykle interesująca zabawa.
- Witaj jestem Justin - uśmiechnąłem się w jej stronę i uścisnąłem jej dłoń. Po chwili przyłożyłem ją do ust, delikatnie muskając wierzch jej dłoni. Dziewczyna ponownie zalała się falą rumieńców.
~•~
Nim się obejrzałem, ze zwykłej rozmowy, przeszliśmy do czynów. Upicie jej nieco mocniejszymi drinkami było łatwiejsze niż myślałem.
Wbiegaliśmy po schodach na gore i zaczęliśmy szukać jakiegoś wolnego pokoju. Kiedy go znaleźliśmy, od razu weszliśmy do środka. Wszedłem pierwszy i rozejrzałem się czy na pewno nikogo nie ma. W momencie kiedy usłyszałem jak Penelop zamyka drzwi, nie czekając dłużej przygwoździłem ją do ściany złączając nasze wargi. Obie swoje dłonie położyłem na jej pośladkach i podniosłem ją do góry. Brunetka oplotła mnie nogami wokół bioder. Nie mogłem się powstrzymać i ścisnąłem jeden z jej pośladków na co ona jęknęła w moje usta. Nie pozostała mi jednak dłużna. Wplątała swoją dłoń w moje włosy. Z początku delikatnie opuszkami palców jeździła po skórze mojej głowy, dając mi przy tym niesamowite uczucie. Zacząłem przesuwać swoją dłoń z jej pupy ku górze. Kiedy zorientowała się, że jestem blisko od jej zapięcia od stanika, szarpnęła za końcówki moich włosów. To było tak cholernie podniecające. Jęknąłem w jej usta na co ona, przez pocałunek, lekko uśmiechnęła się. Oderwaliśmy się od siebie w potrzebie nabrania powietrza. Nasze oddechy wypełniły ciszę panująca w pokoju. Podniosłem do góry wzrok i spostrzegłem jej ciemno-brązowe tęczówki. Wydawało mi się, że bardzo dokładnie, analizowała każdy szczegół mojej twarzy. Nie powiem ale zaczynało mnie to nieco stresować. Nagle na jej twarz wkradł się niewielki uśmiech. Odwazajymnilem go i odstawiłem dziewczynę na ziemie. Penelop podniosła głowę do góry i położyła obie dłonie na moim karku. Złożyła delikatny pocałunek na mojej szczęce. Taki mały gest a jednak sprawił, że zachciałem takich małych czynów więcej ale tylko z jej strony. Nawet jako pijana laska, jest bardzo delikatna w tym co robi.
Muszę to zmienić.
Penelop stanęła na palcach i pocałowała płatek mojego ucha. Zamknąłem oczy chcą zacząć czerpać z tego przyjemność. Wtedy usłyszałem jej delikatny głos.
- Pieprz mnie - gwałtownie otworzyłem oczy nie wierząc w to co mówi. Jej zachowanie sprzed, dosłownie, kilku sekund kompletnie nie przedstawiało tego ze to powie. Sądziłem, że powie coś w stylu "kochaj się ze mną Justin" jak to większość lasek ma w zwyczaju.
- Jesteś tego pewna? - posłałem jej swój łobuzerski uśmiech na co ona pokiwała, pewna siebie głową.
- O tak tatusiu. Jestem twoją małą, niegrzeczna dziewczynką - uśmiech ani na chwile nie schodził mi z twarzy. Po tych słowach uklękła przede mną i złapała za zamek od moich spodni. W jej oczach zatańczyły małe iskierki. Byłem tak podniecony jej zachowaniem i tym co mówi, że nie miałem ochoty przerywać jej tego co na zamiar zrobić. Złapała moje spodnie w swoje dłonie i pociągnęła je w dół do kostek. Sam zdjąłem je całkowicie. Następnie złapałem za brzegi swojej bluzy i również się jej pozbyłem. Penelop złapała za gumkę od moich bokserek, jednak wplątałem dłoń w jej włosy i szarpnąłem za nie tak aby na mnie patrzyła.
- Postępuj fair babygirl - od razu wiedziała o co mi chodzi. Wstała z ziemi i zaczęła zdejmować z siebie ubrania. Juz po chwili stała przede mną cała naga, nie zostawiajac nawet bielizny. Ma cudowne ciało. Od samego patrzenia na jej jędrne i krągłe piersi, poczułem rosnące wybrzuszenie w moich bokserkach.
- Teraz jest dobrze - dziewczyna na moje słowa lekko zachichotała. Ponownie przywarłem do jej ust. Z mojej strony, podczas pocałunku nie istnieje coś takiego jak namiętność i uczucie. Całowałem ją zachłannie. Jej dłonie ponownie wplątały się w moje włosy. Jedna ręka objąłem ja w talii, drugą natomiast położyłem na jej cipce. Włożyłem w nią od razu dwa palce, na co Penelop jęknęła gardłowo.
- Zawsze jesteś taka mokra czy to tylko dla mnie? - jedyne co dostałem w odpowiedzi to jej jęki i lekkie sapanie. Drażniłem palcami jej łechtaczkę powoli doprowadzając ją do szaleństwa.
- Justin proszę wejdź we mnie - zaczęła sama się prosić o więcej jednak gramy według moich zasad Shark. Szybko wyjąłem z niej oba palce i wplątałem dłoń w jej włosy. Pociągnąłem ją w dół na co ona klęknęła i spojrzała na moją twarz. Zaraz po tym złapała za gumkę od mojej bielizny i pociągnęła ją w dół, wyswabadzając mojego nabrzmiałego penisa spod ciasnego materiału bokserek. Jeden kącik jej ust powędrował ku górze.
- Witaj u mamusi - powiedziała patrząc sie na mojego członka. Oblizała zmysłowo usta i pocałowała jego czubek. Zaczęła delikatnie lizać jego górę, zupełnie tak jakby to był jej ulubiony lizak. Zamknąłem oczy i westchnąłem gardłowo czując przyjemne uczucie rozchodzące się po moim ciele. Dziewczyna cały czas drażniła się ze mną. Mając tego dosyc złapałem ją za włosy, usztywniający jej głowę i pchnąłem biodrami w jej usta. Jedna dłonią objęła moje przyrodzenie, a w drugą złapała moje jądra. Zaczęła poruszać głową w przed w tył. Robiła to coraz szybciej, wciąż bawiąc się moimi jądrami.
- Kurwa szybciej - czując, że dochodzę wysapałem w jej kierunku aby przyspieszyła. Za pierwszym razem chciałem dojść w jej ustach. Brunetka zaczęła jeździć dłonią w gore w dół, zgodnie z ruchem jej ust. Poczułem jak czubek mojego penisa dotyka jej gardła i juz po chwili spuściłem się jej do ust. Penelop wytarła kciukiem kącik ust i wstała z ziemi. Zaczęła mnie całować po szczęce, aż w końcu doszła do ust. Ponownie uniosłem ją do góry i skierowałem się z nią w stronę łóżka. Położyłem ją na miękkim materacu, ani na chwile nie odrywając od niej ust. Rozchyliła nogi dając mi łatwy dostęp. Nie czekając dłużej skorzystałem z zaproszenia i bez żadnych ostrzeżeń, wszedłem w nią. Brunetka oderwała się ode mnie i pisnęła z zaskoczenia. Nie dałem jej nawet czasu aby przyzwyczaiła się do mojej wielkości. Schowałem głowę w zagłębieniu jej szyi przegryzając i ssąc jej skore, chcąc pozostawić na niej swój ślad. Poruszałem się w niej coraz szybciej. Moje pchnięcia były coraz głębsze i mocniejsze. Jej jęki wypełniły cały pokój. Poczułem jak na moim czole formują się małe kropelki potu. Ani na chwile nie zwolniłem swoich ruchów, chyba nawet wręcz przeciwnie. Poczułem jak wbija swoje paznokcie w moje plecy. Jeździła nimi w gore i w dół. Czułem jak zostawia na nich ślady swojej obecności. Wiedziałem ze jeszcze kilka mocnych pchnięć i dojdziemy oboje. Nie chcąc tego zrobić w niej na ostatnia chwile wyszedłem z niej, dochodząc poz nią. Opadłem zdyszany obok niej. Przez chwile leżeliśmy i patrzyliśmy w sufit, próbując przy tym unormować oddech. Kiedy juz nam się to udało, Penelop wtuliła się we mnie, chowający swoją twarz w moją szyje.
Mogę teraz potwierdzić, jej cipka jest dobra. Szkoda byłoby się jej pozbyć. Może zatrzymam ją przy sobie na dłuższy czas? Będę miał ja na każde zawołanie. Będę miał na kim pozbyć się swojej frustracji seksualnej...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top