10 centymetrów


    od początku byłam na przegranej pozycji. dawno mi to odczuć nie raz i nie dwa. w końcu dzięki pracy ludzie przestali wytykać mi obszerne biodra i coraz rzadziej śmiali się, kiedy przekręciłam słowo.

    jak jeszcze na to, co mówiłam, miałam wpływ, tak wiele rzeczy ode mnie nie zależało. po prostu pochodziłam na lekcje i było lepiej. na mój wzrost nic nie mogłam poradzić. kiedy gdziekolwiek się nie pojawiałyśmy, to była tragedia. producenci za każdym razem wywracali oczami.

    — dajcie im jeszcze po jednej wkładce do butów — mówili zrezygnowani, a reszta ekipy kwaśno na to pozwalała.

    ja przepraszałam. dużo. i często.

    w większości przypadków to pomagało. innymi razy już nie.

    ludzie z reguły lubią się śmiać. pewnie nie cudzym kosztem, ale na pewno z innych.

    mówiłam sobie, że wtedy nie miałeś nic złego na myśli, kiedy nazwałeś mnie żyrafą, kiedy myślałeś, że nie słyszę. ale to i tak bolało.


✖️

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top