Piętnasta Wiadomość

Po dziesięciu minutach gry, stwierdziłem, że nasze ustawienie przeciw nim... jest najgorszym z możliwych.
Stojąc naprzeciw tego strasznego gościa z bliżej nieokreślonym imieniem i wyglądem upiora, nie miałem jakiejkolwiek szansy na atak. A on byl wszędzie, gdzie nie pobiegłem. Jego wyskok do bloku z łatwością blokował mój nawet najbardziej nieprzemyślany Ale genialny atak.
Zaś z drugiej strony, gdy on atakował, nie miałem jakiejkolwiek szansy, żeby piłkę uratować, gdyż gościu ominął każdy blok i porostu wbijał piłkę w ziemię.

Kageyama, który już chyba zawiązał pakt z szatanem i oddał mu swoją duszę za wygraną, już nawet przestał się na mnie drzeć przez stracone punkty. To nie tak, że byliśmy bardzo w tyle, ponieważ, nasz rozgrywający ofensywnie panował nad całą grą i ostatnie 5 punktów zdobyliśmy dzięki atakom z tylnej linii i ofensywie Tanaki, który zdecydowanie zaczął się rozkręcać.

Tylko ja byłem w tyle i zdobyłem chyba 1 punkt od początku gry, kiedy nie spodziewali się szybkiego ataku... albo spodziewali i nie myśleli, że będzie aż tak szybki... A potem dziwny koleś w sekundzie dostosował się do mojego tępa i blokował wszystko co popadnie.

Nadszedł moment, w którym Noya ponownie wszedł na nasze tyły i istniał cień nadziei, że uda mu się przyblokować serię ataków przeciwnej drużyny.

Wtedy przyszedł mi do głowy pomysł. Gdy nadarzyła się okazja do ataku i piłka była specjalnie dla mnie, pobiegłem i wyskoczyłem, jednak w ostatnim momencie zrobiłem obrót zmieniając rękę  ataku i wbiłem piłkę w ziemię.

Za to pan w związanych w palemkę kruczoczarnych włosach pokazał mi okejke...

Mecz skończył się naszą przegraną 2:1. 

Gdy się żegnaliśmy, rzucił do mnie słowa: Zasługujesz na bycie dziesiątką.

I poszedł a ja nie czaiłem o co mu chodziło...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top