Dziesiąta Wiadomość

-Miło mi - powiedziałem. Powiedzmy, że było to prawdą. Nie spodziewałem się osoby, która będzie spokrewniona z tym irytującym człowiekiem, jakim jest Tsukki...

-To co, chcesz się nauczyć tego ataku, tak? - zapytał.

-Tak, chcę.

Akiteru nie był złą osobą. Wydawał się nawet sympatyczny w porównaniu do jego brata.

-Chodź, pokażę ci to z bliska - mężczyzna stanął pod siatką. - Wystaw mi. Wzdłuż siatki. Tak po prostu odbij - podrzuciłem piłkę, po czym podałem do blondyna, który skoczył i odbił piłkę tyłem. Przeleciała ona na drugą stronę siatki. - Widział? Tak to powinno być. Możesz tym zmylić przeciwnika, jednakże później i tak się przyzwyczają, ale to tak samo jak w przypadku twojej szybkiej piłki. Do tego też idzie się przyzwyczaić. Masz tego genialnego rozgrywającego, więc wystarczy, że się z nim dogadasz, i skoczysz z odpowiednią rotacją, a on wystawi ci pod samą rękę. Tak jak to robił. Dobrze rozkminiam, co nie? - uśmiechnął się.

Chwilę się zastanawiałem.

-Wystarczyło by uzgodnić jakiś sygnał i tyle - dodałem. - Wiec dobrze! Naucz mnie! - zaczynałem się przyzwyczajać... Myślałem, że skoro przysyła go nieznany, to będzie to jakiś irytujący hipokryta, albo pedofil... jednak tak nie było.

-Dobra, to co, próbujesz to wykonać - powiedział. Stanąłem na jego miejscu. Akiteru wystawił mi piłkę. Skoczyłem, żeby ją przebić jednakże coś poszło nie tak i wleciałem tyłem w siatkę. Na moje nieszczęście... zaplątałem się w nią rękami. Tymczasowy " trener " zaczął się ze mnie śmiać. Nie było to śmieszne, bo nie mogłem wyplątać się z niej... jakim cudem ja tam wpadłem?

-Pomogę ci - powiedział, podszedł do mnie i odplątał.

-Dzięki - prychnąłem.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top